Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w czas skamielin
pęk kluczy
z oczu ikon
odbierasz

skrzecząc chmarą
prawd do mnie
puchnie wojny
niemowa

puchnie skrzecząc czas oczu
chmarą kluczy do wojny
prawd skamielin niemowa
mnie odbierasz pęk ikon

kluczu wejdź
w ikonostas
życzmy słowom
pokoju

Opublikowano

Po pierwszym przeczytaniu - kamienno-drewniane zdziwienie i mnóstwo obrazów :- ikony-wojna – klucze – chmara - zawojowały mój umysł. Muszę to spokojnie przełknąć i zrozumieć, ale pierwsze wrażenie to jakiś dziwny niepokój ... i inwersje, które jak domino przewracają obrazy... ale wracam do lektury... Pozdrawiam serdecznie Arena

Opublikowano

Zastanawiam się czy czas wiersza związany jest z czasem obrzędowym? Wszak teraz prawosławne Święta!
"w czas skamielin" - "życzmy słowom / pokoju"
Wyróżniam początek i koniec dla odczytania przesłania. Skamieliny, górotwory - trwają wiecznie (z ludzkiego punktu widzenia), czyli na "wieczny" czas życzmy "pokoju". Dlaczego tylko słowom?
Cały wiersz przypomina młynek, w którym słowa łączą się w nowych związkach, ale krążą wokół tego samego tematu (?). To zabieg, który już spotykaliśmy w tekstach tego autora.
Słowa główne - "aktorzy dramy": klucze, wojna, oczy, skamielina, prawda, niemowa i ikona.
Prowadzą swego rodzaju walkę: "skrzecząc chmarą", "puchnie skrzecząc"; wojnę zaborczą: "mnie odbierasz", "odbierasz". PeeL jest biernym obserwatorem i przedmiotem tych 'agresywnych' działań. Umieszczony między "ikoną" (prawda ikony jest niezmienna w swym przedstawieniu), a "skamieliną" (prawda skamieliny jest wieczna) podmiot 'modli się': "kluczu wejdź / w ikonostas" (ikonostas to ściana z ikon w cerkwi).
Wojna słów (młynek) nie jest naprawdę polifonią, albo jest 'brzydką' polifonią (pomieszaniem znaczeń - "niemowa") w percepcji PeeLa.
"pęk kluczy / z oczu ikon" traci więc swe znaczenie (oczyszczenia?). To uzasadnia modlitwę i końcowe: "życzmy słowom / pokoju". Peel wierzy, że harmonia brzmienia (np. cerkiewnego śpiewu), współgranie sensu słów - obroni prawdę (jego samego).
Szlachetnie ;)
pzdr. b

PS. Wiersz składa się m.in. z wielu metafor (nazywanych czasami "dopełnieniami"), które pełnią tu funkcję zasadniczą, więc są uzasadnione!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena dziękuję Jacku :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Tak :) @huzarc na tym, żeby to wybrzmiało, najbardziej mi zależało. Dziękuję :) @MIROSŁAW C. To ja dziękuję, bardzo :) @Waldemar_Talar_Talar bardzo mi miło, dziękuję :) @Berenika97 Bereniko, bardzo, ale to bardzo dziękuję Ci za tak wnikliwy i pełen otwartości i zrozumienia komentarz :) To całe "lubić z tobą" poprzedzone "i dlatego mówię" nawiązuję do piosenki zespołu Akurat. Jakoś wtedy i mi towarzyszyła cały dzień :) Trochę się bałam formy litanijnej tego wiersza, ale skoro całkiem dobrze się czyta, to odetchnęłam z ulgą. Pozdrawiam Was serdecznie :)
    • jest gorzko od śliny co z ust twoich spływa i gorzko i jeszcze   spluń bardziej na finał wyciumkaj do sucha języczek z uwagi i znów kogoś opluj na plecy z oddali   i niech się odwróci i niech się spuszczają (tak tylko dochodzą tak dopaminają)   nawódniaj i winiej im dalej tym lepiej?   niech chociaż przez chwilę półsłodko poklepie
    • @iwonaroma   krótko, celnie i prosto w serce! Cudownie, że ta intuicja nie potrzebuje znawców. Znakomity tekst :)  
    • @viola arvensis Violu. nisko się pochylam - dziękuję :)  
    • "gdy zgiełkiem w nas głuszymy strach - wiedz chociaż, co widzimy w snach.   gdy nużą nas sprzeczności prawd, od uproszczenia umysł zbaw." S. Barańczak   skręcam w nowo wylane ulice we wspaniały Nowy Świat tu gasimy w nowych blokach horyzont wykuty ze ścian sąsiedzi płaszczą nos na szybie i ja zaglądam ludziom w okna świat sam mi się wlewa do mózgu a ja ten kielich chylę do dna idę po planach, skoroszytach jakiś piekielnych urbanistów znają każdy mój krok, tu ławeczka tu parada anarchistów chcą mój uśmiech, chcą mój grymas splunąć w publiczną spluwaczkę płacę podatek od życia i nic nie pragnę, nigdy marznę nie będę nad tym ubolewać szczęście to nic nad brak cierpienia prawdziwą sztuką nowoczesną została dziś sztuka rozproszenia dziękuję Ci Boże, żeś przykładem jak być nam dobrym władcą świata dziś zamiast puenty znów dziękuję dziękuję za Wielkiego Brata!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...