Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nadzieja matką głupich


Rekomendowane odpowiedzi

mówią- nadzieja matką głupich

ale ja wierzę

ja mam nadzieję

gdyby nie ona

moje jaskrawe dni ogarnąłby mrok

słońce nie pukałoby juz w okno

strach zacząłby obezwładniać moje ciało

smutek dawałby się we znaki

a cierpienie zaplątałoby się wokół mojej szyi

 

może jestem głupcem

ale wierzę

jestem pełna nadziei

bo gdyby nie ona

ciemność zawładnęłaby moim światem

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę pomieszane raz piszesz w rodzaju męskim raz w żeńskim. 2 zwrotka

Ogólnie może lepiej zrezgynować z " by " 

Dawałby itd. Kończę biadolenie nad techniką, z którą sam mam nie małe problemy. Jeśli chodzi o treść to popieram podmiot liryczny :) nadzieja jest najważniejsza :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podoba mi się Twój wiersz. Dobrze skontrastowałaś uchwycenie się nadziei z czyhającym tuż, tuż strachem. 

Nadzieja to dobra rzecz - ale trzeba uważać, by nie stała się naiwnością.

 

Mam jedną uwagę - zmieniłabym tytuł. Przecież właśnie temu powiedzeniu się przeciwstawiasz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie interesuje mnie wyścig szczurów, każda porażka to dla mnie zwycięstwo każdą próbą podjętą. Cieszę się z każdej chwili Choć czasem w pocie czoła, znoju życia, brnę po omacku Staram się nie po szczeniacku Rościć sobie prawa do wszelkiego bytu Tak- mówię dla wielu na minutę                zachwytów.
    • przysiągłbym, że już cię widziałem kiedyś. musisz być tą, o której się marzy musisz być moją kobietą bez twarzy spacerowałaś moim rodzinnym miastem, ulicą Targową czytałaś Szekspira nad jeziorem Nidzkim śmiałaś się leżąc do gwiazdek nad głową przyłapałaś mnie na pisaniu w plenerze tobie jedynej czytałem mych wierszy ciebie widziałem w kościelnym szkaplerze w jambie i w cieniu monetowskiej wierzby ty mnie posłałaś do gwiazd i z powrotem z tobą wchodziłem na korony świata razem leżeliśmy śnięci pokotem umrzeć w ten sposób to żadna jest strata! patrzyłem ci w oczy gdy zadartą w górę głowę chyliłem ku Tycjańskiej Wenus gdy zabłądzony wśród nocy ponurej blasku księżyca chciałem dodać niebu mieliśmy całą noc zawsze dla siebie teraz ciężej wykonać mi ruch zanim mnie serce ponagli w potrzebie znikłaś za róg
    • Ponad półwieku stawiam żetony los krupier rzuca nadziei kulkę koło się kręci w przeciwną stronę a kiedy staje znów nie mój numer   nie rezygnuję tą grę wciąż kocham nie mogę przecież ciągle przegrywać wierze że trafię odrzucam rozpacz przecież istnieje prawdziwa miłość   ale już jesień co przypomina żebym się spieszył nie będę młodszy niedługo przyjdzie niestety zima czas obstawiania mam coraz krótszy       20-09- 2024 Di Campione d'Italia 
    • Wkłada kamień do ust i ćwiczy wymowę. Nieraz kaleczy się. Później przemawia gładkimi i okrągłymi zdaniami. Czy są klejnotami ?    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...