Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

- a czemu to niby mnie zadajesz to pytanie? zapytaj i przyjrzyj się żabom, które obrazisz ...

Opublikowano (edytowane)

O takiej  przeczytałem w linkowanym artykule, na samym końcu. I dlatego odpowiadam .

Moim zdaniem, nie jestem w stanie obrazić żaby. A przynajmniej nie jestem w stanie tego dostrzec.  W haiku raczej opisujemy to co widzimy, czujemy zmysłami, niż to, co na ten temat sobie wyobrażamy. Oczywiście haiku może wywoływać różne skojarzenia i uczucia w czytelniku, jest to jak najbardziej pożądane, ale nie są umieszczane wprost w utworze. Często do tego celu wykorzystywana jest techniką zderzania że sobą dwóch obrazów.

Np:

 

fundamenty starej fary
patrzymy w niebo
oparci o siebie
 
( Dorota Pyra )

 

Edytowane przez Jemall (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A czy Ty przeczytałeś przed tą "obrażoną żabą" dopisek autorki? -  I na koniec nieco humorystycznie

To powinno Ci wystarczyć jako wytłumaczenie

Opublikowano

Pierwszy z brzegu:

 

potok wzburzony
bo wśród omszałych głazów
moknie opona

(Achika)

 

Bazuje na: dwuznaczności słowa wzburzony , używa personifikacji, nadania ludzkich, osobowych cech podmiotom nieożywionym.

Haiku z typowymi środkami stylistycznymi  niezwykle rzadko się udsje. Zwróć uwagę, że nawet ten słaby efekt natychmiast znika po przetłumaczeniu na dowolny język.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

wzburzony potok to jak najnormalniejszy, realny widok górskich cieków wodnych, rozbijających swój nurt o sterczące głazy - w tym przypadku o oponę, która nie jest tutaj naturalnym przyczynkiem owego wzburzenia. Dziwię się więc Twojemu z kolei zdziwieniu ...

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

W takim razie o czem jest ten wierszyk?  O potoku?  

Wychodząc na dwór, stając przy drzwiach, nie ruszając głową na boki można napisać ze dwadzieścia podobnych opisów przyrody , jeżeli nie więcej. I co to ma wspólnego z wiersze, efektem zaskoczenia (aha!), wzbudzaniem naszych emocji przy pomocy obrazów rysowanych krótkim utworem?  

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No więc wróć do źródeł klasycznego haiku ... Czym ono było? Obrazkiem spostrzeżonym tu i teraz w mgnieniu oka, bez jakichkolwiek metafor. Efekt zaskoczenia pomylił Ci się z limerykiem.

.

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

I o tym właśnie piszę,  proste tłumaczenia często nie oddają złożonej wielowarstwowość klasycznych haiku, odczytujemy tylko pierwszą warstwę i staramy się naśladować.  Nie mamy rozeznania w bogatej symbolice, które niosą ze sobą kigo. Nie wiemy, z czym kojarzy Japończyk tekst, który my czytamy jako prosty i nieskomplikowany. 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No więc ja po stokroć wolę tłumaczenia za pomocą chociażby translatora Google i ich swoją adaptację dla potrzeb polskich klimatów, niż drętwe teksty tłumaczeń haiku w wykonaniu ... Czesława Miłosza. Na którym to - jako nobliście - opierają swoje wzorce młodzi, niedoświadczeni jeszcze przez życie autorzy tego, tak wiekowego gatunku.

Opublikowano (edytowane)

Na przykład:

 

stuknąłem w kaki

a rozległ się głos dzwonu

— Hōryūji 

 

Masaoka Shiki/ tł. G.Sionkowski

 

niewiele nam powie, pomimo tłumaczenia przez znakomitego haina, gdy nie doczytamy, czym jest swiatynia  Hōryūji , i  że nie w pełni dojrzałe kaki po zerwaniu  przechowywano jesienią zawinięte w papier, tak , że przypominały nieco dzwon. I pewnie jeszcze czegoś nie doczytałem, ale ileż można czytać, prawda? 

Edytowane przez Jemall (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Kilka razy zachciało mi się spróbować odszukać oryginalne zapisy klasycznego haiku w języku ich autorów (przeważnie japońskich) i przetłumaczyć je sobie samemu, a następnie przenieść w nasze klimaty. Wychodzą perełki, a nie wieprze tłumaczone za pośrednictwem języka angielskiego, nad którymi to urokiem (wieprzy) zachwycają się ci od "wysokich obcasów", uznających siebie za prawdziwych znawców tematu. Nawet nie pytaj o nie, bo mi się gdzieś zapodziały - pozostał tylko jeden z  nich (o starym stawie i żabie), który też gdzieś już na tym forum prezentowałem, lecz też go nie zapisałem w archiwum.

Opublikowano

Dlatego zgadzam się , że doceniając klasyków, musimy tworzyć coś swojego.

Korzystam z prostych zasad.

Opis tego co widzę, czuję  sobą.

Brak opisu  emocji, brak bezpośrednich porównań 

Nie czysty opis - coś za nim musi iść, podskórnie, musi wywołać skojarzenia, emocje.

Bez środków stylistycznych, może tylko zbliżenie  czy rozszerzenie horyzontu w kolejnych etapach, zderzenie dwóch obrazów - patrzę tu i patrzę tam.itp

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

W haiku nie czujesz sobą - tutaj widzisz, lub wyczuwasz zmysłami - dotyk, węch, słuch ... itd - ale nie jedynie wyobrażenia sobie czegoś

Opublikowano

I tu się różnimy

Opisujemy to, co wyczuwamy zmysłami

Aby wywołać emocje, skojarzenia 

Dlaczegoż pewne obrazki wywołują na nas wrażenie, a inne nie? 

Reszta jest  skanowaniem rzeczywistości jak w Street View Googla

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Twój sposób postrzegania haiku jest po prostu przedstawianiem zasady tworzenia miniaturek wiersza wolnego / białego, a nie klasycznego haiku, będącego od zarania zrozumiałego dla wszystkich go odbierających. Bez zastanawiania się, co też autor miał / ma na myśli, wypowiadając dany tekst.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja nadal hołduję zapisowi klasycznemu z metrum 5+7+5 - inne są w mojej ocenie wynikiem lenistwa autora, który sobie myśli, że pisanie haiku to takie "hop ... siup"

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława oj wraca wraca aż nogi bolą to się nazywa efektem jojo   ale jak się pilnujesz nie wróci  dzięki

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      a potem jest mała gratka gdy chłop się gubi w faudkach  :)))
    • "A w Polsce nie ma tradycji zamachów na głowę Państwa i były tylko cztery zamachy na królów Polski - na Władysława IV Wazę (Kozacy), Jana II Kazimierza (Kozacy), Augusta II Mocnego (Polacy) i Stanisława Augusta Poniatowskiego (Konfederaci Barscy), natomiast: średniowieczne zamachy nie mają żadnego znaczenia - po prostu były to skrytobójstwa dynastyczne i był tylko jeden zamach na prezydenta Polski - na Gabriela Narutowicza i dodam jeszcze zamach na polskiego papieża - Świętego Jana Pawła Drugiego - Karola Wojtyłę."   Filozof Łukasz Jasiński 
    • @Stracony znaczenie tego tekstu jest prozaiczne. Chodzi o ograniczenia ciała tylko i wyłącznie.
    • Liberalna demokracja odchodzi w przeszłość, co jasno pokazują wydarzenia w Gruzji, Mołdawii czy ostatnio w Rumunii. W tym kontekście warto przypomnieć informacje z początku roku, które w polskojęzycznej infosferze pozostały praktycznie niezauważone. „Grupa hakerów dowodzona przez byłego funkcjonariusza izraelskich sił specjalnych twierdzi, że manipulowała w 33 wyborach prezydenckich na całym świecie – poinformował w swoich czytelników dziennik “The Guardian”. Grupie przewodzi Tal Hanan, 50-letni były pracownik izraelskich sił specjalnych, który obecnie działa prywatnie, używając pseudonimu “Jorge”, i prawdopodobnie pracował “pod przykryciem” przy wyborach w różnych krajach przez ponad dwie dekady. Tanan i jego zespół “Team Jorge” został demaskowany dzięki tajnym nagraniom i dokumentom w śledztwie dziennikarskim prowadzonym przez międzynarodową grupę dziennikarzy, wśród których są między innymi przedstawiciele “Le Monde”, “Der Spiegel” i “El País”. Materiały wyciekły do “Guardiana”. Na pytania gazety Hanan odpowiedział, że “nie przyznaje się do żadnego przestępstwa”. “Team Jorge” świadczy, według śledztwa, usługi polegające na manipulowaniu w wyborach bez pozostawiania śladów. Grupa pracuje również dla klientów korporacyjnych – twierdzi “Guardian”. Hanan powiedział reporterom, że usługi, które niektórzy nazywają “tajnymi operacjami”, świadczył agencjom wywiadowczym, politykom i prywatnym firmom, które chciały potajemnie manipulować opinią publiczną. Pracował w całej Afryce, Ameryce Południowej i Środkowej, USA i Europie. Jedną z kluczowych usług Team Jorge jest wyrafinowany pakiet oprogramowania (Advanced Impact Media Solutions, AIMS). Kontroluje armię tysięcy fałszywych profili w mediach społecznościowych – na Twitterze, LinkedIn, Facebooku, Telegramie, Gmailu, Instagramie i YouTube. Niektóre awatary mają nawet konta Amazon z kartami kredytowymi, portfele bitcoin i konta Airbnb – pisze dziennik. Grupa dziennikarzy udokumentowała ponad sześć godzin potajemnych spotkań, podczas których Hanan i jego zespół mówili o tym, jak mogą zbierać informacje wywiadowcze na temat rywali, w tym przy użyciu technik hakerskich, by uzyskać dostęp do kont Gmail i Telegram. Chwalili się podrzucaniem materiałów do legalnych serwisów informacyjnych, które następnie są wzmacniane przez oprogramowanie zarządzające botami AIMS. Posuwali się też do takich działań, jak wysłanie erotycznej zabawki do domu polityka, by jego żona podejrzewała, że ma on romans. Rewelacje “Team Jorge” mogą przysporzyć problemów Izraelowi, który w ostatnich latach znalazł się pod rosnącą presją dyplomatyczną w związku z eksportem tzw. broni cybernetycznej. Wydaje się, że Hanan prowadził przynajmniej część swoich operacji dezinformacyjnych za pośrednictwem izraelskiej firmy Demoman International, która jest zarejestrowana na stronie internetowej prowadzonej przez izraelskie Ministerstwo Obrony. Resort nie odpowiedział na prośbę “Guardiana” o komentarz. Hanan opisał swój zespół jako “absolwentów agencji rządowych” z doświadczeniem w finansach, mediach społecznościowych i kampaniach społecznych, a także w “wojnie psychologicznej”; operują z sześciu miejsc na świecie. W swoim wystąpieniu skierowanym do potencjalnych klientów Hanan mówił: “Jesteśmy teraz zaangażowani w pewne wybory w Afryce. Mamy zespół w Grecji i zespół w Emiratach (…) [Ukończyliśmy] 33 kampanie na poziomie prezydenckim, z których 27 zakończyło się sukcesem.” Dodał, że był zaangażowany w dwa “duże projekty” w USA, ale stwierdził też, że nie angażuje się w politykę tego kraju – opisuje “Guardian”. Zweryfikowanie wszystkich twierdzeń Hanana nie było możliwe, a on sam mógł koloryzować, aby zapewnić sobie dobrze płatne kontrakty z potencjalnymi klientami. “Team Jorge” podał reporterom, że akceptuje płatności w różnych walutach oraz w kryptowalutach. Koszt ingerencji w wybory to 6-15 mln euro – podsumowuje gazeta.”   Michał Igniatowski
    • "Bo pierwsza strona pragnie zorganizować zamach stanu dla samej władzy z całkowicie obcej inspiracji, natomiast: druga - pragnie zmienić system z Trzeciej Rzeczypospolitej Polskiej na Polską Rzeczypospolitą Narodową."   Filozof Łukasz Jasiński 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...