Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ja też nie wiedziałam, że świstaki są takie pospolite. :))) A co po 15:00?

Powtórzę jeszcze to, co napisałam powyżej: kieszeń to takie miejsce, z którego można to, co tam się schowało wyjąć.

Trzeba tylko uważać, aby nie uprać w kieszeniach, zwłaszcza jeśli marzenia są cenne...

 

Pozdrawiam

Opublikowano

Jakże prawdziwe! Jednak żeby nie wszystko stracić, albo utracić i nie mieć do siebie żalu i pretensji w przyszłości, niektóre spełniam...

Podoba mi się. Jak na ironię zdopingowałeś mnie do spełnienia jeszcze tych niespełnionych ;-)

Pozdrawiam!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

świetne :)

 

drobne uwagi do formy:

 

Codziennie to samo.

Trzeba wcześnie rano

życiowe marzenia

chować po kieszeniach.

 

Wówczas pierwszy wers jest wzmocniony

 

zdrówka

 

 

 

Opublikowano

@Marek.zak1 : Wróciłam. 

 

W czterech wersach poruszyłeś trudny i szeroki temat. Po pierwsze: czy musimy rezygnować z marzeń - i co nas do tego zmusza? Po drugie: czy te marzenia naprawdę warto realizować? A może to tylko gruszki na wierzbie, albo gołąb na dachu? Po trzecie: czy chowamy je tam sami, czy inni je nam upychają i grożą palcem? 

 

Myślę, że nie żal marzeń, z których rezygnujemy dla czegoś ważnego. Nie można być  świetnym kardiochirurgiem i światowej sławy pianistą. Trzeba wybrać. Coś za coś. Poświęcamy jedne marzenia realizując inne. Najbardziej jednak boli, gdy zostaniemy oszukani, albo gdy wyzbywamy się marzeń z powodu irracjonalnego lęku, gdy sami napychamy nimi kieszenie i bijemy się po łapkach, kiedy przychodzi ochota, by po nie sięgnąć.

 

Mogą też być marzenia wielkie i małe. Marzenia nowatorskie, bohaterskie, dalekosiężne. I marzenia małe, domowe, przytulne.. Po te małe łatwiej sięgać... :)

 

Pozdrawiam

 

P.S. Napisałam jakiś czas temu równie krótki wierszyk o marzeniach - ale o innej treści. Wkleję za jakiś czas.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • No typowe, lwy w lewo. Pyton.   - Ada, Monty??? - Rolo, koloryt nomada.
    • Wakacje w maju... uuu wczesne owoce; szybki obiad z mikrofali, wyciąg górski i paczkomat otwierany zdalnie. Co zrobisz z zaoszczędzonym czasem? Przemierzając drogę od przystanku do domu, skracasz ją o cztery kroki, wydeptując trawnik. A może jakaś rocznica? Dwadzieścia pięć lat małżeństwa, od dwudziestu lat spotykają się w co trzeci weekend, wiadomo praca za granicą. Stawiają na towarzystwo współpracowników, jakiś bieg publiczny... w końcu człowiek to istota społeczna.      Zaglądam do późnej brzoskwini, czerwieni się jej serce. Pozwala żebym je z łatwością wydłubała. Oglądam bruzdy jakimi raczy się chwalić, koleiny które jeszcze przed chwilą wypełnione były gęsto. Ten owoc wygląda na odpowiednio przygotowany. Słodkie soki płyną mi kącikami ust, lepią się palce. Uśmiecham się zaskoczona.    Sprzedawca mówi, że kiepsko schodzą. Kosztują osiem złotych za kilogram, ale prawie wszyscy są już przejedzeni brzoskwiniami. Woleli kupić kwaśne, wczesne odmiany, w których miąższ był przyklejony do pestki. Trzeba je było ssać, jak cukierki. Niby takie dojrzałe, ale ani ciepło im nie pomagało, ani owinięcie w gazetę, ani nawet pierwszy głód... w czasie.    Najwidoczniej sztywne reguły rynku wpychają w nawias to, co się guzdrze, z nogi na nogę, z dnia na dzień. To co długo dojrzewa bywa śmieszne i niedocenione. Nie nadążyło, zbyt długo się opalało, leniło na gałązce... czy coś pominęłam? Teraz jest sezon na buraki i kapustę. Trzeba trzeć, szatkować... robić winogronowe fermenty.    A późny owoc? Czy ma szansę na pochwalenie się smakiem? U niego wstęp zaczyna się tam, gdzie u innych jest zakończenie, albo wspomnienie usadzone w niewygodnej pozycji, dźga z lewej strony. Komu dziś potrzebne są odmiany cierpliwe, wymagające i zrównoważone? Takie, które połapały więcej promieni słońca. Dojrzałe w tym co odczuły. Owoce pełne.      Wyliczasz mi argumenty, optujące za szybkością. Z miejsca a, do miejsca b. Czysta woda w basenie, ręczniki złożone w kostkę, wypasione pamiątki... I, że na podium, takie fajne medale dają..., o tu masz w gablotce, czasami je odkurzasz... ale właściwie to dobrze, że czereśnie są w jednym czasie. Stoimy tak już przez chwilę, więc kiedy ci mówię, że we wrześniu kupiłam na straganie słodkie truskawki szklarniowe, mówisz że ty też kupujesz, ale twoje są bez smaku .Czyli znowu nowo-moda? Tym razem z supermarketu.
    • @Alicja_Wysocka @Klip @Konrad Koper Dziękuję za odwiedziny :)
    • @Konrad Koper@Klip Dziękuję bardzo.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...