Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ulicą nadpaloną przez za mały
wózek panów zbierających złom
z ciałem nie poszarpanym
westchnieniem dalekich bomb

od dna beczki przez napięcie powierzchni
rynną deszczu mijając kocię
spadające bez mięśni
z sierścią sztywną przez odzież

wychodzącą na spotkanie z wybitym
oknem ciepła które przełazi
na stronę różnej maści

członków dupy elity
Przez dywanowe baldachy snu, bladzi!
zbliżam się do was - już krtań w garści

Opublikowano

Cóż, forma sonetu zjadła utwór. Co gorsza nie jest to nawet sonet (chyba że jakaś futurystyczna odmiana ;), który z zasady jest wierszem sylabicznym.
Tu rytm tnie się i rzęzi okrutnie,zwłaszcza w drugiej strofie (11,9,7,7).

westchnieniem dalekich bomb? raczej byłbym skłonny twierdzić że bomby wrzeszczą i ryczą :)
rynną deszczu? przepraszam,ale brzmi to dla mnie dosyć niedorzecznie.

kocię
spadające bez mięśni -> a czym to różni się od spadania z mięśniami?
Głupio mi że tak tylko krytykuję, ale albo utwór się nie udał albo go nie rozumiem i nie odnajduję się w takiej estetyce.

Pozdrawiam autora serdecznie i życzę lepszych wierszy :)
Coolt

Opublikowano

pan ktotam: rozpoczął pan filozoficzną dyskusję: czy sztukę odbierać można tylko przez wcześniejsze z inną obcowanie?

coolt: forma, i ilość sylab jest ściśle pomyślana - dąży do zakończenia na 9 syl. Rytm akurat dobrze że tu rzęzi. Normalnie w sonetach używam stałej ilości sylab, lub w części refleksyjnej tylko zmieniam.
kocię- wybacz, ale kot spadający z włączonymi mięśniami leci inaczej niż nieprzytomny.
Dalekie bomby tylko wzdychają. Ewentualnie : tchnieniem - ale tu ilość sylab wymusiła zmianę.
dużo deszczu - jak z cebra - rynna deszczu -- to logiczne.
Droga od ulicy przez beczkę, po rynnie, do okna, przez okno do pokoju, do łóżka gdzie zamorduję jak jakiś Konrad lub chociaż złapię za gardło.
Nadejście Poety ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc pięknie
    • białe chmury  rozkołysane w niedopowiedzeniach  letniej pieśni   drobniutkie  kropelki na twarzy wrastają w nas słodyczą   ciemnoczerwonym rumieńcem jabłoni spartan w gęstniejącej koperkowej mgle    uspokajasz  szeptem motyla szum wiatru   jesień  z zawiązanymi oczami wierszem   i w zmechaconym  metaforami    swetrze  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena Pięknie i wzruszająco.
    • Lato rozdarło się jak zardzewiała flaga. Nad morzem tańczyliśmy boso, piasek wbijał się w skórę jak tysiące igieł, czasem jak krwawiące ostrza. Twoje włosy były czarnym grzmotem wiatru, solą, co paliła w gardle jak rana. Kochałem cię jak pustynia ulewę, jak rekin krew, jak burza grzmot. Bez wahania. Bez litości. Do bólu. Aż woda stawała się winem, a słońce rozsadzało horyzont jak granat. Twoje ciało było oceanem, bez dna, bez brzegu, gdzie tonąłem i rodziłem się na nowo, w szepcie szaleństwa i przypływach ognia. Każdy dotyk jak rozcięcie, każdy pocałunek jak krzyk i krew w serce. A jednak pragnąłem więcej. Zawsze więcej. Bez końca więcej. Ale przyszła jesień – rdzawa, gnijąca, cicha jak dłoń trupa. Liście opadały jak spalone fotografie, a twoje oczy gasły, zamieniały się w popiół wspomnień. Został tylko szum fal, jak pusty śmiech Boga w pustej katedrze. Teraz siedzę sam, z piaskiem w oczach, z tęsknotą, co ma kształt noża wbitego po samą rękojeść. Palę wspomnienia jak suchą trawę, ale ogień nie grzeje, tylko dymi. A dym gryzie i dławi, jak imię, które wciąż słyszę w sobie - rozbitą butelkę na mieliźnie, z resztką soli na szkle, co pali jak dawna rana, echo, co nigdy nie wraca, lecz budzi widma wiatru, wycie psa przy torach, gdzie tory prowadzą w pustkę, morze, które zna i kocha tylko samotnych - a w ich sercach sieje burzę, co nigdy nie milknie.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - czysta prawda - ale czasem boli - dziękuje że byłaś -                                                                                                   Pzdr.niedzielnie.                                                                               @violetta - @huzarc - dzięki - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...