Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

proszę,

rzuć okiem

na zakurzone fotografie

porażek owianych 

tajemnicą sukcesu

zawiedź się 

jeszcze raz

poczuj smak

ziemistej konsternacji 

osłup się

smugą przewrotów

obróconych o kant

przypomnij sobie

ile mieliśmy osiągnąć

zaciągnij się

dymem ze zgliszczy

naszych marzeń

skul się

jak tylko

skulić się potrafisz

podciągnij kolana

zanurz głowę

odetchnij

to już było

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Amber Słyszałem część tej historii i miałem kasetę Fogga. I z tytułu samobójstw nie chciałem jej wrzucać na fb. Ale piosenka obiektywnie rzecz biorąc jest mega udana. Tam to wszystko gra :)) @Gosława Tak, to akurat fakt. Zarzuca się czasem, ale ziarno zostało zasiane, a konie dawno poszły po betonie. Jest dużo procesów bezpowrotnych... :))
    • Nie wiem, ile czasu spędziłam na czytaniu tego wiersza... na pewno bardzo dużo. Jest w nim taka ilość emocji, jaką rzadko można spotkać na tym portalu. Aż się wdzierają w człowieka czytającego. Trzeba je odganiać, żeby nie zabolały. Ale one i tak siedzą wszystkie wpatrzone, jakby pytały... "no i co z nami zrobisz?" Niesamowite.   Pozdrawiam :) Ps. Wypada tylko podziękować autorowi, za podzielenie się cząstką z wnętrza.
    • @Leszczym oj tam oj tam z niektórych rzeczy się nie wyrasta

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • znaleźć w lesie wyjątkowo duży, najlepiej omszały kamień. i ustawiać pod nim znicze. w imię pustki, na znak pamięci o Niedomyślonym Do Końca. niech absolutnie nie zrodzi się z tego kult, nie będzie jak w filmie Motór, fabuła małego szaleństwa – w żadnej mierze komediowa, pseudopomnik czy pseudogrób, wotywny, totemowy kamulec nie stanie się celem pielgrzymek wyznawców niedoreligii, która rozleje się po kraju, świecie. chodzi o głazisko przeładowane nieistniejącym znaczeniem, aż kipiące od udawanej mistyki, pełne tętnienia juchy w żyłach niezaproszonych gości, niewywołanych duchów. o wabienie spadających gwiazd, o zgrabione palcami z powietrza Nic i Nic, nadanie im spoistego kształtu. nie pomyśl, że chodzi mi o potrzebę religijności, ja, ateusz od piętnastego roku życia nagle poczułem tęsknotę do wysławiania mrzończadełek, czczenia ludzików z fal mózgowych. bardziej o wydrwienie tego. zanurzenie dłoni w bezsensach, odleglinach. uśmiechnij się widząc świeczuszki z dyskontu zapalane o północy w środku lasu. pomyśl, że zaraz coś wybiegnie z mroku i... nie, nie zaatakuje nas. przeciwnie – da się pożreć.  
    • @Leszczym  Moja Babcia słuchała To ostatnia niedziela Mieczysława Fogga, ta piosenka powstała na bazie Gloomy Sunday, śpiewała ja mała Norweżka, a oryginalnie piosenka została napisana przez dwóch Węgrów i była zakazaną, ze względu na to, że ludzie, słuchając jej popełniali samobójstwa, to tak na marginesie ku ścisłości. Wzmianka o babci sympatyczna.:)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...