Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Którzy mówimy dziś językami,
uczymy się wciąż, ciągle od nowa
rzeczywistości, w której żyjemy
nawet gdy nie jest zbyt kolorowa,

a otoczeni zewsząd słowami,
często, zwyczajnie, gubimy ich sens,
więc po raz któryś, znowu musimy,

wgryzać się w język, by zrozumieć, że

słowa prawdziwe i słowa kłamstwa,
słowa miłości i nienawiści,
słowa o śmierci, słowa o życiu,
odnaleźć można w każdym języku.

 

 

 

 

 

I jeszcze, jako ciekawostka, angielskojęzyczna wersja tego utworu:

 

 

 

We need to learn

 

 

We, who speak languages,

We need to learn again

our reality

all the time, every day.

 

Surrounded by new words

sometimes we lose their sense.

Even if we don't want,

we need to learn again:

 

Words of true, words of lie,

wordds of love, words of hate,

words of death, words of life,

we have to learn again.

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Cześć Sylwestrze. "Słowa, słowa, słowa..." O nich wiersz. Przeczytałam z zainteresowaniem. Jest i nauka - potęga. 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Dostrzegam w wierszu smutek, bo choć umiemy mówić, to porozumiewania się musimy się bez przerwy uczyć, a raczej nazwałbym to "trenować". 

 

Dobre jest sformułowanie:

 

 

Pozdrawiam Justyna. 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dobry pomysł. Z tym że w tym przypadku trudno mówić o tłumaczeniu. To są dwie wersje w dwóch różnych językach. W mojej, subiektywnej niestety :), ocenie, ta angielska jest lepsza :). Próbowałem debiutować nią na anglojęzycznym forum :). Szału nie było, ale jakoś przeszło :D. Potem napisałem tę polską wersję, ale jak wspomniałem, trudno mówić w tym przypadku o tłumaczeniu :)

Pozdrawiam :)

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak pomyślałem, że gdy już napisałeś to z tłumaczeniem nie będzie problemu. Czytam różne tłumaczenia, ale one są pisane przez ludzi, którzy znają dobrze język, ale nie są poetami, tłumaczą "słowa" nie "treść" , wychodzi to słabo. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Łukasz Jurczyk Świetnie prowadzisz też narrację historyczną - Filip II narzucił greckim polis (oprócz Sparty) pokój, a one utraciły niezależność i muszą wędrować na Persje. A wszystko w ramach Związku  . Piękna poetyka przy tym . Pozdrawiam 
    • @Waldemar_Talar_Talar Twój wiersz ma charakter uniwersalny - brzmi jak opowieść, która świadczy o tym, że  przeszedłeś przez życiowe lekcje i wiesz o czym piszesz. Pozdrawiam. :)  
    • @FaLcorN W sumie to dobra filozofia - czasem trzeba po prostu płynąć i nie walczyć z każdą falą. Takie podejście czasem naprawdę ratuje zdrowie psychiczne. Jest tylko jedno ale - ale co, jeśli ta fala prowadzi prosto na skały? Czasem warto wiedzieć, dokąd płyniemy. :)))
    • @tie-break Nie w każdym moim wierszu muszę podawać konkretne przykłady. Bo każdy z osobna tworzy historię, która jest spójna. W każdym takim wierszu podmiotem jest tzw. "Legatus mortis", istota demoniczna która jeszcze jako człowiek była powołana jedynie do cierpienia a nie życia. Jest to byt uwięziony między światami ludzi a demonów. Posłaniec śmierci i jej wierny piewca. I u mnie nie jest tak że wszystko jest bez sensu. Sensem jest umysł i jego potęga. Poznanie prawd i dociekanie do nich nawet jeśli miałoby to skończyć się obłędem lub zagładą. Uczucia są zbędne, liche i kłamliwe. To potęga rozumu ma spełniać rolę wręcz omnipotencką. Celem jest pojęcie bezsensu istnienia w ludzkim wymiarze czasu.  A zarazem zachowanie trwania myśli po wieczność. To trochę jak w modernistycznym pojmowaniu "nadczłowieka", lecz nie w wyższości klasy inteligenckiej(choć to też jest ważne). U mnie "nadczłowiekiem" jest ten który wie, że wszystko jest prochem, próżnią zawładniętą przez fatum od którego nie ma ucieczki. Ten który umie urządzić się jednak w tej pustce i trwać w niej aż do smutnego końca. Mając nadzieję na życie wieczne w postaci nie cielesnej czy duchowej a tryumfie myśli.
    • @Mitylene Bardzo dziękuję! Przepiękny komentarz, jestem nim zachwycona. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...