Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

leci bocian na południe, ciebie przy mnie nie ma

 może kiedyś będzie lepiej, może czekać trzeba

giną liście, las szarzeje my wciąż się mijamy

kiedy przyjdzie taki ranek, że będziemy razem

nikt mi wtedy nie przeszkodzi duszę ci otworzyć

może właśnie, właśnie wtedy coś się nam urodzi

 

rok kolejny zwija żagle śnieg zabiela mosty

ty ubrana w sztuczne futro oczekujesz wiosny

ja jak zawsze nieustannie łapię to spojrzenie

dalej widzę smutne oczy nic się w nich nie zmienia

będę czekał wbrew logice, w końcu to się zdarzy

w noc upojną zjemy owoc naszych chorych marzeń

 

szybko wspólnie wykonamy trudny skok na bandżi

jak nie zerwie się nam lina nasze życie zadrży

co nam wyjdzie z tego skoku sam do końca nie wiem

ale skoczę z tobą w otchłań poznam nową przestrzeń

zawsze chętnie wbrew wszystkiemu to od razu zrobię

a dlaczego? - bo bez ciebie dzisiaj żyć nie mogę

Opublikowano

Witaj Andrzej -  pięknie to wszystko brzmi nic mi nie pozostało ja pogratulować weny.

A może i nie tylko...

                                                                                                                                                               Pozd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję Waldi ale to żadna wena.

Z niedzieli na poniedziałek padał deszcz a ja zostawiłem samochód z otwartymi oknami.

Poniedziałek było O.K., a dzisiaj  od rana dyskoteka. Wyświetlacz pokazuje cuda typu" : defekt obwodu elektrycznego - defekt , motor stop , ABS , poduszka powietrzna, alternator -defekt itp...…

Co mi zostało - suszarka do włosów i suszenie oraz ładowanie akumulatora (chyba się rozładował w wyniku zwarcia instalacji).

I tak w jednej ręce suszarka w drugiej pióro - i efekt wysłałem.

Uciekam dalej suszyć .

 

                                                                          pozdrawiam

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Gdzieś tam składasz skroń do snu na lodowej planecie, a pomiędzy nami błyska gęsta galaktyka i mgławicą obolałą tęsknotą dotyka ust mych ogień, nim słowo skargi na nich wyplecie.   Iskrzy warkoczami plazmy sypiącej szkarłatem, jak bryzgami wieczności po krawędziach ciężaru, czasu załamanego wśród lotności bezmiaru i w pyle nocy wiszącej za mym zaświatem.   Jego kres wyznacza czerń, milcząco otulona pastelową nicością rozwierzganej przestrzeni. W pęknięciu symetrii, odnogami promieni pęczniejących drzazgami rozgwieżdżonego grona.   Tę bliskość odczuwa nabrzmiała źrenica, zeszklona w głębi kształtem zmiennokształtnej oddali, paletami wspomnienia, które zanim wypali — znaki Łodzi na czole i krwi na skórze lica.   I wpływasz we mnie światłem o ciemnej teksturze, przychodząc niczym cień pod owalem powiek, jak ptak, z jakiego rodzi się nowy człowiek przed tablicą swego imienia wyrytą w chmurze.  
    • @hania kluseczka Ten wiersz jest intensywny, intymny i trochę konfesyjny, jakby głos liryczny mówił do kogoś, kogo podtrzymuje, ale jednocześnie oskarża. Jest w nim sporo emocjonalnej goryczy i ambiwalencji.
    • @wierszyki Ten wiersz jest pełen kontrastów między zwyczajnością a katastrofą, między codziennością a śmiercią. Obrazy są poszarpane, czasem brutalne, czasem delikatne – przypominają notatki z ruin, z pogorzeliska, ale też ze zwyczajnej jesieni.
    • cement we włosach pył w nozdrzach gardle jeże budują dla siebie parter   okienka w błękit szelest nad dachy w pułap nad marność lecą kasztany   ludzik z zapałek oparzył dłonie szramę na udzie woskiem obłożył   znowuż spokojnie   czeka w jesieni na święto wszystkich darów dla ziemi   tam tylko w ściany aż kolorowe tak jak w Port-au-Prince gustuje człowiek   przy dawnym płocie rząd nowych kwater urna przy urnie stać będzie bracie            
    • @MIROSŁAW C. Twój wiersz przypomina modlitwę pisaną na skrawkach różnych języków świata – trochę jakby sacrum zostało zapisane raz w Ewangelii, raz na ścianie wagonu, raz w szeptach drzew. Jest w nim niezwykła szczerość poszukiwania.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...