Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bronmus45 - oto i ja .. oraz moje kolejne teksty, czyli blogowisko


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

"Gorąca" Mańka ma swój dom w Babicach;

od frontu mural - pierś o wielkich cycach.

Co wieczór wielu gości

- bo też nie lubi "pościć".

Reklama wciąż głosi, że to ... dziewica

~

Edytowane przez bronmus45
interpunkcja (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

- mniemanie -

 

Jesteś wędrowcem pośród licznych ścieżek,

które cię wiodą ku zamierzeń celom,

w zbyt często błędnie obranym kierunku.

 

Marnujesz czas swój w przydrożnych szulerniach,

gdzie słono płacisz za wskazanie drogi,

wiodącej ciebie w kolejne manowce.

 

Przystań na chwilę, zresetuj swe plany,

usiądź i pomyśl nad bilansem życia.

 

Masz szansę ujrzeć w labiryncie losu

jaśniejszy promyk. Za nim chciej podążać ...

Opublikowano (edytowane)

5+7+5... 7+7 - dwa dna ...

obrazek z sieci

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

~

leżący człowiek

obok butelka wódki

- woń alkoholu

 

bieda aż piszczy wokół

razem z jego potomstwem

~

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Ładna tanka,  choć wstrząsająca i zasmucająca obrazem treścią... Troszeczkę przeszkadza mi tylko słowo "aż", bo ma charakter subiektywny... Może: "a wokół bieda piszczy"? Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pewno masz i rację, lecz dla mnie to "aż" jeszcze mocniej akcentuje ową biedę, więc go pozostawię

Pozdrawiam i dzięki za odwiedziny 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Brzmi dla mnie raczej jak upomnienie i wezwanie - obrazowe, łagodne, życzliwe, wynikające z solidarności, a nawet z "miłości bliźniego"... Dlatego biorę je sobie do serca. Szczególnie ten "jasny płomyk" :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Cieszę się bardzo, że znalazłaś kolejny "obiekt" na terenie Hyde Parku - znajdującym się na obrzeżach głównych siedzib prawdziwych poetów. Jak widzisz - ja lepiej czuję się na uboczu ...

Pozdrawiam.

Opublikowano (edytowane)

- nadal chce żyć ...

obrazek z sieci

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

~

samotny iglak
z żywotnym wciąż konarem
- pomnik przyrody
 
potęgi sił natury
wciąż rzeźbią jego postać
~
Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

- plastusie ...

Był człowiek z marmuru, był też i z żelaza

- obydwaj jeszcze w PRL-u czasach.

Dziś, człowiek z plasteliny wzorem dla zbyt wielu

- a ci odeszli jawnie od moralnych zasad,

przedkładając nad prawość, interes jednostki.

 

Kraje świata dziś echem są globalnej wioski,

która nie ma szans żadnych w pojedynczym bycie.

 

Są jednak tacy "mędrcy", którzy jeszcze skrycie,

lecz coraz to próbują pozrywać wiązania

niegdysiejszych pakietów, zobowiązań wszelkich.

 

Tak Polska jak i Europa ma z tym kłopot wielki ...

Opublikowano

Felek miał swoje wesele w Babiętach,

lecz schlał się okrutnie i nie pamiętał,

że musi słuchać nowego taty

- coś mu odburknął i dostał baty.

Teraz odwiedza go już tylko w święta

Opublikowano

5+7+5 ... 7+7 (ilość sylab w kolejnych wersach)

~

Ożeniłeś się
więc musisz być szczęśliwy
- no właśnie ... muszę
 
Związek małżeński jak guz;
lepiej szukać niż znaleźć
Opublikowano
- ech ...
Dni wichrowych jęków i deszczowych werbli,

bębniących w szyby okna jesienną pogodą,
zmieniły moje życie w melancholii koszmar.


Brąz cery uzyskanej w słonecznych promieniach
wciąż mi przypomina o urokach lata,
kiedy to plaża obok, (no i wolna chata)
niosły wiele radości, dziś już nieuchwytnych.


Babie lato zbyt krótko w tym roku gościło,
lasy wygrzane słońcem wilgoci nie znają,
więc i grzybów w nich nie ma. Naturalny wytrych
dla poprawy humoru, w swym istnieniu marny.


Posępnych myśli natłok pozostaje czarnym
w swoim kolorze odczuć, po dniach pełnych słońca.


Czy nic się już nie zmieni do jesieni końca?

Opublikowano

Felek miał kumpla pod Babigoszczą

- obaj od sexu nigdy nie poszczą.

Poderwali więc dziewuchy,

(nie byli "o pysku suchym").

Panienki ponoć ... pretensje roszczą

Opublikowano

~

Po kilku dniach deszczowych wyjrzało znów słońce

przygrzewając dość mocno w następnych dni parę.

W wilgotnych teraz lasach grzybami kuszących

Zaroiło się od nich ponad wszelką miarę.

.

Tu prawdziwek, tam kozak, gąska, surojadka

nie licząc innych - kurek, kań, siwek, podgrzybków.

Ludzi też spory wysyp - bo okazja rzadka

nazbierać pełne kosze leśnego przybytku.

.

Ja również wyruszyłem na łowy z koszykiem

mając nadzieję, że ... ich nie znajdę zbyt wiele.

Później trzeba je czyścić, pokroić nożykiem;

a mnie się przecież nie chce - po jaką cholerę?.

.

No więc je bardzo często sąsiadom rozdaję

mając nadzieję, że mnie nimi poczęstują.

No chociaż ociupinkę - nie żeby się najeść;

a ślinka już mi cieknie, gdy je tam gotują.

.

Ta przyjemność spotyka mnie jednak dość rzadko

chyba, że ... tak się złoży, iż nie ma sąsiada.

No to ja z dobrym winem - sam na sam z sąsiadką

Smakujemy to wszystko, co tylko ... wypada.

~

Opublikowano (edytowane)

Na jesieni w mojej sieni pełno liści.
Mieszkam w lesie, to ich niesie łobuz wiatr.
Więc otworzę drzwi w komorze, by oczyścił
chociaż sień. Aby tu czysto, będę rad.


Z komory zaś innymi drzwiami - wprost na pole
tym sposobem liście stamtąd wy.....olę.


I będzie czyściej. Oczywiście te starania
warte teraz - nie zaprzeczam - ich "oblania"

~

Edytowane przez bronmus45
interpunkcja (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

październikowe popołudnie (tautogram)

 

- porywiste podmuchy 

pchają połamany parasol

poprzez podwórze posesji

 

paniusia podskakując pędzi 

ponad pnączami podbiału

porastającymi poletko pokrzyw

pokonując przeróżne przeszkody

 

pożądany przedmiot 

przykrył przydomowy płot

podartymi płachtami pokrycia

 

pilna pomoc parasolnika

powoduje prawdziwy popłoch 

poparty płatną potrzebą

ponownego posiadania parasola

~

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Lecz tutaj nie liczę na żadne oceny, uwzględniające moją pozycję pośród "najlepszych utworów" . Ja po prostu nie przywiązuję żadnej wagi do popularności, a pomimo to zarówno mój MAKS(i)MUS jak i ten wątek będą zawsze na niesklasyfikowanym topie.

Pozdrawiam.




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? Można. Bo te, na które się przygotowujemy, nigdy nie wyglądają tak, jakbyśmy chcieli, a te drugie często wprost przeciwnie.   Świetny tekst. Szczególnie podobał mi się fragment z listonoszem. 10/10
    • @Leszczym Dziękuję.@Waldemar_Talar_Talar Dziękuję również :D 
    • @Stracony Bardzo mi się podoba to spostrzeżenie i jest bardzo prawdziwe, życiowe w sposób nawet dalej idący niż to się powszechnie uważa :))
    • Czy łatwo jest odróżnić zwyczajne spotkanie, od tego na które przygotowujemy się przez pół życia, albo i całe? To, na które zbieramy doświadczenia, jak wiano pod związek z jakim przyjdzie nam się mierzyć. Czy obie umówione strony taplają się w podobnych zajęciach, zanim nie otrzymają stopnia mistrzowskiego i nie wpadną na siebie w sposób całkowicie niewytłumaczalny? Dla tych którzy przeżyli coś takiego odpowiedź jest prosta. Tutaj nie ma pomyłek. Nie było możliwości ucieczki i z tą myślą się pozostaje...   Siedzę i zastanawiam się nad tym, co z tego wynikło? Z lat złego, z lat dobrego, z lat potem, z lat przedtem... bo wchodząc w kolejny zakręt, wiem, że potrzebuje kogoś nowego, choć jeszcze nie wiem, kto to będzie. Z kim jeszcze jestem umówiona? Kto jeszcze jest mi coś winien, a komu być może ja coś powinnam wynagrodzić... ?   Wielkie koło się okręca, niektórzy śmią twierdzić, że można się naraz rozstać ze wszystkimi możliwościami i ludźmi . Spłacić tego i owego i nie zaciągnąć żadnych nowych zobowiązań. Na raz – czy to możliwe? Że już nikt o nic nie ma prawa się upomnieć? Że można odciąć pępowinę świata nie rozmnażając się? Nie rozmawiając z kimś? Rozmawiając z kimś za często, zbyt nachalnie... Nie przenosząc wiadomości... jak mucha, albo pszczoła z miejsca na miejsce.   Kto roztrzaska swoje koło zdarzeń i w spokoju usiądzie po środku własnego "em" czekając na śmierć fizyczną? Nawet w oczekiwaniu można sobie powiązać ręce albo nogi. Zawsze przecież do drzwi może zadzwonić listonosz. Jak odbierzesz polecony - to masz nowe zadanie, a jak nie odbierzesz - to może sam będziesz miał możliwość zostać listonoszem... wszak poczuć deszcz, kły wszelkich psów domowych i ludzkie „przyjęcia” na własnej skórze to jest dobra nauczka, za niedocenienie czyjegoś wysiłku. Może dlatego moja babcia zawsze częstowała listonosza talerzem zupy... zupa to też jakaś forma spłaty.   Siedzę nad tekstem, nie moim tekstem... coś mnie przerosło, coś mi wyrosło, coś wyhodowałam nie spodziewając się tego. Płaczę nad tekstem... Czy to dobrze? Podobno łzy szczęścia zawsze są dobre.
    • gdzie się obrócę lub dokąd pójdę to wszędzie żurek serwują mi żurek z jajami z kiełbasą ujdzie lecz ja rosołek wolałbym dziś   a w jednym barze wspaniałe chwile reklama głosi że danie dnia dziś żurek owszem lecz z krokodylem cymes rarytas każdy chęć ma   o takim żurku miss Gesslerowa to tylko może marzyć i śnić przemiła babcia lecz nie ta głowa jej taki pomysł nie może przyjść   więc korzystajcie drodzy z okazji bo jeszcze chwila i krótki czas już chcą zamienić na żurek z bąkiem lecz tego bąka kto złapać ma   a ja uparcie wolę rosołek z bukietem warzyw mięsko i pieprz gdzie wolne smaki bukiet zapachów i wołowiny kawałek jest     Uwaga: Wszelkie podobieństwo osób do sytuacji lub sytuacji do osób jest zupełnie przypadkowe    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...