@Toyer
Pięknie piszesz o nadziei — nie jako o cichym marzeniu, ale jako o czymś, co płonie i walczy. Ten czerwony kolor naprawdę tu działa — od razu czuć energię, zawziętość i siłę, która nie chce się poddać, nawet gdy już brakuje tchu.
@Berenika97 wiesz Berenika, Twoja ostatnia strofa to jak przecięcie, uderza.
Mojego domu też już nie ma, choć przecież tam budynek jest. Ale domu nie ma.
Modlę się, lubię odmawiać dziesiątek różańca, do Maryi Mateńki.
Nie wiem, może to głupie, ale lubię.
Piękny wiersz
Tak, i myślę sobie, że stąd bierze się wiele kryzysów wiary.
Zdarza się, oczywiście, że ktoś prosi Boga o jakieś głupoty i traktuje modlitwę jako środek płatniczy.
Jestem w stanie zrozumieć np., że dziewczyna prosi o zainteresowanie ze strony jakiegoś chłopaka, a Bóg tej prośby nie wysłuchuje, bo, jako Wszechwiedzący, wie, że jest to np. bad boy i ją może skrzywdzić.
Albo ktoś modli się o wygraną w lotto. (widziałam nawet w internecie jakieś specjalne formułki na tę okoliczność, ale śmiem przypuszczać, że to jakieś fejki, bo chyba nikt w ten sposób nie kpi sobie z wiary i modlitwy).
Znam jednak (z własnego otoczenia) ludzi, którzy całkowicie załamali się, gdy w ich sytuacji jedyną nadzieją był Bóg (sami nie mogli nic zrobić), a sprawy dotyczyły rzeczy fundamentalnych (zdrowie, życie, podstawy egzystencji). W takim momencie, gdy modlitwa nic nie przynosi, a wszystko się jeszcze bardziej pogarsza, nie wiem, co tym osobom można powiedzieć.
Że Bóg wie lepiej, co jest im potrzebne?
Że wciąż otrzymują łaskę (jaką? kiedy?), tylko nie taką, o jaką proszą, ale zgodną z Bożą wolą. (czyli jaką? śmierć? pogorszenie choroby? w kryzysie finansowym - utratę pracy na dokładkę?)
Można uznać, że Bóg chce zmusić w ten sposób człowieka do działania, alby wypróbować go, jak Hioba.
No i co? Ktoś okazał się słaby, upadł, porzucił wiarę - czy o to Panu Bogu chodziło? To jest jednak sprzeczne z Jego obrazem, jako Miłosiernego Ojca, no i zawsze można wolną wolę wyciągnąć na tapet.
Czy jest ktoś, kto potrafi to rozstrzygnąć?
W takich okolicznościach, w najlepszym wypadku ktoś staje się tą kobietą z wiersza - która modli się mimo wszystko, siłą rozpędu, ale już bez tego, co stanowi rdzeń modlitwy - ufności.
@Alicja_Wysocka
Ten wiersz porusza bardzo delikatne miejsce, czyli doświadczenie, gdy prosimy o cud, a życie przynosi nam coś zupełnie innego. Twoje słowa są jak łagodna dłoń położona na ramieniu w chwili, kiedy brakuje już sił. Pozdrawiam:)
@Berenika97Bereniko, tak sobie pomyślałam, że ktoś czeka na kilka słów. Nie mogłam w innym miejscu, bo limit nie pozwalał. Tutaj też nie zginie, a emocje kipiały pod pokrywką i same się uwalniały.
Pozdrawiam Cię Duszko i dziękuję :)
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się