Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Zimowo


Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja ten wiersz napisałam trzy lata temu,  razem z trzema innymi o pozostałych porach roku.  O jesieni wstawiłam na ten portal jako pierwszy,  zaraz po zapisaniu się.  Czekam na Twoją zimową wariację.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tu bym cosik zmieniła, bo nie bardzo jest. 

 

Jeszcze raz:

 

Czyli, jak w baśni braci Grimm "Pani Zima" 

 

Trzepała pierzyny tak wytrwale, że pierze latało wokół niczym płatki śniegu

 

A właściwie, to fajnie jest. 

 

 

No taki los - dobrze, ze ten żywopłot i mogą się schować, choć takie skulone. 

 

Śnieg też żyje, widać, że zima, to nie czas śmierci przyrody, tylko jej wyciszenie i spokój oraz sen. Dobra jest zima. 

 

Pozdrawia EVICCO. Justyna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Śliczne zdjęcie wrzuciłaś. Evicco, zimowa aura jest w tym "maleństwie", ale, czy jak na wiersz, nie za dużo przysłówków już

na samym wejściu.?  Tutaj... "drzewa drzemią pod pierzynką którą śnieg na wszystko spadł".... brzmi mi niestylistycznie, 
chyba niefortunne połączenie słów, przynajmniej dla mnie.
Niżej dodatkowo 'dookreślenia' "szare" i "świeży". Te elementy nieco psują odbiór...
Serdeczne pozdrowienie z Nowym Rokiem... :)  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję Ci za uwagi,  jednak odnośnie pierzynki i początkowych przysłówków każde słowo było zamierzone. Tak wlaśnie ten wiersz widziałam.  Mogłabym się pokusić jedynie o pokombinowanie ze słowem "świeży" , zamienić je na coś bardziej poetyckiego, ale póki co nic mi nie przychodzi do głowy.  Pozdrawiam serdecznie  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zerknąłem, bo i ja zerkam w opracowanie natury psychologicznej. A tam – jak łatwo się domyśleć – całe spektrum spraw psycho zupełnie nie logicznych. A tam gubi się autor za tym mędrca szkiełkiem i okiem, ponoć nawet bez serca. A tam autor być może za mało doświadczony, zbyt niepisarski, może niepiśmienny nawet, ale z całą pewnością oko jakby nie takie, a w szkiełku – cóż, zdaje się brakuje tych kilku ważnych dioptrii. Zresztą – jak nam wszystkim tutaj – każą autorowi patrzeć szerzej, a on – jak my wszyscy – cóż, szerzej nie widzi. Oj, szerokie to jego niewidzenie. Szerokie i głębokie nawet. Zastanawiające nawet bardziej niż sprawy, o których stoi napisane. Ale nawet jeśli szerzej dostrzega, no to cóż – jak my wszyscy – tego szerzej zupełnie nie umie wyrazić. Albo może jako zagoniony w któryś ze ślepych kątów nie ma na to czasu? Słowa to jednym słowem ciężka historia, która notabene zawsze ciężką była. Jedna z najcięższych. Wiemy już, bo już wiemy, bo wiemy doskonale, że co jak co, ale ze słów no to dużo potrafi wyparować, w dodatku w bardzo nieokreśloną przestrzeń.   Warszawa – Stegny, 15.01.2025r.
    • zgasły światła  opadła kurtyna w powietrzu widać jeszcze dym liżący stopy w białej masce arlekina odbija się twoja prawdziwa twarz   zimno mi  odkąd odegraliśmy ostatnie przedstawienie wyrzuciłam cię za drzwi przygasła świeca jej blask jeszcze się tli w moich źrenicach  jej blask jeszcze się tli w piersi   zimno mi odkąd przestała grać muzyka stary fortepian skrzypiąc wypłakał ostatnią melodię nie słyszę już dźwięku twoich kroków stojąc na scenie piszę nowy scenariusz
    • Utońmy razem w miłosnym obłędzie, Bądźmy we dwoje, niech innego nic nie będzie, Lećmy daleko, wznieśmy ponad góry, Niech naszej miłości ustąpią chmury.   Wędrujmy kosmosem i planetami, Zrównajmy się blaskiem z wszystkimi gwiazdami, Dryfujmy w przestworzach, niech zegar tyka, Czas czeka dla miłości większej niż galaktyka.   Ja dotknę księżyca, no a Ty Słońca, Bo miłość Twa jak gwiazda paląca, Dzięki niej ciągle od nowa się wzbijam, Bo ty dajesz światło, a ja je odbijam.
    • Kiedykolwiek, gdziekolwiek, Ze szczytów And bym liczył twoje piegi. Kiedykolwiek i gdziekolwiek, Biegnąc za tobą rwałbym brzegi.   W świecie gier i wiadomości, Chcę się oddać namiętności, Bez popychu i nadmiaru, Słuchałbym Ciebie z Kilimandżaro.   W obsesyjnej gorączce się pocę, Jeszcze moment i będę zarywać noce. Czy mówię za mało jak na mnie? Czy po dwóch tematach jestem na dnie?
    • @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję za komplement i komentarz pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...