Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Uśmiech aniołów ci daję 

I trzepot piór zamiast wiatru

W samotny  ranek przytuli

wieczorem ukołysze ,

każdą łzę osuszy

rozproszy martwą ciszę.

Opublikowano (edytowane)

To mój tekst o Wędrowcu, wiem, ze wymaga poprawek, ale zacytuję, w związku z Twoim powyższym wpisem. "WĘDROWCA" Trzeba "dopieścić, to jeden z moich pierwszych tekstów.

 

Wędrowiec

 

Szedł długą drogą. Miał do pokonania wiele kilometrów.

Był sam. Czas nie istniał dla niego, choć funkcjonował w  rzeczywistości.

Żył przecież. Ale nigdy nie miał się zestarzeć. Umrzeć tak, ale nie zestarzeć. Był  przestrzennym Wędrowcem. Mijały go mknące minuty, godziny, wieki, a nawet tysiąclecia.

Wędrowiec trwał, pokonywał przestrzeń, która dzieliła go od poznania tajemnicy wiecznego istnienia.

 Miał świadomość, ona wyznaczała cel jego wędrówki. Wiedział też, jak się do niej przygotować i był bezpieczny. Czuł się chroniony. Wizja tego, co napotka na końcu drogi pojawiała się często w jego głowie. Idąc, podziwiał cud stworzenia, obserwował krąg życia. Miał oczy przystosowane  do odbierania piękna i dobra. Jednak wiedział też, że istnieje zło. Skąd to wiedział? Ano zdawał sobie sprawę, że cały Wszechświat opiera się na przeciwieństwach. Inaczej nie mógłby w ogóle istnieć.

- Kosmos to genialna układanka – Zaświtało mu głowie.

 Pojawiała się też w niej wizja tego, co napotka na końcu drogi. Miał wrażenie, że otrzymał dar od losu. Był nieprzemijający, podobnie jak Stwórca rozszerzającego się ciągle wszechświata.

 Cieszył się także wolnością, mógł znajdować się wszędzie jak wiatr.

 Czuł jedność z naturą. Rozumiał ją, znał mowę zwierząt, roślin, wody i gleby. Przypływy i odpływy, opady deszczu lub śniegu, zmiany pór roku, równowagę ekologiczną.

Z tymi cudami był zżyty. Trochę niepokoiło go istnienie gór, ponieważ milczały. Tak,  gór nie pojmował. Może nie był to lęk, ale zaczynało mu przeszkadzać pewne ograniczenie, wkradające się do jego istnienia.

 Brak  całkowitej wolności nie pozwoliłby mu na spotkanie Inteligencji, która panowała nad tym, co miliardy lat temu, stworzyła i uformowała.

Skrępowanie było murem ograniczającym pojęcie „Bez Skazy”.

 Jak Wędrowiec mógł zobaczyć i zrozumieć Ideał, skoro sam przestawał być idealny?

 

Zmiany następowały szybko. Upodabniał się do ludzi.

Tracił cechy nadprzyrodzone. Los go oszukiwał. Odporność, która dawała mu wcześniej, przewagę nad wszystkim, co istniało, zniknęła. Przestał czuć się bezpieczny. Zawładnęły nim destrukcyjne uczucia. Smutek, rozpacz i strach. To królowało teraz w jego wnętrzu. I… samotność, niesamowita samotność. Przestawał rozumieć naturę. Już nie tylko obawiał się gór, niepokoiło go wszystko wokół. Blask Słońca oślepiał. Ta idealnie kulista gwiazda, powodowała omamy. Męczył się. Czuł, że zostanie niedługo zamknięty. Będzie więźniem - herosem przykutym do skalnej ściany Kaukazu. Cierpiącym nie tylko psychicznie, ale i fizycznie. Stawał się małym, ograniczonym człowieczkiem. Najgorsza rzecz,  czas go objął swoimi mackami. przestrzenny Wędrowiec zaczął się starzeć. Miał wrażenie, że otaczają go lustrzane ściany. Widział w nich swoje odbicie. Kadr za kadrem mógł śledzić etapy degradacji swojego organizmu. Twarz nie była już młodzieńcza, włosy posiwiały, skurczył się. Garb zaczął wyrastać na plecach. Paznokcie u rąk i nóg szybko rosły. Wpijały się w jego palce. Nie mógł zrobić kroku, odczuwał ból. Był już karykaturą, nawet nie człowiekiem.

- Dlaczego?! – krzyknął przerażonym głosem.

Wiedział już, że nigdy nie nawiąże kontaktu z Istotą Idealną. Jego skarlałe, zgarbione ciało prochem, dosłownie się rozsypywał.

- Pytasz dlaczego, Wędrowcze? – Dotarły do jego zniszczonego mózgu słowa Stwórczej Inteligencji.

Jeszcze zachowywał świadomość, zapragnął śmierci.

Ale  przecież naznaczony był piętnem nieśmiertelności. Niedawno tak bardzo się z tego cieszył.  Oj przewrotność losu!

 - Tak pytam, dlaczego?

 -  Bo to ja cię stworzyłem, prowadziłem tysiące lat przez życie.

- Obdarowany zostałeś szczodrze, jednak nie spełniłeś moich oczekiwań.     Rozmawiałem z górami, powiedziały mi, że nie potrafisz nawiązać z nimi kontaktu. Wyczuwały nawet twój kiełkujący lęk. Okazałeś się być zwykłym człowiekiem, choć obdarzonym nieśmiertelnością.

-  Tego przywileju ci nie zabiorę – Mówił dalej odwieczny głos wszechświata. -  Może jeszcze mi się przydasz.. – Dlatego staniesz się prochem, bo z niego powstałeś. Znasz przecież historię stworzenia. Jednak będziesz czuł, widział, cierpiał, ale nigdy nie umrzesz. To ogromna moja łaska, doceń. Stwórca odchodził.

-  Nie żal Ci mnie – Wyszeptał w ostatniej chwili Wędrowiec, i stał się kopczykiem ziemi. Czuł, widział, choć nie miał oczu, dostrzegał prawdę, a nie mamidła.

Wędrowiec  trwał i rozmyślał:  -Jeśli kiedykolwiek zaczną pojawiać się we mnie emocje, będzie źle. 

 

 

 Justyna Adamczewska. 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ithiel, no nie. Jest rzeczywiście:

 

Tu mieszanka - jak słusznie zauważyłeś "pogańskich" i chrześcijańskich praktyk, że pozwolę sobie na takie stwierdzenie. 

 

Może się tak wydawać, ale to nie Longinus - setnik. Wędrowiec to postać fikcyjna. 

 

Dziękuję za komentarz. Justyna. 

Opublikowano

Justyna - tutaj zawaliłaś,  bowiem dusze nie idę do grobu, dusze idą do nieba, piekła, czyśćca, ewentualnie czekają gdzieś pomiędzy...

Poza tym pomiędzy pierwszą a drugą strofą czegoś brakuje.

Po prostu za szybko wyhamowałaś.

Fajny pomysł, który czeka " bułkę z masłem"

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pozdrawia eterycznie Wojtek

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wojtku, myślę, że nie. Dusze mają "kawałek nieba", a chcą być w grobach - jak ciała - dusze zazdrosne są w tym wierszu,  o byt fizyczny. 

Czekają, może stanie się cud i powrócą na ziemię, choćby do grobów, jako ciała, do których przywiązały się przez całe ziemskie życie. Tak to sobie Peel/ka, myśli. Pozdrawiam, dziękuję. A bułka z masłem się przyda akurat. 

Dziękuję. Justyna. 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Eh dziewczyno...pieknie wszystko wytłumaczyłaś.

Jest tylko jeden problem: tej „tęsknoty” dusz nie ma w tym wierszu.

Jest oczekiwanie, na coś  nieuniknione, a jak coś jest nieuniknione to zamiast tęsknoty powinna byc cierpliwość.

 

z Twoim wytłumaczeniem druga strefa jest z innej książki. A może z drugiej strony piekła?

 

pozdrawia bynajmniej nie odruchowo, a duchowo Wojtek 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

O, a to:

 

Marzą tęskniąc,  bo wiedzą czym jest lekkość dotyku, przytulenie, przymilność - to może nie zawsze szczere, ta przymilność. 

Tak wyraziłam tęsknotę dusz. 

Ale, jeżeli nie dość precyzyjnie wynika ona z wiersza, to rzeczywiście posiada ów mankament, o którym napisałeś. Pozdrawiam J. 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Z Biblii, z tradycji, literatury, z chłopskiego rozsądku.

To jest takie pytanie z gatunku: a skąd wiesz, że Bóg mieszka w Niebie?

A czemu kolor czerwony jest symbolem miłości?

A dlaczego gwiazdy nazywają sie gwiazdami( filmowymi)?

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
    • @Alicja_Wysocka znam Dawida Garreta. I podziwiam. Ale jak dawno temu byłem w Wiedniu, tuż przed Świętami to tam stał grajek /jeden z wielu/. Skrzypce. Jak dzisiaj to jego granie wspominam to mam ciarki na plecach. Nigdy, wcześniej ani później takiej cudowności nie doświadczyłem. I ta atmosfera..,. Drzewa w lampeczkach, kawiarnie, uśmiechnięci ludzie. "O kurde blaszka" !!! To od Romy. Dzięki Roma.
    • @Berenika97 świetnie, że to dostrzegasz. Dziękuję bardzo :)
    • @Migrena Dobre :)  A jeśli lubisz skrzypce, to na dziale Heydepark  (Ciekawe) , możesz zobaczyć i posłuchać jak gra Dawid Garrett
    • Media mają olbrzymi wpływ na kształtowanie naszych poglądów czy sympatii w każdej dziedzinie życia. Oczekujemy więc, że podawane informacje będą rzetelne i zgodne z prawdą. Chcemy przecież dokonywać nieskrępowanych wyborów, a mogą one być naprawdę wolnymi, gdy dokonamy ich na podstawie prawdziwych wiadomości. Tymczasem, jako pojedynczy ludzie i całe społeczeństwo, jesteśmy pod ciągłym wpływem medialnych intryg - manipulacji. Słowo to oznacza kształtowanie lub przekształcanie poglądów i postaw ludzi bez udziału ich świadomości, poprzez narzucanie im fałszywego obrazu rzeczywistości. Kluczową rolę w oszukiwaniu społeczeństwa odgrywają dziennikarze, tworzący często nieprawdziwą rzeczywistość na potrzeby wcześniej przyjętych założonych tez lub światopoglądu. Inną grupą stanowią tak zwani eksperci, których wiedza na dany temat jest wątpliwa, ale są to osoby płynące „z prądem”. Manipulacja, według psycholingwistyka Adama Wichury, zaczyna się od nagłówka. To właśnie w tytule żurnaliści często zamieszczają fałszywą informację, bo wiedzą, że możemy nie lubić czytać artykułów do końca. A właśnie na końcu tekstu – w takiej manipulacji - pojawia się wyjaśnienie opisywanego wydarzenia. Natomiast sensacyjny nagłówek jest tak formułowany, aby zagrał nam na emocjach. Według Wichury, jeżeli tytuł informacji wywołał w nas wysoki stopień negatywnych emocji np. złości, oburzenia, nienawiści, to znaczy, że trzeba włączyć myślenie i zdrowy rozsądek, bo właśnie zostaliśmy zmanipulowani. Oto przykładowy nagłówek: „Kobieta na wózku inwalidzkim i jej opiekun nie zostali wpuszczeni do ekskluzywnego lokalu!” Większość z nas będzie na pewno oburzona. Niektórzy będą nawet nawoływać do bojkotu restauracji. Natomiast na końcu dowiadujemy się, że „pokrzywdzeni” byli pod wpływem alkoholu i wyzywali wulgarnie obsługę lokalu. Inny nagłówek stosuje zdanie pytające: „Kiedy minister X wycofa dofinansowanie leków dla chorych na cukrzycę?” Artykuł przedstawia całą historię pomocy państwa dla cukrzyków, jest nudny i nie można się doczytać oczekiwanej daty. Na końcu wreszcie pada zdanie: „Minister X nie zamierza wycofywać tego dofinansowania”(!). Tytuł, będący cytatem, to również narzędzie manipulacyjne. Podam przykład: „Dyrektorka musiała wiedzieć o defraudacji”. Najczęściej nie zwracamy uwagi na cudzysłów. Taki komunikat odbieramy jako fakt. Skoro „wiedziała”, to pewnie współuczestniczyła – wnioskujemy. Jednak w podsumowaniu artykułu okazuje się, że wspomniana dyrektorka z opisywaną aferą nie miała nic wspólnego. Dziennikarze wykorzystują również tzw. kompleks Polaka t.j. obywatela „gorszego niż ci z Zachodu”. Co ciekawe, ciągnie się ów kompleks od wieków, jakby był wpisany w genotyp polskości. Przypomina mi się stare, bodajże siedemnastowieczne przysłowie: „Co Anglik zmyśli, Francuz skreśli a Niemiec doma nakrupi, wszystko to głupi Polak kupi”. Ludzie mediów oszukują nas między innymi takimi komunikatami: „W niemieckim tygodniku zamieszczono …..”, „W prasie amerykańskiej …..” lub: „Nasz korespondent we Francji donosi, że ……..” . Mamy więc, jako społeczeństwo liczyć się ze zdaniem zagranicznych obserwatorów naszego życia publicznego, bo ci „wiedzą lepiej, jak powinno być” . Okazuje się często, że nie jest to opinia zagraniczna, tylko komentarz płynący prosto z Polski. Bywa, że redakcja niemieckiego tygodnika prosi współpracującego z nią polskiego dziennikarza o opinię w jakiejś kwestii. Dziennikarz ów pisze na przykład felieton, najczęściej krytyczny wobec tego, co się dzieje w Polsce, zgodny z linią programową czasopisma i otrzymuje za to wierszówkę. Niemieckie pismo zamieszcza tekst, a polskie gazety bez skrupułów powołują się na „zagraniczne doniesienia ”. Jest to jedna z najskuteczniejszych technik manipulacyjnych, które bardzo łatwo wprowadzają nas w błąd. Innym sposobem manipulacji jest wyrywanie z kontekstu wypowiedzi rozmówców i dopasowanie jej do zakładanej tezy. Pewna osoba według przekazu medialnego miała oznajmić: „Nie wyobrażam sobie, aby moje dziecko zmieniło płeć.” Natomiast pełna wypowiedź brzmiała: „Nie wyobrażam sobie, aby moje dziecko zmieniło płeć bez mojego wsparcia.” Urwany fragment całkowicie zmienił sens całej wypowiedzi. Jeszcze inną techniką tworzenia sztucznych skandali jest tak zwane zaburzenie perspektywy. Tytuł krzyczy: „POLAŁA SIĘ KREW! Poszukiwany jest właściciel sklepu”. Chcemy się dowiedzieć, co się wydarzyło i co zrobił właściciel sklepu? Okazuje się, że dwaj klienci pobili się w sklepie i poleciała krew z rozbitego nosa. A właściciel był potrzebny jako świadek. Nagłówek zaś sugerował, że to ów właściciel narozrabiał. Sposobów manipulacji jest bardzo dużo. Jak w takim razie nie pozwolić się oszukiwać? Myślę, że na początek należy używać własnego rozumu i do każdej wiadomości podchodzić z dużym dystansem, nawet wówczas, gdy będzie pasowała do naszych poglądów. Należy sprawdzić, jak przedstawiają ten sam temat inne źródła, również tej strony, z którą jest nam nie po drodze. Czasami dość łatwo sami możemy ocenić rzetelność dziennikarzy. Jeżeli jeden i ten sam publicysta w swoim tekście uważa, że religia nie powinna być nauczana w szkole, a później przeprowadza wywiad z katechetami na temat, dlaczego religia powinna zostać w szkole?, to prawdopodobnie mamy do czynienia z hipokryzją. Dla radia i telewizji najbardziej widocznym sposobem oszukiwania słuchaczy czy też widzów są debaty osób o różnych poglądach. Tworzy się wówczas tak zwane „ustawki”. Do rozmowy zaprasza się dwie osoby z opcji X i jedną z Y. Jedna osoba, gdyby nawet mówiła konkretnie, logicznie i na temat, nie ma większych szans na przebicie się ze swoimi racjami do słuchaczy i widzów. Dla większości odbiorców ten z poglądów jest prawdziwy, który ma więcej zwolenników. Przykładem może być pewien program interwencyjny uznanej dziennikarki telewizyjnej od lat goszczący na antenie jedynki. Zrobiła reportaż o biednej uczennicy , jej matce i wrednej szkole. W placówce dziewczynkę rzekomo prześladowano. Wcześniej założona teza miała uderzyć w szkołę i system oświatowy. To, że system jest do niczego, nie trzeba nikogo przekonywać. Ale w tym wypadku nierzetelność przekazu była zdumiewająca. Dziecko przez rok nie było posyłane przez matkę do szkoły. Dziewczynka przebywała ciągle w domu. Szkoła wykonała wszystkie przewidziane w takiej sytuacji procedury, łącznie ze zgłoszeniem sprawy do sądu rodzinnego. Ale w studiu przewagę miały osoby popierającą matkę. Również wśród „ekspertów” dominowały te głosy, które brały w obronę rodzinę. Do głosu rzadko byli dopuszczani goście, którzy wykazywali zaniedbania matki wobec dziecka. Założenie programu zostało zrealizowane. Szkoła, jej pracownicy i niektórzy uczniowie okazali się winnymi „tragedii dziecka”. Takie podsumowanie sprawy usłyszeliśmy od prowadzącej. Oprócz wszystkich wspomnianych wcześniej technik jest jeszcze ordynarna manipulacja czyli podawanie kłamstw, celowe zmyślanie jakichś faktów, które są przytaczane i powielane później przez większość stacji radiowych, telewizyjnych. Nawet jeśli po określonym czasie fikcyjne wydarzenie zostanie usunięte, ludzie i tak zapamiętają to, co „twórcy” chcieli wpuścić do obiegu medialnego. Ale jak pisze Adam Wicher: „Nie trzeba kłamać, aby mówić nieprawdę. Znając psychikę ludzką i schematy przetwarzania świata przez ludzi, można tak skroić informację, aby mówiąc prawdę wywołać u człowieka zwątpienie. I odwrotnie.” Winston Churchill też kiedyś stwierdził, że kto jest właścicielem informacji, ten jest również właścicielem świata.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...