Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bronmus45 - oto i ja .. oraz moje kolejne teksty, czyli blogowisko


bronmus45

Rekomendowane odpowiedzi

 jesień i ja

 

Przyrodę ogarnia jesień i jesiennie robi się we mnie i wokół mnie.

Johann Wolfgang von Goethe, "Cierpienia młodego Wertera"

 

~~~

Nadmorskie plaże, puste o tej porze roku,

z groźnym poszumem fal, o brzegi bijących,

przenikają obrazem moją wyobraźnię.

 

Jeszcze tak niedawno czułem się tu raźniej,

mimo spiekoty słońca i szukania cienia,

brnąc po rozgrzanym piasku bosymi stopami.

 

Czułem jakąś moc w sobie, gdy tak godzinami

przemierzałem skraj plaży, podmywany falą.

 

Jesień wzbudziła we mnie pewną nutkę żalu,

za mijającym czasem, co i mnie nie szczędzi,

przenosząc jesień życia coraz bliżej zimie ...

 

W tym utkanym naturą, jesiennym kilimie,

z sterczącymi na wydmach, wyschłymi trawami,

czuję się zwyciężonym. Sam między wierszami ...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest niedziela, więc w kościele

każdym polskim, osób wiele.

Jedni modlą się, bo wierzą,

drudzy - że inni dostrzegą;

więc ocenią jako prawych

- chociaż przyszli dla ... zabawy.

 

Klepią więc tu coś pod nosem,

rozglądając się ukosem,

za zgrabnymi panienkami,

które tutaj też czasami

myślą o członkach Kościoła.

A nierzadko - innych - zgoła ...

 

W kościele więc właśnie grzeszą,

lecz z tym nigdy nie pospieszą

do spowiedzi, gdzie zza kratki,

ksiądz ogląda ich pośladki,

snując sobie różne plany.

 

W imię Ojca ... Syna ... rany..!!!

- ale ten świat zwariowany!!!

.

Edytowane przez bronmus45
interpunkcja (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- otóż to ...

~~~

KNF (Komisja Nadzoru Finansowego)

 

Kto Naprawdę Finansuje

Nierządności polityków

Fałszujących rzeczywistość?

...

Oczywiście my, Polacy,

podatkami od wszystkiego.

Czy chcesz ciągle być lebiegą,

podając im wprost na tacy

głos poparcia w czas wyborów?

 

Musisz wreszcie zejść z tych torów,

które wiodą nad urwiskiem,

wraz z hasłami bajecznymi.

 

Raz na zawsze skończyć z nimi

- co dla Ciebie będzie zyskiem ...

 

Masz swój rozum, zawierz sobie

zamiast hasłom, co w ozdobie

jeno błyszczą "mową trawą".

 

Polska dla nich jest zabawą ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- oziębłość ...

 

Przeszedłem siedem niebios miłości w twych ramionach,

noce pełne uniesień, solenne zapewnienia,

i co się z nami stało?

 

Marzenia, to zbyt mało,

gdy życie z sobą niesie zalążki zniechęcenia,

które kiełkują w czasie, a nasza miłość kona ...

 

Nic nie będzie jak dawniej, choćbyśmy się starali

- nie mamy szans na reset. Nasz czas już się wypalił ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z życzeniami szybkiego zejścia

~~~

Nie mam talentu do pisania wcale

- ale ...

jak widzę, co inni tu tworzą,

to z pomocą (bożą)

napiszę sobie wersów parę

- im za karę.

 

Jest tutaj kilku "limerautorzyków"

zdolnych zbudzić zombi (umrzyków),

do działania wobec i z zapałem.

By tym właśnie "gryzmolitom"

wepchnąć w oczy tony kitu

jaki sami fabrykują.

~.~

Kilkoro pisarczyków z wiochy Limeryki

na nowo chce odkrywać obie Ameryki.

Budują z fajansu łajbę

sobie i innym na hańbę.

Jest nadzieja, że kiedyś wpadną w łapy dzikich.

.

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zmartwychwstanie do życia

~~~

Anioł z podciętymi skrzydłami?

No, osądźcie tu sami,

czy zdoła być wiecznie radosnym?

 

Cóż pocznie z nadejściem wiosny,

kiedy cały świat wokół rozkwita,

a on co? Z kim się przywita,

gdy oklapły na duszy i ciele? ...

 

Ma wciąż klęczeć w kościele,

czekając na zmiłowanie?

 

Otóż nie. Niech zmartwychwstanie

- wstanie z klęczek i powie:

mam was dość - panie, panowie,

wychodzę na świat odmieniony


- wy nadal całujcie ikony ...

~

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czar prawa vs Czar Księżyca

 

(-) a było to na jesieni roku ubiegłego,

kiedy to ja do spółki ze swoim kolegą

założyliśmy firmę, "Czar Księżyca" zwaną.

 

Produkcja szła nam świetnie, co rusz nową kanę

trzeba było podstawiać pod cieknący trunek ...

 

Popyt? długie kolejki - oto wizerunek

przedsiębiorczych facetów, dziś "w kozie" siedzących.

 

"Bierz sprawy w swoje ręce" - tych haseł nęcących

nie można brać dosłownie przy zbyt "dobrych rządach".

 

Tak i my - wraz z kolegą - wpadliśmy na błędach

zbyt mocnej wiary w prawo, co nas winno chronić

 

- w mej chałupie ja panem - inne prawa gonić!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gatunkowa szarpanina

#

-12 bogów olimpijskich, 12 plemion Izraela, 12 apostołów -


dwunastego listopada, tysiąc dziewięćset sześćdziesiątego drugiego roku
- zapewne o zmroku
odbyła się pamiętna premiera 
geniuszu osoby przyszłego premiera
na ekranie kina w filmie "O dwóch takich ..."

Tutaj Jarek (Placek) i brat Leszek (Jacek)
- dwunastoletni młodziankowie
błysnęli przed widzami, później całym światem
swoimi postaciami złodziei Księżyca.

Teraz cały Naród ma się tym zachwycać,
więc wyznaczono święto, aby uczcić godnie
to wiekopomne dzieło w pierwszej swej odsłonie.

Nawet nasi królowie - ich głowy w koronie
przybrane w dniu tak ważnym, podczas koronacji
nie mają szans uzyskać świątecznej ozdoby ...

Można się tu doszukać dość groźnej choroby
- lecz nie chcę jej nazywać, niech zrobią to inni -
pośród osób ważnych, którzy to są winni
sprokurować nam święto z tak błahej przyczyny.

Widzę, jak niektórzy już stroją tu miny,
że to nie tak, bo przecież z innej to okazji ...
Pewno tak, lecz być może pod wpływem małmazji
i ową rocznicę uczcić uchwalono
- a powód oczywisty - pro publico bono ...
 

Dwunastego - w listopadzie jest wiosna.
Dwunastego każda blaga jest prosta.
Dwunastego - nie liczy się strat.
Dwunastego to Placek i brat.
Dwunastego ich rozumy gdzieś już wywiał wiatr 

+

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

HAIBUN 

(proza + haiku)

~~~
Jesienne, mroźne dni zaskoczyły spacerowiczów
- w tym i mnie,
znajdujących nadal w lesie zamarznięte grzyby
- pewno i razem z robaczkami.

Rześko chłodne powietrze szczypie w nosy i uszy
- dobrze, gdy masz ciepłe rękawiczki.

Zdziwione sarenki zlizują szron z trawy,
zanim ją sobie zakosztują.

Gdzieniegdzie zamarznięte kałuże
połyskują wśród leśnych dróżek.

Oto obraz z mojej, dzisiejszej wyprawy do lasu.

~~~

5+7+5 ... 7+7 (tanka)
~~~
zmrożone grzyby 
wśród poszycia leśnego 
- oszronione mchy 

jesienny atak chłodu 
zaskakuje swą mocą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto mi powie, że MAKS(i)MUS

jest adresem dla niezgułów,

temu wnet obiję mordę

pod klasztorem Kamedułów

.

P.S - podaję link do adresu MAKS(i)MUS (jego ostatniej strony)

 

~~

Kto tu stwierdzi, że natrętnie
wciskam innym tony kitu,
temu wnet w dupsko nakopię 
pod klasztorem Karmelitów

.

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bez katza, ale z ... morałem  

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

(...) wczesnym jeszcze wieczorem, na hucznym przyjęciu,

teściu razem z teściową, córka, no i "zięciu"

posprzeczali się mocno na samym początku

o to, kto ma być trzeźwym. Dla prawa porządku.

 

Przybyli samochodem, tak też wrócić chcieli,

lecz jeśli wszyscy razem by tu "spijanieli"

- kto ich wtedy odwiezie za miasto, do chaty?

Taryfy nie chcą wezwać, choć teściu bogaty ...

 

Tak od słowa do słowa sprzeczka żwawo trwała;

wreszcie ich pani domu po prostu pognała (...)

 

Morał więc jakże ważny płynie z opowieści:

- na przyjęcie jedź taxi. Bez żony i "teści" -

.

Edytowane przez bronmus45
dodałem gifka do tytułu (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

licentia poetica dla niewiernych

~

Kto chce wierzyć, niechaj wierzy
- od was samych to zależy,
lecz niewiara wyjdzie bokiem.

Nie tak dawno, gdzieś przed rokiem
zobaczyłem w lesie wilka.
Sam na sam - paniki chwilka,
a ten do mnie ludzkim głosem
zagaduje coś pod nosem.

Zwracam zatem mu uwagę
żem głuchawy. Pod rozwagę
niechaj weźmie fakt prawdziwy.

Zaczął przepowiadać dziwy ...

... w niedalekiej już przyszłości
w naszym Kraju głód zagości,
jeśli nadal rządzić nami
będą ci, co z Polakami
pogardliwie się obnoszą.

Ci, co dzisiaj się kokoszą,
zwąc prawymi samych siebie,
puszczą nas o suchym chlebie
i z torbami żebraczymi,
gdy nadal będziemy nimi
obsadzali swe urzędy.

Na tym skończył, ja w te pędy
pobiegłem w kierunku domu,
do tej pory nic nikomu
powiedzieć o tym nie śmiałem.

Dzisiaj, gdy już przemyślałem
swą postawę zbyt lękliwą
- opowiadam wam na żywo ...
~~~

Edytowane przez bronmus45
wytłuszczenie fragmentów (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jesienne nastroje

 

Pomarznięte trawy, oszronione drzewa

- a to przecież dopiero listopad.

Także nasza dusza jakby cieniej śpiewa

- wina wieku, czy nastroju wtopa?

 

Jeno patrzeć, jak nam sypnie śniegiem

- co dla dzieci uciechą zapewne.

Więc wspomnienia też wracają rzewne,

gdy my sami, w kuligu, szeregiem,

cieszyliśmy się żarem młodości.

 

Dzisiaj nasze, obolałe kości

wolą fotel wygodny z kocykiem,

do okrycia przed chłodem wieczora.

 

Może weny to właśnie jest pora?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- pisane na gorąco ..

 

Niezbyt radosny dzisiaj niedzielny poranek

- mroźne powietrze niesie potężny głos dzwonu,

który z wieży kościelnej w moje okna głosi,

że mnie budząc, już innych do kościoła prosi ..

 

Prosi? Nie, on zwołuje nakazem swych wiernych, 

by właśnie czym prędzej w progi pospieszyli,

i mimo własnej nędzy datek tam złożyli ..

 

No i po spaniu .. Wstanę więc po chwili,

zaparzę kawę, łazienkę odwiedzę,

- właśnie już sobie na zydelku siedzę

pisząc te słowa, ot tak, dla zabawy.

 

Łyknę też sobie nieco przestudzonej kawy,

zagryzę jabłkiem, nim skończę z ową pisaniną.

 

No to "nara" - jak mówią - żegnam z kwaśną miną ..

.

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

- sam chlam ...

~

... im więcej wlewam w siebie mocnych alkoholi,

tym bardziej jestem trzeźwym. Tak wydaje mi się.

 

Teraz też przecież piszę, tłukąc wprost w klawisze,

które w laptopie moim są tu właśnie po to.

 

Piszę więc to, co czuję - z tym większą ochotą,

że nikt ograniczyć nie może mojej wyobraźni.

 

Tak mi się wciąż wydaje, byłoby mi raźniej,

gdyby ktoś mógł poświadczyć, że tworzę "do rzeczy"

 

W moim stanie obecnym nie mógłbym zaprzeczyć

pojęciu zła i dobra, w ich uzupełnieniu

- nie są w żadnym przypadku do ukrycia w cieniu.

 

Kończę jednak - bo czuję - umysł się kaleczy ...

~~~

Edytowane przez bronmus45
spacje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • polskie jest to co w sercu, proste zawsze najpiękniejsze, czytam, że jesteś poliglotą i kumasz

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , dzięki i odpozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Aha . Faktycznie, pewnie napisałam ten tekst dla samej siebie :) Nie ma tu Moniko żadnych szczególnych znawców, niektórzy tylko cierpią na znaczny przyrost ego. To amatorski portal, a poezja jest dla ludzi i nie ma większego komplementu już ten, że podoba się coś komuś, kto nikogo tu nazbyt jeszcze nie zna ani nie ma jakiejś rutyny i po prostu sobie czyta dla przyjemności.  Pozdrawiam
    • @Sylwester_Lasota Mam jeszcze jedno na ten temat przemyślątko. W czasach niewolnictwa właściciel niewolnika,nawet gdy nie miał dla niego aktualnie pracy, zapewniał mu dach nad głową i jedzenie. W dzisiejszym niewolnictwie pracy, pracodawca zwalnia pracownika i nie interesuje go czy biedak ma co jeść i gdzie mieszkać. Zdaje się, że pochwały naszej wspaniałej cywilizacji są ciut na wyrost. Pozdrawiam.
    • Wśród nocy haftowanej mozaiką kolorów, Różem,  oranżem, żółcią – rzeczna toń migocze, Mnogość w niej błyszczy dziwna ażurowych wzorów Uplecionych z fotonów  przez piekielne moce.   Bujne wieńce, korony  i girlandy iskier, Złotolite diademy – na smukłych wież głowach, Zwiewne szale, zasłony – z jedwabi świetlistych, Wokół zamkowych  murów – poświata różowa.   I katedra w  płomienno pąsowym welonie W sukni  z blasków błękitnych, rudych, żółtych tkanej W jej objęciach – zbyt liczne losy przemienione   Tchnieniem piekła w garsteczkę kości rozsypanych. Rankiem niebo w pokutną chustę obłóczone Opłacze drobnym pyłem – warkocze i dłonie.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Modern Times, to pod wieloma względami film genialny i proroczy. Myślę, że Charlie Chaplin prezentując pracę w fabryce, wyprzedził epokę o całe dziesięciolecia. A jeśli chodzi o to czy coś się zmieniło, to tak. Nawet powiedziałbym, że bardzo dużo. Specjaliści od zarządzania mają teraz takie narzędzia normowania czasu pracy, monitorowania i kontrlingu, o jakich się nawet Chaplinowi nie śniło. Niestety, wygląda na to, że człowiek w tym wszystkim schodzi na coraz dalszy plan, liczy się przedewszystkim ekonomoczna efektywność. Nawet takie dziedziny jak Bezpieczeństwo Pracy i Ergonomia służą przede wszystkim temu, żeby zabezpieczyć pracodawcę przed nieoczekiwanymi kosztami lub wyciśnąć jak najwięcej z pracowników. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...