Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Po Ojczyźnie hasa banda złoczyńców

Co chcą przerobić nas w barbarzyńców

Mówiąc to dosadniej, językiem Piastów

Z Polski chcą zrobić Eden pederastów.

 

Nie jest to bynajmniej powód do żartów

Polska dziś jęczy w łapach dewiantów

Którzy bezczelnie nam się tu promują

Tym, że w odbytach swych kopulują.

 

Nie jest to bynajmniej żadna pomyłka

Dewianci robią waginę z tyłka

Mimo bezmiaru tej obrzydliwości

Zwą ją przejawem europejskości.

 

Tym ci zbereźnicy się wyróżniają

Że piórami w zadach potrząsają

Dońskich kozaków tak tym oburzyli

Że ich rzetelnie batem oćwiczyli.

 

Zboczeńcy ludzi nie za to szanują

kim są, co robią, co reprezentują

I czy świętych przykazań przestrzegają

Ale jak swój popęd zaspokajają.

 

Po dzieci łapy swoje wyciągają

I ich niewinność brutalnie szargają

Chcą pod przykrywką szkolnej edukacji

Szybko dokonać pełnej deprawacji.

 

Atak przy potężnym medialnym wsparciu

Janczarzy dżender idą w natarciu

Opluwają ludzi i ich wartości

A gdy się bronią pienią się ze złości.

 

Więc choć się pedzie wściekają i srożą

Nas wyzywają i prawem nam grożą

Przed ich terrorem nie ugniemy karku

Miejsce odmieńców jest w lunaparku.

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Witam -   miejscami   niesmaczny ten wiersz ale  tak trzeba 

by inni zrozumieli że jest to zboczenie któremu ja

również nie  podam reki  która nie wiadomo gdzie

grzebała...

Strasznie się dziwie dziennikarzom którzy  tak

łatwo z nimi rozmawiają...podają im dłoń.

Masz rację ich miejsce  w lunaparku  - i jakby  

co nie jestem wykolejeńcem  - tylko brzydzi

mnie  takie zachowanie....feee...

Myślę że dobrze że poruszyłeś ten temat - warto

przemyśleć go głębiej...powiedzieć 

o nim prawdę...

                                                                                                         Pozd.

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ileż prawdy i zarazem odwagi jest w tym wierszu. Należą się Panu słowa uznania za to, że nie boi się Pan mówić o tym co często pozostaje przemilczane.

Jestem pod wrażeniem.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Dziękuję. Te ich bezczelne zachowania w szczególności próba wtargnięcia do szkół powinna zostać potraktowana prawnie jako próba pedofilska i sankcjonowana prawnie. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ja też się dziwię, że partia otwarcie głosząca takie obrzydliwości traktowana jest na równi z innymi bytami politycznymi.

  • 7 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • podarowałeś mi kilka chwil zaznaczonych wilgotnymi miejscami na twarzy   wspomnienia zabierają odwagę do zostawienia cię w tyle   to nic że przeszłość rozgościła się w moim domu zasłaniając okna z widokiem na nadzieję   przyzwyczaiłam się do samotności która rozpycha serce zagarniając dla siebie coraz więcej miejsca   nic nie ma znaczenia gdy oczy widzą pustkę bo brakuje   twojego spojrzenia
    • chyba napisałeś szmonces a tu znany szmonces :    
    • Obudziłem się rankiem, który miał imię , ciepło i zapach kobiety. Obudziłem się, bo słońce o kolorze gorącego srebra przebijało poranne mgły  i wpadało do naszego pokoju. Wstałem w poczuciu fizycznego spełnienia. Ale zanim wstałem, długo jeszcze rozbudzony leżałem, szukając w jej twarzy szczęścia, Czułem je w każdej chwili, kiedyśmy się poprzedniego wieczora kochali, czułem drżenie przechodzące od jej wnętrza do samej głowy. Pamiętam, że w błękicie nocy wpadającym wielkimi oknami, rozjaśnionym różowymi płomykami świec, oczy jej skrzyły się jak tafla roztopionego w słońcu morza. Było coś nierzeczywistego w jej temperamencie z fantazjami i kaprysami czystego szaleństwa. Wznosiłem się i opadałem w tę najpiękniejszą noc życia. Jej ciało o kolorze brązowego marmuru Iśniło pożądaniem. Ciemne, długie lekko kręcone włosy, w które zatopiłem usta, napełniały mnie zapachem słońca. Ciepłego, lipowego, namiętnego. Byliśmy tylko sami w tym wielkim domu jej rodziców. Piliśmy  słodki armaniak gdzieś spod Pirenejów przy dyskretnych dźwiękach muzyki Jamesa Lasta. Kiedy nadeszła ta pora, w której spojrzenia zakochanych mówią wszystko, wstała i pociągnęła mnie do sypialni. Poczułem dreszcz, gdy położyłem się na chłodnym, jedwabnym prześcieradle. Ale ten dreszcz przeszedł szybko w coś innego,  zniewalającego mnie całego, gdy zagubiona gdzieś z głową na dole mojego brzucha chrapliwie dyszała. Trzymałem dłonie w jej włosach. Kiedy przestała, byłem już w najczystszym niebie pożądania. Kochaliśmy się do północy bez słów, bez jednego słowa. Zatopiliśmy się w sobie z ufnością dzieci tulących się do piersi mamy. Miłość mnie całkowicie przepełniła, byłem nią zniewolony do końca. W przerwach patrzałem na jej twarz i widziałem na jej bladych dziewczęcych wargach uśmiech, nieśmiały i bardzo łagodny. Było w nim onieśmielenie, zagubienie, jakby nagle przestraszyła się tego co robimy. Ale ten lęk nieokreślony znikał natychmiast, kiedy tylko przytułałem ją do siebie. Czasami tylko zasłaniała sobie oczy szczupłymi,  dziewczęcymi, o długich palcach, dłońmi. Przeczuwałem, że chciała, aby to co robiliśmy trwało wiecznie. Ale nawet najłagodniejsze pieszczoty przeplatane czerwonymi strumieniami pożądania i namiętności powodujące zamęt świata realnego, kiedyś się kończą. Zasnęliśmy bez słów, wtuleni w siebie gorącem naszych ciał. Jeszcze tylko pamiętam jej spokojny oddech i odpłynąłem w mroki nocy. Zginęła 11 dni później w katastrofie lotniczej pod Mogadiszem. Jej ciała nigdy nie odnaleziono.           @jaś  
    • Zjawy teleportują się. Kobieta między własnym życiem a moim.  
    • @poezja.tanczy Doszukałam się tu, mhh,

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      nie wiem... rozmowy, wymiany myśli? Raz jakby mężczyzny, raz jakby kobiety: "Oddałem Tobie" - M. "Coś sobie zostawiłeś" - K. "Nie mam lepszego. Nie mam innego" - K. "Już wolałbym Twój rozum" - M.   Tekst brzmi dla mnie jak Tango - taniec.  (Mam czasami dziwną wizualizację)     Swoją drogą myślę że ten kawałek jest dobrą odpowiedzią     Pozdrawiam serdecznie    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...