Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ci, co pochwały same chcą widzieć w ocenie

swojej pracy dla innych, czy też charakteru,

są kalecy rozumem. Takich to u steru

jakichkolwiek poczynań stawiać nie należy.

 

Wszyscy bowiem, co chcą być w swoich słowach szczerzy,

stają się w oczach owych wrogami porządku.

 

Tenże obłudny zwyczaj szerzy się, niestety,

obejmując mackami wszech rodzaju władzę.

Więc nie mam szans kariery, jeśli jej nie "kadzę"

wobec wszelkich wyników tego władztwa wątków.

 

Morale społeczeństwa już w każdym wymiarze

staje się mocno podłym. Że się tak wyrażę ...

Opublikowano (edytowane)

Dam przykład ilustrujący tezy w Twoim wierszu.

To losy najmłodszego posła do Sejmu RP.

Mam na myśli  Łukasza Rzepeckiego.

To człowiek z charakterem.

A reszta z jego opcji dokładnie jak w Twoim wierszu.

Bardzo mądry wiersz.

A my musimy pamiętać takie osoby jak Pan Łukasz.

Potrzebujemy dziś takich w życiu publicznym jak tlenu.

Pozdrawiam

 

 

 

 

 

Edytowane przez Polman (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Przesłanie to dotyczy nie tylko polityki - chociaż "pod politykę", tak jak i kulturę - można "podpiąć" prawie że każdą dziedzinę życia.

Niemniej bardzo dziękuję za miłe słowa.

Pozdrawiam - 3msie!!!
 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Zgadzam się z żalem może nie do końca czasem jest się trudnym do zastąpienia. Niemniej kładzenie to stary zwyczaj. Podoba mi się ten wiersz.  Pozdrawiam

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To prawda wszystko jest po coś i ten wiatr i deszcz i słonko... można sobie zrobić eksperyment i spróbować w każdym dniu zobaczyć cos pięknego. Zawsze się znajdzie.   Pozdrawiam :)
    • Taka modna,ostatnio sentencja: Nieważne, kto głosuje, ważne, kto liczy głosy. J.Stalin Pzdr       
    • Z goździkiem jest tak, że długo pozostaje w zastanowieniu. W tym stanie wyciąga się łodygą: smukłą, bezlistną, mało wymagającą. Czasami ma wrażenie, że takim badylem pozostanie już do jakiegoś tam końca, lawirując całym swoim, poniekąd sztywnym ciałem przez życie, jakie mu dano, niezauważany przez pszczoły, trzmiele czy choćby motyle. Robi to, ponieważ jest bardzo spragniony słońca i wiatru. Czyżby był niedokarmiony? – zapytasz. O tak, ziemia opiekuje się nim, a jednak on dokładnie wie o tym, że aby wydać plon, potrzebuje czegoś więcej. To coś jest nieuchwytną jakością, która lubi się dozować w nieoczekiwanych momentach z siłą, jaka całkowicie zaspokaja oczekiwania. Dopóki jej nie znajdzie, nie wypuszcza pąków, ale wytrwale ciągnie te pragnienia w górę. Czasami robi to w deszczu, ozdabiając się kroplami. Żeby wyglądać zjawiskowo łapie je i kolekcjonuje w swoich wspomnieniach, jak nitki muliny, którymi haftuje się piękny obrus do swojego domu. Taki, który zachwyci gości leżąc na stole, jeszcze na długo zanim gospodarz postawi na nim kawę i ciastka i inne cudowności w jakich się wyspecjalizuje.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bywają też dni suche. Wtedy zagląda korzeniami do ziemi i pyta – dlaczego? Jak długo jeszcze będę tak chcieć, a nie dostawać? Głowę opuszcza cierpiąc katusze i nie jest już taki wygięty i nie ma już tyle nadziei, lecz czuje się zapomniany - bardziej, niż wtedy, kiedy padał deszcz. Ale nadchodzi dzień zbilansowania, wyrównane szale już tylko nim kołyszą. Wsłuchany w ciszę własnego spokoju czuje, że sensem istnienia jest przyjmowanie. Nauczył się robić użytek z tego, czego może dosięgnąć. Liście wydłuża dla zagarnięcia większego terenu roboczego, wypuszcza małe odgałęzienia, żeby się nie złamać, kiedy wicher okrutny i grad i inne szaleństwa targają światem, a korzeniami penetruje boczne rejony, korzystając z dorobku dziada, pradziada i innych krewnych. Nareszcie czuje, że żyje, że jest niezależny od strachu o własne istnienie, bo w swoim bycie zrobił już wszystko, co trzeba zrobić. I mówię wam, nawet by nie zauważył, że jego kielich właśnie się otwiera, gdyby nie ten gwałtowny ruch wokół jego osoby. Owady wszelkiej maści poruszające się swoim robaczkowym ruchem, często wirowym - całymi dniami go odwiedzają, bo oto wybuchają w nim kolory. Nie wiadomo dlaczego teraz, nie wiadomo.... bo to goździk, a nie każdy może być goździkiem...
    • @Roma znalazłam teraz na Fb właśnie subtelny wiersz H. Poświatowskiej, pozwolę sobie wkleić dla Ciebie , pozdrawiam.     (zamknięta...) Halina Poświatowska       zamknięta w biegłości moich palców czym jestem i czym jest moja miłość ku tobie zanurzone we włosach twoich moje palce czy wiedzą o własnej umiejętności i czy to świadomość pieszczoty powoduje wzrost wątłych łodyg trawy
    • @Dagna

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie, nikt mi niczego nie narzuca, moje emocje po prostu rozlewają się na wiersze. Piszę dużo, bo mi to pomaga. Publikuję, bo to, że dzielę się z innymi tym co czuję w jakiś sposób mnie wzmacnia. Zwłaszcza w tym czasie w jakim jestem teraz.   Rozumiem, że to może przytłaczać czytelników i coś z tym powinnam zrobić. Dzięki Pani komentarzowi  dotarło do mnie parę rzeczy, dziękuję. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...