Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Któż, poeci, cała reszta, czy potecjalni poeci, czy też przeciwnicy poezji?  

 

Zgadkowy wers. 

 

Twój wiersz przypomina mi taki łańcuszek "szczęścia" - przekazywanie pałeczki, i sztafetę, tylko w sztafecie trzeba współpracować. 

 

Fajny pomysł na tekst, @iwonaroma    Pozdrawiam . Justyna. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dzięki Justyna. No, ci z pierwszej strofy to są jednak w pewnej klasie, natomiast pozostali... 

może przesadziłam z tymi głupcami, bo jednak każdy historyk powie, że wszyscy powinni znać podstawowe daty, geograf oburzy się, że ktoś nie odróżnia Australii od Indonezji a astronom - że się nie zna planet naszego układu słonecznego :) itd. itd. (rzeczywiście, robi się z tych wszystkich nauk pewien łańcuszek). Mamy tendencję do przeceniania "własnej klasy" i pomijania klas pozostałych, co jest w sumie zrozumiałe, bo głowy nasze nie są nieskończenie pojemne (przynajmniej moja ;))

Zdrówka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

żartujesz :) przede wszystkim poeci czytają poetów (czy tu na tym portalu widzisz kogoś innego? ;)) , tak jak psychologowie wspierają psychologów (choć to czasem rzeczywiście wątpliwe wspieranie ..) , politycy politykują z politykami (oj, tak...) , podróżnicy podróżują z podróżnikami, naukowcy analizują naukowców etc.etc. na ogół kisimy się we własnym sosie, bo to bezpieczne i w miarę zrozumiałe 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie jesteś, jak piszesz, poetą ale literaturę uprawiasz - to tak jak np. okulista i neurolog jeden fach mają w ręku. Zgadzam się z Tobą, że poznawanie nowych obszarów bardzo nas ubogaca. Posunęłabym się nawet do stwierdzenia, że lepiej być powierzchownym w szerokim zakresie niż głębokim - w wąskim. "Wiersz" był lekką prowokacją, wprawdzie poeci są czytani głównie przez poetów ale sami interesują się … całym światem :) Może właśnie nie są specjalistami typu chemik termonuklearny (nie wiem, czy coś takiego istnieje :) podałam na chybcika :)) ale ogólne pojęcie o różnych dyscyplinach mają. Nie żebym gloryfikowała ten stan zwany poetą (bo przecież nie zawód? :)) ale rzeczywiście są wrażliwi na wiele sfer.

No, co do czytania ze zrozumieniem... to fakt :) czytając wiersze trzeba się nieraz wykazać ogromnym zrozumieniem a nierzadko jeszcze większą wyrozumiałością ;).

Co do Twojego stwierdzenia, że nie sposób być powodowanym tożsamymi emocjami podczas tworzenia i odtwarzania to nie jestem tego zdania. Może i tak się dzieje czasami, że nie ma tu połączenia, albo jest to połączenie przerywane, ale jednak (ja tak np. mam), że czuję - jakbym to ja napisała... Oczywiście nie napiszę, bo nie mam takiego warsztatu, ale gdzieś w głębi czuję i rozumiem tak samo. 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ithiel, ja od pewnego czasu zaczęłam siebie nazywać poetką co też jest śmieszne, ale w końcu kto nam zabroni :) Jesteś literatem!

No jak to, neurolog to lekarz, okulista to lekarz... cóż tu może umykać?

Tak, trudno być w dzisiejszych czasach człowiekiem o szerokich horyzontach, bo wiedza się bardzo uszczegółowiła, a mózgi nasze, wbrew pozorom - nie są nieskończone.

Nie, nie przeceniam poetów, to tacy sami ludzie jak inni, mają pewnie mnóstwo różnych wad (wiem to po sobie ;)) lecz posiadają też pewną szczególną cechę, która odróżnia ich reszty, mają pióra...(no, może w obecnych czasach klawiaturki ;)) Nie chcą latać w maszynach jak np. kosmonauci lecz wydostać się z maszyny jaką jest ludzkie ciało poprzez uczucia, emocje, wyobraźnię..itd. Ale rzeczywiście, poeta kiepskim przewodnikiem jest, jeśli chodzi o świat materialny, kto chce się w tej sferze rozwijać, niech unika poetów jak ognia, bo popadnie w chaos i pieniążków nie zarobi :) Jednak w dojściu do wyższych sfer przejście przez chaos jest konieczne (jak też przez ogień emocji, namiętności, tzw. miłości) i tu poezja jest pomocna. Czy są depozytariuszami prawdy? Uważam, że są bliżej, właśnie wtedy gdy tworzą swoje "fantasmagorie" (sorry, jeśli kogoś urażam), bo prawda jest paradoksalna, logika to tylko część życia. Na co dzień oczywiście poeci to zwykli zjadacze chleba, ale wieczorem... (może być inna pora dnia, która dla poety też znaczy wieczór :)), gdy płonie świeca i rozpościerają się pióra...i tu by można odnieść się do tego co piszesz, że to proces, a nie wynik końcowy ma znaczenie. Lecz wynik końcowy w postaci wiersza to nie koniec. Może zajść proces odwrotny podczas czytania - wówczas czytelnik, jeśli wiersz bardzo do niego trafia - płonie i wzlatuje :) No cóż, nie zawsze to co czytamy, tak na nas działa, ale potencjalnie jest to możliwe. Warto próbować. 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zdeklasowani głupcy - nie napisałabym tak o nikim, żadnej grupie, bo według tej tezy, poeci, to też głupcy dla innych klas.

Ale Twoja wypowiedź łącznie z Piękną Panią mi się podoba :)

Opublikowano (edytowane)

Ithiel - . Pięknie napisane.

Wg mnie trzeba jeszcze mieć o czym pisać. Sztuki piękne - literatura, muzyka poezja, nie lubią powtórzeń.

A z tym jest coraz gorzej. Ktoś kiedyś napisał:  Być albo nie być oto jest pytanie i było to świeże i odkrywcze, ale jak teraz czytam podobne teksty - to wieje nudą. 

 

Wracając do tekstu - Iwono właściwie wymieniłaś wszystkich, z twojej wyliczanki wynika, że wszyscy czytają poezję. Więc kto jest głupcem?

 

Edytowane przez Annie_M (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

No, Piękna Pani zasługuje na uwagę :)

Chyba nabroiłam z tymi zdeklasowanymi głupcami… ale nie należy się zbytnio przejmować tym, co ja piszę ...

pozdrówka Maryś

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Mam taki pomysł.

Zapytaj osoby opuszczające kolejkę w supermarkecie kiedy ostatnio z własnej woli, tudzież z osobistej potrzeby

przeczytali jakiś  wiersz.

Ja jak patrzę na dzisiejszą bezradność wybitnych profesorów prawa w dzisiejszej rzeczywistości, tylko dlatego, że są w mniejszości i mają w sobie zakodowany szacunek do reguł prawnych, to stwierdzam, że głupcem jest ten kto jest w mniejszości.

 

Takie są wyroki demokracji :-)

A ludzie inteligentni w 100% są za demokracją :-)

Piękne, prawda?

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...