Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W tym wszystkim można bez problemu wyczuć jak zawracasz głowę
oburącz, mi pozostaje mielić ozorem, tak samo
nachalnie. To, że zaliczam się do elementów historii
podręcznej świadczy o przenikaniu? Śmiem twierdzić, że w gruncie rzeczy

między nami nieładnie pachnie, rozchodzi się o resztki
z wczorajszej imprezy, które wciąż dochodzą, tak jak i my
dojrzewamy w świetle jarzeniówki, o buty, czerwone,
a'la kierki, od chodzenia po cienkim lodzie, czy rozżarzonych węglach,

o te wszystkie pozostałe przedmioty, oprócz niektórych gałęzi
biologii, chemioterapii, czy wiedzy o społeczeństwie (podobno potrafimy zakładać
opatrunki i sporządzać topograficzne mapy terenu, gorzej, widać, że całkiem
świetnie, może nas to zwiąże z kolejnym zawodem),

rozchodzi się po kościach, , ale to między innymi, na marginesie
naszych carte blanche. Przy kolejnym przypływie znowu nie damy
po sobie poznać jak momentalnie wzbiera, podchodzi; odbija się
tym, że się docieramy, w luźnym przedziale wiekowym.

Opublikowano

świetny wiersz, takie lubię, ładnie rozgadany, ale nie przegadany.

mam uwagę:

"oburącz, mi pozostaje mielić ozorem, tak samo"

zmieniłabym

"oburącz, pozostaje mi ozorem mielić, tak samo "

pozdrawiam serdecznie:)


Mirka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




hmm, milo, dzieki wielkie ;) co do uwagi to jest jedna z rzeczy, ktora mi sie faktycznie nie widzi i mysle jakby zmienic tak, cobym byl calkiem zadowolony ;) jeszcze przerzutnia pomiedzy wersem 2 i 3 mnie gryzie, oraz powtorzenie "się" w dwoch ostatnich wresach... z czasem cos wymysle ;) oby... i jakby nie bylo otwartym na rady ;)

serdelki ;)

pees. Mirka vel Mia z fabryki? ;)
pees2. kurcze, naprawde milo ;P
Opublikowano

tak jak lubie... ale przy koncu braklo mi "noszenia" ... nie wiem czy to z powodu niezrozumienia koncowki, czy jej brakach w rytmie (odbija się tym, że się" - tez sie od tego "odbilem" niestety...) ale widze ze Autor tez to widzi, wiec za niedlugo czeka mnie wersja poprawiona... :)

pozdr

Opublikowano

Dotyk: tembardziej milo, oj tembardziej :D

Klaudiusz: autor widzi, jednak czasem mu pomyslu brak... bo w sumie autor preferuje tworczosc pociagowa... a w najblizszym czasie jade gdzies w lutym dopiero ;) choc moze uda mi sie jakos zgrabnie wytuszowac te niedociagniecia, ktore zostaja mi pokazane, przed czasem wytuszowac, znaczy sie ;-) a tak ogolnie, i juz nie pol zartem, pol serio, to cieszy mnie, ze tekst jakos sie widzi, znaczy dygam w podziece ;)

serdeki ;-)


Oyey: to przez te parowki, czy jakies uzasadnienie? ;)

Opublikowano

No niby fajnie, ale... Przerzutnie w pierwszej strofie nic a nic nie mówią do mnie. Takie rzucanie trochę na siłę tam wyczuwam (bo tak jest trendy?). Druga strofa zaczyna do mnie gadać, a w trzeciej znowu to samo co w pierwszej. To celowy zabieg z tym gada - nie gada? Jednak ogólnie gada, ale musiałem włożyć wiele trudu, aby poustawiać po swojemu. Czy tak powinno być?
Pozdr.

Opublikowano

Mirosław Serocki: moze i tekst brzmialby lepiej bez 3-ciej strofy, niemniej... hmm... co do przerzutni w strofie 1-wszej, to jak odpowiedzialem Kol. Mirce ;) co do trzeciej one, to mysle... zobaczym, co wymysle ;P bez niej tez brzmi, ale cos ucieka, hmm... nie wiem... jezeli opublikuje nastepna wersje, to zapraszam serdecznie ;)

Jak byc powinno? nie wiem, dlatego umieszczam teksty na forum publicznyn, regards ;)

Opublikowano

MN: bardzo milo widziec ;) a komment... heh na tyle mnie scial, zem az nie jest pewien, czy bez ironii(! to sie zdarza zadko ;P) strasznie milo slyszec, vel czytac ;)

serdelki alais regards ;-)

Opublikowano

MN:

;-)


a co do "modnych"... to niestety nie slowo, a sposob bycia staje sie wszechobecny... heh, trendi trendowaci, ot co ;) w stolycy to juz w ogole ;)


jeszcze raz serdecznosci ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



byłem niedawno w stolycy - na Targówku - cudotwórcy z Warszawy wybudowali takie duże molochy i około 130 sklepów w nich się mieści, hihihi, a jeśli o ironii dalej to w Wa-wie mieszka niejaki Karasek - ostatni tomik był bardzo ironiczny - co nie powoduje, ze wszyscy tam "tacy sami a ściana ..."
MN
Opublikowano

"...miedzy nami" niestety nie ma nic, tak jest gdziebadz... np. nie moge sie przyzwyczaic do tego, ze nikt z nikim w autobusie nie rozmawia(procz grupek znajomych), metro to istna cisza, jak opiatem zasial, a "jak ktos sie do Ciebie usmiecha, to po to, zeby zabrac Ci komorke" ;P nimniej zgodze sie, ze nie wszyscy... poznalem kilka wyjatkow ;) z tego portalu uklony w strone Czarnej i oczywiscie Paper_doll ;) choc to juz niemal 50%...

Mowisz, ze Targowek? Tam tez otworzyli jakiegos koszmaraka? ehh...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...