Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Życie jest piękne


Rekomendowane odpowiedzi

Z dnia na dzień płyną, umykają chwile,

pożółkłe zdjęcia wygładzasz palcami,

znajome uśmiechy, spojrzenia, słowa,

dzisiaj jeszcze  były, dzisiaj poznikały.

 

Przychodzą następne, wabią kolorami,

obłoki patrzą, mierzą światłem kroki,

wiatr drzemie za miedzą, albo z hukiem wali

w gradowe strugi, deszczu liże stopy.

 

Dwie lub trzy chwile młodość była z tobą

dalej gdzieś krąży, pośród innych ludzi,

czy zapuka jeszcze, czy serce już studzi

na powitanie czasu minionego?

 

Z dnia na dzień płyną, umykają chwile,

chciałbyś zatrzymać, starasz się.Czy możesz?

I w końcu w zgodzie z naturą wszechświata

pozwalasz uciekać, schylasz kark w pokorze.

 

16.08.2018r.

 

 

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Owszem, jest :)

 

Ale - wybacz mi - wiem, że temat narzuca pewną narrację,

lecz momentami Twój wiersz trąca tak sztambuchowym banałem, że aż mnie odrzuca.

Są tu fajne, oryginalne sformułowania, ale jakoś giną wśród frazesów.

 

Nie przejmuj się tym zbytnio,

bo może tylko ja mam takie odczucia odnośnie tej formy przekazu.

 

Pozdrowieństwa :))

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

... jakby to sito było między palcami, ale to nie o to chyba Ci chodzi?
zostawiłbym "pomiędzy palcami" chociaż to jest tez oklepane
po drugie sito to urządzenie do oddzielania od siebie obiektów o małych i większych wymiarach
co przeleciało przez sito jet nieważne, dla mnie jest ważne co w nim zostało, a tu ani słowa o tym.

 

Natomiast powyżej odczytuje że deszczu liże stopy.

to "innych" wydaje się niepotrzebne.

schylasz grzbiet/kark w pokorze
ostatnia zwrotka jest najlepsza wymieniłbym tylko to jedno "się" na rzeczownik.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wiatr

i z hukiem wali w gradowe strugi, i deszczu liże stopy,

to miałam na myśli /widziałam,

przez sito czasu pomiędzy palcami / chodzi mi o to, że to co dobre, piękne, smutne, nieprzyjemne- wszystko przeleciało pomiędzy palcami, a na sicie czasu dalej jest człowiek, a chwile przeleciały. Tak to rozumiem, ale można oczywiście zapisać inaczej, jeszcze pomyślę.

Bardzo dziękuję za wnikliwą analizę, ostatnia propozycja super trafna.

pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piękne, świadome spojrzenia człowieka na życie.., i próba pogodzenia się z nim, jego przemijaniem, próba kochania go, mimo wszystko. Tak to odbieram. :)

 

Mam tylko dwie propozycje małych poprawek, które według mnie zharmonizowałyby nieco odcień wypowiedzi: w drugim wersie pierwszej zwrotki "przez sito życia" i w ostatnim wersie wiersza "spuszczam wzrok w pokorze".

Pozdrawiam :)

Edytowane przez Gość (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

umykają ulotne uśmiechy - masło

umykają bo są ulotne

np. szybują szybujące szybowce

 

przez sito czasu

z dnia na dzień

umykają chwile,

uśmiechy, spojrzenia i słowa,

dzisiaj jeszcze  były, dzisiaj poznikały.

Edytowane przez 8fun (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W powyższym wierszu starałam się uchwycić myśl nurtu poezji egzystencjalnej reprezentowanej przez Daniela Naborowskiego i Mikołaja Sępa Sarzyńskiego w nawiązaniu do ks. Koheleta i znanych słów „Marność nad marnościami i wszystko marność” z pierwiastkiem własnego spojrzenia na podjęty temat.

To tak dla przybliżenia sensu i przesłania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zerkam i (jak dla mnie) jest lepiej, dużo lepiej.

Uwypukliłaś metaforyczność i ciekawe obrazowanie,

puenta wybrzmiała jakby silniej i nośniej.

Ale ten styl poezji egzystencjalnej jest chyba niemój, 

czuję się niepewnie oceniając Twój wiersz, mam wrażenie, że jestem niekompetentna.

 

Tak czy inaczej - uściski :))

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Piers do przodu i do tablicy! 

Czasem jest ciezko, ale lata i chwile tez ucza cieszyc sie z rzeczy na pozor byle jakich

 

... co nie zmienia faktu, ze czasem sie czlowiek poczuje jak pobity przez zycie...

 

<3 

 

Edytowane przez PraKtyczna (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - To zapał; za to kota złap. - Azot?                     Kota but, tu bat - 'ok.            Azo, kot i kogut tu. Go... kito - koza.                Natala; kotku, tu kto kala tan?    
    • Stojąc nad spokojną wodą, spoglądamy w kierunku oddalających się deszczowych chmur, gdy za nami zachodzi słońce następnego dnia mozołu nad życiem doczesnym.   Widzimy tęczę poniżej waniliowo brunatnych spodów chmur oświetlanych jakimś dziwnym złotym blaskiem zza pleców, na tle granatowego nieba.   Wszystko wydaje się zalane jakby ciepłem i światłością, kontrastem tego co było i co nastąpi.   Tego, czego tak poszukujemy wędrując pomiędzy barwami życia.   Właśnie tak patrząc i szukając opadamy już z sił, skalani bezradnością.   Prawdę mówiąc ileż można się katować i mordować by tę syzyfową pracę doprowadzić do końca i poczuć, że znowu trzeba będzie zacząć   Zacząć następny dzień, obładowany kolejnym ciężarem. Ciężarem bezskutecznych prób wzajemnego zrozumienia. Ciężarem bezskutecznych prób wypowiedzenia tego, co leży na sercu. Jedno i drugie nigdy nie zostało ustanowione, ni usłyszane.   Może byłoby lekko po prostu udawać, wypić razem kawę czy herbatę. Rytualnie odmówić pacierz przed zbawicielami samotności Rytualnie wejść do łóżka i odbyć cowieczorne bębnienie ciał   Może byłoby ani to lekko, ani to ciężko zacząć studia z przykazania matki i ojca. Popołudniami zasiąść przy tytule magistra nad telewizyjnymi bujdami posolonymi zawiłościami z zaskoczeniami. Popołudniami zasiąść przy szachach i łamigłówkach z nadzieją, że uznanie innych da nam moc władcy Eterni.   Może byłoby pikantnie zjeść trochę boczku, karkóweczkę; przyjarać wielbłądkiem lub pobawić się z Marysią. Cmoknąć wujka Janusza czerwonymi, niespełnionymi od namiętności ustami Grażynki. Cmoknąć obrazek Jezuska, który powędrował do zeszytu 10-latka podczas noworocznej kolędy.   Nie mówmy o bólu, to takie passe.. teraz mówimy już wprost o chorobach i niedoli. O demencji starości, gdy człowiek nie może zapomnieć o tym, jak będąc dzieckiem robił w majtki O demencji starości, gdy człowiek nie może przypomnieć sobie o tym, jak będąc w kwiecie wieku bawił się drogimi zabawkami   Gadane, gadane, gadane całe życie przerobione.   Może najmniej myśleć musi ten, który myśleć nie musi.. oczywiste Może najmniej spożywać musi ten, który spożywać nie musi.. oczywiste Może najmniej cierpieć musi ten, który cierpień nie rozumie no cóż, chyba nie trafiłem tutaj z sensem i z rytmu wybiłem tę pieśń. Praca nie jest pracą dla kogoś, kto się jej wyuczył i wykonuje ją bez zastanowienia Umysł przydymiony nie przejmuje się konsekwencjami nieprawidłowości, w które wpadł a jazda na ostro przypomina co najwyżej bieganie dzikiego wieprza po zagrodzie.   Nie ma ciężarów i nie jest lekko właściwie wszystko jest w stanie nieważkości; grawitacja bawi się udając istnienie. Względne, bowiem cóż istnieje?   Szczęśliwy ten, który nie wie czym jest szczęście. Radosny ten, który nie wie, czym jest radość. Przejrzał ten, który nigdy niczego nie widział. Mądry ten, który nie wie, czym jest wiedza. Uznany ten, który nie wie, czym jest uznanie. Odważny ten, który nie wie, czym jest odwaga. Sprawiedliwy ten, który nie wie, czym jest sprawiedliwość. Prawdomówny ten, który nie wie, czym jest prawda. Zbawiony ten, który nie wie czym jest zbawienie. Poznał Boga ten, który nie wie kim jest Bóg. Żywy ten, który nie wie czym jest życie.   Wiara w tym, który nie wie, czym jest wiara. Nadzieja w tym, który nie wie, czym jest nadzieja.   Nie ma go ani tu, ani tam. Nie ma go ani jutro, ani dziś.   Jak wiatr przeminął już, bowiem nie ma ni czasu, ni przestrzeni. Wszystko jest tym czym jest i czym nigdy nie było.   Taka w swojej istocie jest śmierć a skoro w ogóle jest śmierć nie ma miłości.     Tak właśnie kończy się jesień zmiana jest tym, co jest stałe zmiana jaźni w nicość.   Żadne teorie nie odpowiedzą na żadne pytanie jesteśmy w kropce i nie ma wyjścia Czarna dziura - mówiąc potocznie przemieniła się w więzienie niczym czeluść cyklu życia i śmierci zabezpieczona męskim orgazmem zapieczętowana wytryskiem nasienia i wchłonięciem plemnika przez kobiece jajeczko   Chociaż w sumie.. mamy metody, by i to powstrzymać. Spirala domaciczna - spiralą wyginającego ludzkiego gatunku jest w dwóch kierunkach biegnącą. Tak właśnie jest lżej, czyż nie?   Niektórzy twierdzą, że wiemy o świecie dużo ale znajomość praw nie jest wiedzą, co najwyżej, właśnie - znajomością praw. To co się wydarzyło... to, co się wydarzy... Wszystko wyjaśni determinizm, pomimo i tak nieistotnych anomalii na poziomie kwantowym Bo któż je ogarnie?   Więc wędruj przez życie i nie daj się znieść prądom wmawianego sensu. Korzystaj ze wszystkiego, bo przecież z czego miałbyś nie korzystać, a cóż masz do stracenia? Wiatr w polu.   A na końcu? Cóż, będzie ciekawie! Bowiem.. przecież, jak to wszyscy lubimy sobie śpiewać: "wesołe jest życie staruszka". A jeśli nie masz na to wszystko ochoty? Cóż, każdy znajduje swoje drzwi, bo jak to bywa mało kto zna słowa Królowej Popu: "you will find the gate that's open even though your spirit's broken".   Skrajności. Kiedy jeszcze kochałem i myślałem, że jestem kochany miałem ksywkę na portalu o poezji SkrajSkraj   Zwiastun tego czym stanie się ta miłość która nigdy przecież miłością nie była.   Lecz teraz cieszę się bardzo, że po tej całej burzy przyszło mi poznać pierwsze słowa wypowiedziane przy założeniu świata, których treść ukryta jest w literach powyżej. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko zdrada.   I znam te, które wybrzmiewały wcześniej i wybrzmiewać będą już zawsze. Słowa, których nikomu nie zdradzę, bo czeka mnie za nie tylko wzajemność.
    • Raz co udał; koparka, kra, pokładu oczar.  
    • I korki załadował; zła woda - łazi... kroki.    
    • @iwonaroma Nie stosuję przykrywek, chyba, że na garnki. Tak, mi się należy tyle tylko, żeby włączyć PH, gdy już nie daję rady - i to rzeczywiście jest ironia; ironia tego wspaniałego, kochającego świata. Właściwie to już podchodzi pod sarkazm, bo przecież jak można reprezentować sobą skrajności i paradoksy, o których tutaj piszę? Pytanie retoryczne.   Ale mam plan, który pełznie, a za kilka chwil opublikuję jego kolejną cegiełkę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...