Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rdzawy księżyc zawisł na tle
granatu który otulił swą
peleryną całe miasto i tylko
jego gwiaździsta biżuteria
nie pozwalała tonąć ulicom
w ciemnościach była 22:32
kiedy okrągła czerwona
buźka zaczęła stopniowo
wyłaniać się z cienia ziemi

 

siedziałam na ławce z głową
opartą na twoim ramieniu i
dłonią schowaną w twojej dłoni
kiedy dym z marlboro tworzył
wokół mgiełkę oddzielającą
nasze ciała od owadów za 
nami rozbijały się o brzeg fale
jeziora którego tafla znikała 
w oddali stając się jednością
z granatową peleryną

 

patrząc na rdzawy owal
człowiek zastanawia się
czy jest tu sam i jak
ogromny i potężny jest
wszechświat pełen miliardów
grup galaktyk niebo
prowokuje do refleksji
co za szkoda że tak mało
osób podnosi nocą wzrok

Opublikowano

Pierwsza i druga zwrotka: całkiem niezłe. Zaciekawił mnie opis, niby znany a plastyczny. Ale puenty nie znajduję, a ta co jest - spłyca tekst. Zrzuciłabym całą ostatnią zwrotkę. Przepraszam za brutalność. Co powyżej przyjemne i warte czytania. 

bb

PS

Zapomniałam, że są Malboro. Nikt koło mnie już nie pali i to jest dla mnie odkrycie.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Po dłuższym zastanowieniu też mam wątpliwości, co do ostatniej zwrotki. Tak czy owak, odczucia moje wobec jej są niejasne i ciężko mi zdecydować. Dziękuję Ci, beta_b za obecność i konstruktywną krytykę, cieszę się,  że zaglądnęłaś :) Co do Marlboro - przyjemność po mojej stronie :) Pozdrawiam

Edytowane przez Anastazja Sokołowska (wyświetl historię edycji)
  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

rdzawy księżyc zawisł na tle
granatu który otulił swą
peleryną całe miasto i tylko
jego gwiaździsta biżuteria
nie pozwalała tonąć ulicom

w ciemnościach była 22:32
kiedy okrągła czerwona
buźka zaczęła stopniowo
wyłaniać się z cienia ziemi

 

siedziałam na ławce z głową
opartą na twoim ramieniu i
dłonią schowaną w twojej dłoni
kiedy dym z marlboro tworzył
wokół mgiełkę oddzielającą
nasze ciała od owadów za 
nami rozbijały się o brzeg fale
jeziora którego tafla znikała 
w oddali stając się jednością
z granatową peleryną

 

patrząc na rdzawy owal
człowiek zastanawia się
czy jest tu sam i jak
ogromny i potężny jest
wszechświat
pełen miliardów
grup galaktyk niebo
prowokuje do refleksji
co za szkoda że tak mało
osób podnosi nocą wzrok

 

na tak, albo  i na bardzo tak

na nie, albo raczej nie 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdy pierwsza skrząca gwiazda, Jakby zagubiona, maleńka, samotna, Zamigoce na tle wieczornego nieba, Oznajmiając wigilijnej wieczerzy czas… A we wszystkich Polski zakątkach, W przystrojonych odświętnie domach, Trwająca od rana krzątanina, Z wolna dobiegnie już końca…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Zatańczą nasze świąteczne emocje, Niewidzialnymi nićmi z sobą splecione, Niczym złote włosy anielskie.   Strojna w bombki i łańcuchy choinka, W blasku wielokolorowych lampek skąpana, Ucieszy oczy każdego dziecka, Błyszczącą betlejemską gwiazdą zwieńczona… A pod choinką stareńka szopka, Z pieczołowitością misternie wyrzeźbiona, Opowie malcom bez jednego słowa, Tę ponadczasową historię sprzed tysięcy lat...   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Biorąc ułożony na sianku opłatek, Zbliżając się z wolna ku sobie, Wszyscy wkrótce obejmiemy się czule,   Wnet z głębi serc, Popłyną życzenia szczere, W najczulsze słowa przyobleczone, By drżącym od emocji głosem wybrzmieć… Wszelakich sukcesów w życiu codziennym, W szkole, w domu i w pracy, Szczęścia, bogactwa, pieniędzy, Lat długich w zdrowiu i pomyślności…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Jedno pozostawione puste nakrycie Echo dawnych zapomnianych już wierzeń, Przypomni tamte stare tradycje,   Gdy pełna czerwonego barszczu chochla, Dotknie ze stukiem każdego talerza, A po przystrojonych odświętnie wnętrzach, Rozniesie się już jego aromat, Wybijający kolejną godzinę stary zegar, Przypomni o upływających latach życia, Gdy w kącie stara pozytywka,  Zagra kolędę znaną z dzieciństwa…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Gdy za oknem prószy wciąż śnieg, Tlą się w pamięci wspomnienia odległe, Czasem mgłą niepamięci zasnute.   Przy wigilijnych potrawach, Zajmie nas niejedna długa dyskusja, O tym jak z biegiem kolejnych lat, Zmieniała się nasza Ojczyzna… A na przyszłe lata pewnie snute plany, Przecinane przez głośne krzyki W sąsiednich pokojach bawiących się dzieci, Wzbudzą często serdeczne uśmiechy…   W blasku świecy przy wigilijnym stole, Dadzą się czasem słyszeć szepty anielskie, Tak melodyjne choć cichuteńkie, W myślach naszych niekiedy odzwierciedlone.   Długie refleksyjne rozmowy, W gronie rodziny i najbliższych, Pozostaną w wdzięcznej pamięci, Powracając na starość przyobleczone w sny… A gdy czas włosy siwizną przyprószy, Wspomnienie tamtych z dzieciństwa Wigilii, Z oczu niekiedy wyciśnie łzy, Otarte ruchem pomarszczonej dłoni…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • nie szukałem cię bo zawsze myślałem że takie rzeczy trafiają się innym albo w książkach które kłamią lepiej niż ludzie a potem przyszłaś bez fanfar bez obietnic po prostu usiadłaś obok jakbyś znała to miejsce od zawsze i nagle świat ten stary sku*wiel przestał mnie bić codziennie zostawił tylko lekkie siniaki żebym pamiętał jak było wcześniej kocham cię w ten brudny, ludzki sposób kiedy myślę o tobie przy pustym kubku o trzeciej nad ranem i wiem że nawet cisza z tobą ma sens tęsknota? jest jak niedopałek w kieszeni ciągle o sobie przypomina ale nie boli bo wiem że istniejesz że gdzieś oddychasz śmiejesz się może właśnie patrzysz w sufit tak jak ja i to wystarczy żeby jutro znów wstać nie wierzę w bajki ale wierzę w ciebie a to więcej niż kiedykolwiek odważyłem się mieć bo po raz pierwszy nie boję się stracić tylko cieszę się że w końcu znalazłem dom w drugim człowieku
    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...