Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Burza


Rekomendowane odpowiedzi

Wywiozę żeliwnym wozem
Hałdy mokrego śniegu
Zaprzęgnę do wozu sześć koni
Każdy koń z okiem szalonym

Lejce mocno zacisnę w dłoni

 

Powiozę szarą tę breję
Do granic źrenicy zasięgu
Przez morza przebrnę z nią w pędzie
Pustkowia, wzgórza przemierzę
Utrzymam konie w obłędzie

 

Pianę już toczą na pyskach
Odgłos podków się zlewa
Jakby ich galop na oślep
Krew z zaciśniętych mych pięści
Na srebrną sierść ich wytryska

 

Wspaniałe skrzydlate rumaki 
Co pojawiają się znikąd
Poza przestrzenią są, linii czasem
Na moje zdławione wołanie
Stawały, stoją i staną
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...