Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

rozsypane w piach


Rekomendowane odpowiedzi

wypiąć się  - kojarzy mi się z wypinaniem się na coś. A może uwolnić się z kieratu?

 

jednak tafle nie pękają

rozsypują się w piach

 

bo jak coś się kruszy, to na drobniutkie cząsteczki,

 

To tylko takie dwie moje uwagi, poza tym wiersz mi się podoba, a ściślej mówiąc, podoba mi się rozmyślanie PL na temat swojego miejsca i funkcji społecznych jakie obecnie pełni. Też niekiedy przychodzą mi podobne myśli do głowy.

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam -   poważne rozważanie -  nie będę deptał zapeszał  -  

Trudny ale udany wiersz.

                                                                                                                 Uśmiechu  życzę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W punkt. Tak, wypiąć się dwojako - na i z kieratu. Ale cóż, to już chyba jest wpięte w kości na stałe, to też wygoda, jakaś stabilizacja, od której jest się uzależnionym na tyle, że strach się jej pozbyć. 

W piach, czyli na czynniki pierwsze - bo z czego jest robione szkło? Chodziło mi też o 'szklane domy'. W sumie coś zaraz poprawię, bo nie dodałam tej kwestii do wiersza. dzięki MaksMaro (przywykłam do tej ksywki;)) za komentarz. A anioły z obrazka wstawiam, zresztą dzieło orgowicza;)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Luule Może być, te ramiona,  w tym wypadku,  czytam jako osobną przestrzeń, a ta pełni w Twoim wierszu chyba istotną rolę? Jeżeli jednak szukasz alternatyw to wyżej wymienione trochę mogą zubożyć sens - co powiesz na "otuliłby ramieniem" ? Wtedy "świat" przejął by funkcję kroczącego obok, aprobującego wybraną drogę stróża. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dojrzały tekst. Świetnie opisałaś otaczającą nas rzeczywistość, ale jeszcze bardziej przemawiają uczucia, które kryją się za słowami. Na przykład ten fragment, to coś co chwilami każdy z nas chciałby zrobić:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Treść taka bliska i pozwala się utożsamić z przesłaniem ;-)

Co myślisz o tym (luźna literacka propozycja ;-):

 

"czy przytuliłby świat                        

dał chleb

dach pośród dobrych serc

czy to mało

znając przyzwyczajenia z klatki

potrzeb smak"

 

Pozdrawiam :-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za propozycje od Ciebie i @Ebera , skorzystałam z Twojego 'otuliłby ramieniem' bo to chyba najbliższe temu, co chciałam powiedzieć, i zgrabniejsze. Tak, chodzi o to o czym piszesz w ostatnim zdaniu:)

 

Dziękuję za miłe słowa i odbiór. Czyli można rzec, że niestety tekst jest uniwersalny;) pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No tak, cofnęłam się do wspomnianego i racja, jest w tym wspólna ciągota, zapewne też dość uniwersalna i powszechna:) Ale ja zbyt twardo, mimo wszystko stąpam po ziemi.

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj Justyno:) Nie pomyślałam, ale tak, klatka mogła zabrzmieć dwojako. Akurat tutaj ta klatka jest wielka, bo niby możemy wszystko. Bardziej chodzi o zniewolenie, system, którego jest się niewolnikiem, pracownikiem. Ale też i beneficjentem. Przyzwyczajona do 'standardów' klatki, chyba bym nie potrafiła żyć wodzona wiatrem, niepewna jutra, uwolniona od konsumpcjonizmu, po prostu wolna..Czy by mi wystarczył wspomniany chleb i dach, który i tak być może byłby darem? 

 

A co masz na myśli, że nie naprawdę? 

 

Pozdrawiam:)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lu,

tekst czytelny i zrozumiały,

w zawartości słownej MARCHEWKĘ zamieniłabym np. w przynętę. Kierat pracy jest jasny, ale w obrazie to wysiłek,  mozół. Wtedy marchewka z całej sceny robi z człowieka parodię osła. A nie o to chodziło. 

Jakbym miała opisać kolory wiersza - to będą szaro-pastelowe. A marchewka jako słówko potoczne, proste - odstaje. Merytorycznie się zgadza - ale łamie oczywistością i skojarzeniem harmonijny ciąg poetycki. Tylem się czepnęła, to moje paraautystyczne widzenie kolorów. Ale w całości dobra robota.:D

bb

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ma to może i sens. Choć musiałabym pomyśleć co by mogło marchewkę zastąpić, bo przynęta też mi do końca nie gra. Może w innym kontekście, przywiązania - jakiś łańcuch, powróz (brązowo-beżowy;)) Dziękuję za komplement - chociaż wiersz niejako o robocie zbiera pochwały, w przeciwieństwie do rozstrajającego klimatu w pracy, który tym destrukto-motywatorem wiersza właśnie jest;) Fajnie masz z tym widzeniem barw:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...