Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

powitał mnie chłodno
jakby coś ukrywał

przywoływał mądre długie słowa
(w europie prócz demokracji panuje grawitacja)
sądząc że zamydli mi oko
że nic nie zrozumiem
że będę wyrozumiała

potem coś o jego pracy
bardziej wątpliwej od bogów
o braku alternatywy i miłości za pieniądze

żegnając się
dodał że mnie kocha i pamięta

oraz że wszystko jest w środku
czyli na końcu i początku

Opublikowano

3 ostatnie wersy odgrywają pierwsze skrzypce wymowy tekstu moim zdaniem...

na początku wydało mi się trudne pod względem technicznym, ale przeczytałem rzesztę z ciekawością... zajrzę jeszcze później, bo komentuję 'na żywca'...
drobne 'techniczne', do których miałbym wątpliwości... ale to kwestia gustu...
+

pozdrawiam

Opublikowano

przy pierwszym czytaniu podoba się
przy drugim traci niestety :(

bo to:
wszystko jest w środku / czyli na końcu i początku stąd wynika jedność czasu i miejsca
ale czy myśli?
dla mnie średnio
początkowo wydało się ciekawe i mądre
by za chwilę opustoszeć

bo dla mnie te dwa wersy ostatnie lekko opancerzają resztę
czyniąc ją zbytnio zakamuflowaną

albo rzeczywiście nic dzisiaj nie rozumiem ;)

pozdrawiam

Opublikowano

Misiu,

skąd w Tobie tyle kpiny?
Dwa drugie i jedno trzecie dno? Monolog trzpiotki (+ kompatybilne określenia ;) o jakimś popaprańcu, czyli kolejny odcinek serialu "Samo życie"?
"bardziej wątpliwej i niejasnej od bogów" - tu chyba za dużo o jedną śliwkę, jakoś "niejaśniej" ;)
O kończąc - końcu - nie wspomnę.
Za to pointylizm całkiem w pirueciku.
pzdr. b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jeszcze Mogłeś opowieść poetycka   I. Droga Nikogo Na skraju miasta, gdzie światła bledną, mieszkał człowiek — bez imienia, bez pytań, bez pragnień, ze wzrokiem wbitym w ziemię.   Codzienność była jak cień — nie odchodziła, nie mówiła nic. On jadł, spał i milczał, jakby czekał, aż ktoś go zbudzi.   Aż raz, gdy deszcz wplątał się w wieczór, i chodniki stały się lustrem, zobaczył siebie — nie twarz, lecz pęknięcie w spojrzeniu.   I ruszył. Nie po klucz, nie po cel, ale po coś, co drżało w nim cicho jak liść, który nie chce już być częścią gałęzi.   II. Spotkania Szukał znaków — w spojrzeniach przechodniów, w trzasku drzwi, w krzywym cieniu latarni.   Pytał drzew, które milczały, pytał wiatrów — te tylko zmieniały kierunek.   Zdarzyło się: spotkał kogoś. Oczy tej kobiety mówiły: „Wiem”.   Ale on nie umiał już wierzyć w ciepło bez ceny. Więc odszedł, bo był zbyt daleko w sobie, by dać komukolwiek klucz do tych drzwi, które sam zamurował.   III. Zniknięcie Aż przyszła noc — prawdziwa, bezgwiezdna, i nie było już miasta, nie było imienia, był tylko on i echo jego własnych kroków znikających w niczym.   Cisza odpowiedziała mu pierwsza.   IV. Epilog — Po nim Minęły lata. Na ławce, gdzie siadał codziennie, czas wyrzeźbił w drewnie linie — jakby chciał pamiętać ciężar człowieka.   Ludzie mówili: „Samotny był”, „Milczący”, „Dziwny”.   Nikt nie znał opowieści ukrytej w jego spojrzeniu.   Tylko pewnej jesieni, gdy liście opadały z niepokojącą dokładnością, dziewczynka znalazła w ziemi mały kawałek metalu — blaszany medalion z napisem: „Jeszcze mogłeś”   Nie wiedziała, co to znaczy, ale długo go trzymała w dłoni, czując, jak coś cicho rozpada się w niej na części,   których jeszcze nie znała.    
    • Granica życia i śmierci. Rzadko jesteśmy świadkami w realu i wtedy człowiek pyta, co teraz. Bardzo poruszający wiersz.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję :).   Pozdrawiam
    • nie karnawałowe te białe zmysłowe chyba marzyli sobie a muzą jak będzie o jak wspaniale! jak powrót do rzeczywistości i kurtyna opadnie czy w górę podniesie się jeszcze czy to był akt - pierwszy a może łaski? połaskotać ego a co mi tam do tego
    • znowu rozmyślam znowu śnię budzę się nie nie to dalszy ciąg snu sen chwila wytchnienia choć nie zawsze choć za oknem szaleje burza sen tak to tylko sen on we mnie tkwi śnię miarowo dostojnie w dobrym tonie bacząc na to nie nie nie chcę się budzić bo znowu zacznę żyć inaczej inaczej tak to jest to znowu sen łany szarych kwiatów budzę się szary sweter wisi na krześle zakładam go nie mam wyboru zimno mi wstawaj obudź się wreszcie słyszę tak albo nie sen sen dobry na wszystko oprócz tego czego? możesz pytać byle nie głośno bo śpię tak to tylko dalszy ciąg ciąg biegu chwil niepowtarzalnych niewracających na zawsze zastygłych w przeszłości szumią drzewa czuję dotyk liści zielone błękitne żółte kolory kolory dobre na wszystko szarość sen życie znowu jestem wróciłem muszę tu być chcę być tutaj inaczej tak samo szaleńczo widzę sufit kontury łóżka czy na pewno? małą lampkę na stoliku jej światło śnię światło jasną ciemność co było co teraz co za chwilę słyszę grudki ziemi stukają przypomnienie leżę jak ten trup mądrzy ludzie chodzą biegają gonią swoje ogony widzę ich uśmiechają się cywilizacyjnie cha cha też potrafię się śmiać   spadam z drzewa dupa mnie boli realny świat
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...