Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

POTOP


WarszawiAnka

Rekomendowane odpowiedzi

Wiersz zainspirowany poniższym cytatem: 

„...świat stworzony przez soczewkę oka znika zalany łzami...”

@agatta : *** [jednolita masa nieba])

 

 

 

który to już raz

łzami

zalewam mój świat

przez wiele dni

poziom wód wzbiera

arka unosi myśli ocalałe

ciągle te same

 

teraz ararat

znowu osiadam

zwyczajna kolej rzeczy

jakbym przetrwała

 

obsycha twarz

zamglona

nie oczyszczona

 

zakwita tęcza

jak makijaż nieba

spłynie

za jakiś czas

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Ogólnie rzecz biorąc, masz rację. Jest tu jednak pewien niuans: nie chodzi o cechę stałą, ale o jednorazowe doświadczenie związane z konkretną czynnością. Wtedy "nie" może (jeszcze:) występować oddzielnie.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Trochę mnie zaskoczyłaś, bo cały wiersz i tak jest dość krótki. :) Oczywiście, możesz wybrać tylko pierwszą część i też będzie ona tworzyć pewną całość, ale wymowa będzie już inna.

Czemu chcesz odrzucić pozostałe wersy?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dlatego że słowo/ czasownik przetrwała jest tutaj kluczem, który jeden etap zamyka, a drugi otwiera i skoro przetrwała, to już tylko może być lepiej. W związku z tym moja wyobraźnia zaczyna działać, kolejne wersy mnie nie ograniczają.

Aniu, tak ja to widzę, tak odbieram, ale nic nie sugeruję, to Twój wiersz :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Oczywiście, ja też nie chcę ograniczać Cię w interpretacji. :) Skrócona wersja budzi optymizm. Jednak dalsze zwrotki wskazują, że tytułowy "potop" jest niestety zjawiskiem cyklicznym, a przetrwanie - złudne. 

Szczerze mówiąc, też jednak wolałabym Twoją wersję... :)))

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
    • Nie mam ostatnio motywacji do pisania, więcej czytam. Dziękuję za komentarz  :)
    • @Leszczym Po co Tobie ta polityka, nie słuchaj idiotów
    • @Marcin Sztelak Dobre pisanie, mała uwaga, wszechświat raczej nas przeżyje, przetrwa
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...