Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Pustko, przyjaciółko moja 

Tak wiele nas dzieli,

A jesteśmy zszyte nicią czasu,

Bólu,

Przeznaczenia.

 

Pustko, matko moich blizn

Tak mało wiemy.

Oczekiwanie.

Kolejna noc

I nic.

 

Pustko, ciemności moja 

Prowadząca do grzechu.

Ty  drogą

Do światłości.

Paradoksie wieczności.

 

Przyjaciółko- nieszczęście moje...

Edytowane przez Kinga Plewińska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Czy ważne jest, by tę nić tak podkreślać? Nicią czasu, bólu, cierpienia.

Z tego, jak odbieram ten wiersz najważniejsza jest w nim pustka i w tym wypadku powtórzenia nie przeszkadzają. Oxyvia kiedyś pisała by unikać powtórzeń jeśli nie maja za zadanie podkreślić danego zjawisk.

Pozdrawiam to tyle z mojej strony, może ktoś mądrzejszy jeszcze coś podpowie.

Opublikowano

Wiersz mocno trąca patosem.

Powtórzenia niczego nie wnoszą.

Druga strofa rzeczywiście jest pusta. PL nie wspomina wcześniej o czymś, co miało się wydarzyć więc nic wzięło się z niczego. 

Kolejna noc

I nic.

 

PozdrawiaM.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

Cześć, Kingo. Przede wszystkim, aby zrozumieć Twój wiersz, trzeba znać pojęcie "Szeol". To ogólnie zagłada - tak utarło sie po II wojnie światowej, ale ogólnie, pojęcie znane, przede wszystkim ze "Starego Testamentu", zatem nawiązuje do religii judaistycznej. 

Szeol  miejsce pobytu zmarłych, pozbawionych wszelkiej radości istnienia i życia. 

 

Czyli ja nie bardzo rozumiem sam tytuł w relacji z treścią Twego wiersza. To tyle, jak na razie. Jeżeli mogę prosić o wyjaśnienie tej kwestii, to proszę. Z góry dziękuję J. A. 

Opublikowano

Nawiązanie do Szeolu wzięło się stąd, że z jednej strony jest on krainą pozbawioną szczęścia, z drugiej oczekiwaniem na kolejny lepszy etap (paradoks wieczności). Pustka może prowadzić do czynów, które nie są z nami zgodne. Może też być miejscem, gdzie zrodzi się nowy plan. Kiedy nas jednak dosięga, jest tak potężna, że nie jesteśmy w stanie wyrazić emocji, jakie odczuwamy. Zostawia blizny, bo ma związek z przejściami. Pustka jest „przyjaciółką”, ponieważ zszyła nas szczególna choroba, gdzie pustka jest codziennością. Dzieli nas moja walka o jej brak (a to wiele zmienia w naszej relacji). Dziękuję za opinie ❤️ 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Napisałaś ''przyjaciółka''. Jak wiadomo przyjaciół wybieramy sobie sami. Tu przyjaciółka - pustka jest jakoby wymuszeniem,  patologią. Pustka jest ciemiężcą, wrogiem, zgubą od którego PL nie może się uwolnić.

Zamiast powtórzeń proponuję pointę;

 

pustko - nieszczęście moje.

lub;

przyjaciółko - nieszczęście moje

- bardziej dobitnie

 

PozdrawiaM.

Edytowane przez Marlett (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witaj Kingo,

miło Cię tu znów zobaczyć :)

 

Twój wiersz uderza we mnie bardzo mocno,

zapewne przez swoją lapidarność, nie przeszkadza mi jego podniosły klimat,

wręcz przeciwnie. Tutaj akurat ten patos ma sens, nie jest groteskowy.

Osobiście nie lubię zestawień typu: "ból i cierpienie", bo ból - jako bodziec fizyczny - również jest cierpieniem.

Trochę drażnią mnie też gramatyczne rymy: oczekujemy-wiemy i światłości- wieczności.

Ale to tyle mojego, poza tym wiersz mi się naprawdę podoba.

 

Pozdrawiam przyjaźnie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @yfgfd123 Pisz dalej – tylko tym razem dla niej, nie dla redakcji.
    • Ej, mała - tu w młynie czas klei się jak kit, a ja z niego lepię gryps. Piszę ci na papierze od paczki, co śmierdzi jak melina po bibie. Kraty śpiewają swoje, kibel parzy wspomnienia, a ja cię mam w łebie jak świecę - pali, nie gaśnie. Twoje imię dźwięczy na spacerniaku jak stara piosenka z zakazanego radia. Łapię oddech, łapię dym, mam cię w kieszeni jak filong ze zdjęciem. Ty - moja sztela, co trzyma pion, gdy świat wali wałki. Ja - zawiniak, co kitra uczucie między cegłami i szeptem, trzymam pax i sztelę jak beton w dłoni, czuję szajbę w murze, która przypomina, że każdy dzień waży tonę. Bo tu każdy ma wyrok, ale nie każdy ma dla kogo odliczać czas. Ja mam - i to mnie trzyma przy murze jak stalowy sen. Gdy noc kręci szlaję po korytarzu, twoje oczy są moim światłem, jakbyś przeszła przez mur i zostawiła klucz w mojej dłoni. Nie obiecuję złota, obiecuję tylko lojalkę i prawdziwy sztos - bo kocham cię jak przyjaciel na balecie: z zasadą, bez ściemy. Więc trzymaj ten gryps, niech śmierdzi betonem i dymem, niech każdy wie, że nawet zawiniety chłop ma serce. A kiedy wyjdę - nie wezmę nic, prócz ciebie i dwóch zdań: że kocham. Że wrócę. Że na słowo - na beton -  trzymam fason i kit, czuję rufę i gruchot, które uczą, że mur nigdy nie kłamie. A jak mnie kiedyś zapytają, co ocaliło mnie z muru, powiem: twoje imię - napisane jak modlitwa na dymie papierosa, między klawiszem a odsiadką.  
    • Most pospinany zewsząd na miłości zardzewiałych kłódkach. Ja zawsze jestem zero jedynkowy. W miłości zawsze u mnie druga tura. Wolę jednak opiekę śmierci. Dlatego właśnie ochoczo chwyciłem lekkość pióra. Bez pomocy już nie wstanę i nie wyruszę w świat. Jak kaleka-zabawka o wyrwanych kółkach. Nie niewiast uśmiech a drwina. Teraz ciśnienie mi podnosi. Duma pobita nieraz. Kolejny raz w zaułki duszy krwawo uderzona. A miłość jak ptak chorowity, przez wiatry burzy strącona. Demoniczny kot, trzewia jej zębami rwie. I truchło w pysku triumfalnie unosi. Nie bój się. Podejdź pod ogrodzenie. To cmentarz Twych marzeń. Potężny, skażony obszar. Stoisz nad ciemnością otwartego grobu. By wpaść potrzebujesz szturchańca. Obok we mgle trupiej, rozkłada się ciało miłości gońca. Consummatum est! Ego iam moriar.
    • @viola arvensis Ciepnij nostalgię na śmietnik,                               jesteśmy przecież... naczelni.
    • @Waldemar_Talar_Talar powiedzieć kocham i zostać kiedy trudno - to miłość
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...