Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nadzieja to takie uczucie
kiedy wszystko co wyśnione
staje się rzeczywiste
chociaż nadal tylko w głowie

 

możliwe do spełnienia
na wyciągnięcie ręki
w błędnego oka mgnieniu 
jak do tamtej butelki

 

kiedy wierzysz jeszcze
że znów będą żyli
zapał w Tobie i ogień
że nie pocałujesz jej szyi

 

że nie dogasi jak deszczem
tej ostatniej myśli trzeźwej 
o tym że masz jakieś cele
i że miałeś ich kiedyś wiele

 

wiele też kochałeś jej sióstr
jak nie wszystkie możliwe
i zaprzedałeś dusze dla ich bóstw
i oczy masz choć mętne to szkliwe

 

więc znów spijasz ból z jej ust
więc znów po nią sięgasz
a ona na zawsze z Tobą była
odkąd tylko pamiętasz
 

Opublikowano

Bardzo dziękuję za zrecenzowanie! Trafnie spostrzegłeś, że mam na myśli narkotyk, dokładniej alkohol. W tym wierszu chciałem opisać uczucie które mi towarzyszyło niejednokrotnie, ową nadzieję, między ostatnim a następnym łykiem zdradliwego trunku. Starałem się zawrzeć parę subtelnych nawiązań do butelki, o tym że stoi "na wyciągnięcie ręki", o tym że "wierzysz jeszcze (...) że nie pocałujesz jej szyi" - szyjki butelki. Podmiotem w drugiej części wiersza staje się owe naczynie. Zastanawiałem się czy nie zmienić ostatniego wersu na "odkąd tylko pamiętasz - butelka", ale pomyślałem że tak jest bardziej uniwersalnie. Tylko czy słusznie nie doprecyzowałem co miałem na myśli?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Deszcze niespokojne potargały sad. A my na tej wojnie ładnych parę lat ;)) No nie. Spokój to dopiero po :)) Uśmiech przesyłam :)
    • Rusz się, wynieś śmieci, ty niedojdo! Muchy tu latają –  jak cię pacnę, ty fujaro! Maminsynku i poeto podwórkowy, Z kranu cieknie, nic nie zrobisz?   Wiersz napiszesz o ulotności życia? Dywan wytrzep, bo sąsiedzi krzywo patrzą. A firany kiedy prałeś? mów, bo mamie się poskarżę! Bałagan wszędzie, mchem zarosło.   Tarantula w kącie zwisa, zje mnie, twoja sprawka! Grzyb w łazience to hodowla jest pieczarek? Gdzie uciekasz? wokół stołu mam cię gonić? Do mnie! klękaj, łkaj o przebaczenie!   Co masz na swą obronę? róże? dawno zwiędły. Suknię mi kupiłeś? całkiem, całkiem, lecz na wagę. Pierścień? masz go w diabły, tombakowy! Zgadnij, gdzie od dzisiaj będziesz kimać...   Pościelę ci z Wisłocką i Szymborską. Czesławę Miłoszową ci dorzucę, zdrajco –  literacie! Oj, dam ja ci popalić, dam ci steki wierszy! A Norwid cię uwiodła? to szantrapa!   Ze Słowacką pewnie tylko motyle łapałeś, zbereźniku! Aż ucho więdnie i usycha, rymem szyję ucisnę. Strofą walnę jak drzwiczkami od kredensu! Co tak stoisz osłupiały? żartowałam, ty pacanie!   Chodź, głuptasie, mamcia zeszyt mi przysłała. Gęsie pióro i kałamarz, kredki, temperówkę. Pokaż mi alfabet, jak to się wywija, „A” na początek... I bach! dzwonek w uszach, krzesła szur-szur.   To nie małżonka wali, dudni i jazgoce. To matura, ty bęcwale, właśnie egzamin zdajesz! Nauczyciel ryczy: „kartki oddajcie! koniec czasu!” „Człowiecza dola” temat widnieje na tablicy zadany...    
    • jeszcze się nie pochowali   w ziemi w niebie   krążą między światami    czasem gdzieś przycupną i słodko śnią    o lataniu 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @wierszyki :D mol na pewno! ;)  Dzięki          @TylkoJestemOna ;) Dziękuję     
    • istnienie Stwórcy to nie jest bańka stek spekulacji na sprzedaż bo jak stworzenie nawet uparte śmie twierdzić że stwórcy nie ma   wystarczy tylko otworzyć oczy a wiarę na bok odrzucić i tylko patrzeć się zauroczyć dostrzeżesz Jego wśród ludzi ...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...