Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tu obniża z premedytacją ampery
a tu z zaangażowaniem ładuje w górę wolty
Jego języczna elektroliza odcedza z potu sól
która jako katalizator zmienia podniecenie w prąd

 

Wcisnął przycisk - oślepiło
Przesunął suwak - zauroczyło 

 

W moich oczach powstała migotliwa synteza
choinkowej sukienki w szwajnfurckiej zieleni 
i wypastowanej podłogi z mirażem  dyskotekowej kuli
omamienia opętania obezwładnienia 

 

i nawrócenia
kiedy powiedział za pięć dwunasta
gładko przełykając galicyjskie wino 
i kładąc kromkę chleba na mojej dłoni
że według tradycji objawionej w apokryfach Judasza
magnesy o tych samych biegunach
nigdy się do siebie nie zbliżą

 

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

dałabym... omamia opętaniem obezwładnia... a następny wers... i nawraca,  tak zwyczajnie łatwiej czytać,

bo końcówki kolejnych wyrazów ...enia - ...ania - ...enia - i znów... enia... mogą 'skleić' język z podniebieniem.

Poza tym, jest meta - fizycznie.

 

 

Opublikowano (edytowane)

Łatwiej czytać?

Komu?

Jak piszę to o tym nie myślę.

Pomiędzy tymi wyrazami należy dać pauzę i wtedy wszystko gra.

Tam jest nie tylko "ia", ale także na początku "o".

Piękna zbitka słowna.

...i nawraca...

Takie coś odnosiłoby się do "syntezy" czyli dość daleko. A ja wolę jak się odnosi do kuli...magiczna kula w rękach wróżki...itp itd

I  " nawrócenia" jest jakby "przedłużeniem" powyższych trzech wyrazów. 

Natalie - jak widać nie zgadzam się z Twoimi sugestiami, propozycjami, wariacjami niemniej Im więcej piszesz tym bardziej mi się podobasz.

I w tym jest sedno nie tylko poezji ale także prozy.

Bo jak powiedział Victor de Manquista: bez poezji o umieraniu nie byłoby prozy o miłości.

 

Edytowane przez W.M.Gordon (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Komu.? mnie... :) tyle "ż" nie ułatwiało mi czytania, dlatego pozwoliłam sobie na sugestie,

które daję po kilkukrotnym czytaniu  i zawsze z pewną dozą wahania.  Autor nie musi brać ich w ciemno.

Brońmy swoich słów, to autorskie prawo, które zawsze szanuję.

No widzisz, ja, skrobiąc coś, patrzę na sąsiadujące słowa, żeby czytelnik mógł 'wsiąkać' w treść. 

Dałeś kilka słów od siebie, miło mi,  że odpowiadasz, bo chyba temu ma służyć to forum, obopólny,

idący w dwie strony 'dialog' pod jakimś utworem... wystarczy tylko chcieć.   

Victor de Manquista, śliczna myśl.  Dzięki.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 ... stałem  zwrócony w dal  budził się świt  Nieskończoność  patrzała ...   zatrzymałem myśli  na wczoraj  czas przestał płynąć  niedopowiedzenia zniknęły  zapanował spokój materia ubrała się w kolory nie była już naga ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia   
    • Szedłem sobie do baru o nazwie Atlantyda zwyczajowo i po dwa piwka, kilkanaście papierosów i po parę rozmów. Zimno było, rzeczywiście zimno, choć śniegu brakowało na duszy. Zamiast śniegu była mgła, co też można uznać za meteorologiczną ciekawostkę, zwłaszcza o tej porze roku. Dzień wcześniej zapobiegliwie kupiłem parę rękawiczek z napisem Route 66, niestety nie przymierzając ich na wstępie, co zaraz potem okazało się tragiczne w skutkach, ale nie uprzedzajmy zbytnio wypadków. I gdy tak szedłem chodnikiem spróbowałem rękawiczki założyć na swoje zmarznięte ręce. Ale nie dało się tego zrobić, bo rękawiczki były zwyczajnie za małe. Postanowiłem więc je wyrzucić, co okazało się nie najlepszym pomysłem. Ba, wyrzuciłem je nawet. Traf chciał, że moje wyrzucenie miało miejsce obok ładnej, lekko zadziornej dziewczyny we fryzurze interesujący blond. Jest to zresztą jedna z ostatnich rzeczy, jaką zapamiętałem. Dziewczyna była z gościem. Jej gach odebrał zdarzenie bardzo dosłownie, a mianowicie szybko, bardzo szybko doszedł do wniosku, że moje wyrzucenie rękawiczek jest niczym innym jak rzuceniem mu rękawicy. Ale to jeszcze wcale nie koniec tej historii. Gość był wielki jak szafa, potężny i pracowicie umięśniony. Można rzec, że był wyrobiony w przemocy. Wyglądało na to, że nawet napis pt. Route 66 na rękawiczkach jeszcze dodatkowo go rozjuszył. Sytuacja błyskawicznie poszła nie po mojej myśli, albowiem wpakowałem się w pojedynek i można go nazwać pojedynkiem Dawida z Goliatem. Pojedynku wcale nie chciałem, ale moje tłumaczenia odbiły się od tej dziwnej pary, zresztą wartej siebie wzajemnie. Moje największe nieszczęście polegało na tym, że za mały ze mnie Dawid, a z gacha za duży był Goliat więc cóż przegrałem. The End.   Warszawa – Stegny, 20.12.2025r.   Inspiracja – Poetka i Prozatorka Berenika 97 (poezja.org).
    • to może coś z suszonych truskawek...
    • @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam. Jak zwykle świetnie odczytujesz zamiary twórcy.
    • @Starzec Jesion nie mówi, ale działa - unosi gałąź. To może być gest protestu, pytania, a może po prostu bycia sobą, gdy wszyscy milczą. A może dlatego, że jesion należy do mniejszości gatunkowej - jest przecież w dąbrowie.   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...