Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zajrzałem do tych Twoich modern haiku, które dorzuciłeś. Mnie się podobają dwa pierwsze. Ale ja jestem tylko czytelnikiem i z takiego punktu oceniam. Jak "spece" tam zajrzą to pewnie coś bardziej konkretnego się dowiesz.
Co do tego haiku, to troszkę wydaje mi się mało spotęgowany nastrój.Ale mogę się mylić.
Hej.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Idzie haijin Grześ przez wieś, worek haiku niesie...
:)

Zacznijmy od sedna. Wg. mnie próbujesz ukazać jedność dwóch elementów - 1.asfaltu; 2.drzew w ciemności. Oba elementy mają wspólny mianownik - są czarne/ciemne mimo innych różnic je dzielących...
Z Twojego utworu wnioskuję, że asfalt również ukazany jest w nocy - tylko w zasadzie dlaczego? Przecież sam w sobie jest już czarny/ciemny. Z kolei sam element asfaltu jest tutaj dość niefortunny i w zasadzie odstaje od całości.

Druga sprawa. "Bezksiężycowa" - tutaj w znaczeniu mroczna żeby nie powtarzać już "ciemna" czy "czarna"... tylko w jakim celu? Noc i tak jest czarna tak więc ten przymiotnik osobiście bym usunął.

Trzecia sprawa. Ukazujesz jedność dwóch elementów ale podajesz to w sposób dość hmm... obcesowy... (może za mocne określenie ale na obecną chwilę nie znajdę lżejszego synonimu - mam nadzieję, że mi to wybaczysz :)) Nie dajesz możliwości rozwinięcia skrzydeł Czytelnikowi. Po prostu sam wskazujesz elementy mówiąc - to jest czarne i to jest czarne.
Brakuje mi płynnego pokazania prostego obrazu z którego wynikać będzie jedność...

Dla przykładu podam ci jedno z moich haiku - (było już na tych stronach) - oceń je jak chcesz, w którym starałem się pokazać Jedność elementów (...i nie tylko jedność).

w narwiańskim nurcie
klucz gęsi
i chmury...

Tyle... Mam nadzieję, że wyraziłem się dość jasno pomimo późnej pory i zmęczenia...
...i że nie chowasz do mnie urazy. :0

pozdrawiam
Piotr Mogri
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Idzie haijin Grześ przez wieś, worek haiku niesie...
:)

Zacznijmy od sedna. Wg. mnie próbujesz ukazać jedność dwóch elementów - 1.asfaltu; 2.drzew w ciemności. Oba elementy mają wspólny mianownik - są czarne/ciemne mimo innych różnic je dzielących...
Z Twojego utworu wnioskuję, że asfalt również ukazany jest w nocy - tylko w zasadzie dlaczego? Przecież sam w sobie jest już czarny/ciemny. Z kolei sam element asfaltu jest tutaj dość niefortunny i w zasadzie odstaje od całości.

Druga sprawa. "Bezksiężycowa" - tutaj w znaczeniu mroczna żeby nie powtarzać już "ciemna" czy "czarna"... tylko w jakim celu? Noc i tak jest czarna tak więc ten przymiotnik osobiście bym usunął.

Trzecia sprawa. Ukazujesz jedność dwóch elementów ale podajesz to w sposób dość hmm... obcesowy... (może za mocne określenie ale na obecną chwilę nie znajdę lżejszego synonimu - mam nadzieję, że mi to wybaczysz :)) Nie dajesz możliwości rozwinięcia skrzydeł Czytelnikowi. Po prostu sam wskazujesz elementy mówiąc - to jest czarne i to jest czarne.
Brakuje mi płynnego pokazania prostego obrazu z którego wynikać będzie jedność...

Dla przykładu podam ci jedno z moich haiku - (było już na tych stronach) - oceń je jak chcesz, w którym starałem się pokazać Jedność elementów (...i nie tylko jedność).

w narwiańskim nurcie
klucz gęsi
i chmury...

Tyle... Mam nadzieję, że wyraziłem się dość jasno pomimo późnej pory i zmęczenia...
...i że nie chowasz do mnie urazy. :0

pozdrawiam
Piotr Mogri

Piotrze! Chować urazę..... nonsens! Każdy rzeczowy komentarz jest lepszym od powiedzenia super czy też blee bez podanie przyczyn. I dlatego bardzo sobie cenię właśnie takie komentowanie utworów. Ty, Grzegorz i pan Senecki jak do tej pory najbardziej rzeczowo wypowiadacie się w temacie i dzięki takim wypowiedziom haiku stają się bardziej dojrzalszymi.
Ale co do wypowiedzi twojej Piotrze to akurat w tym haiku źle odczytaleś intencję. Tu akurat nie o jedność chodziło. Tutaj wbrew powiedzeniu, że ; "nocą wszystkie koty są czarne", chciałem wskazać na róznorodność odcieni czerni. Na ich odmienność, inność a nie jedność. Czerń jak i biel ma wiele odcieni i to było moim satori. Co do bezksiężycowej... to w tym haiku ma dla mnie duże znaczenie, każde światło rozprasza mrok jak i zmienia percepcję odczytu kolorów. A ja chciałem wskazać na to, że mimo braku światła te dwa powiedzmy "przedmioty", czyli drzewa i droga mimo , iż ogólnie można o nich powiedzieć , że są czarnymi mają jednak różne jej odcienie,że istnieje linia podziału. Każdy kto jechał rowerem, szedł pewnie sie z czymś takim spotkał. Gdybym chciał wskazać jedność i wzorując sie na Twoim haiku mógłbym napisać;

noc bez księżyca
czarne drzewa
i droga

Droga ..teraz by już nie budzić skojarzeń z czernią asfaltu. Może gdybym napisał ;

jedna czerń drzewa
bezksięzycową nocą
-inna jest drogi

Byłoby jaśniejsze co było moim satori. Tak czy siak zostawię to niech inni mają pogląd jak można się uczyć na komentarzach.
Wielkie dzięki----Jacek.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Z tą różnorodnością barw bywa różnie. Czasem nie jest czytelna na pierwszy rzut oka. A i tak wszystko zależy od indywidualnego postrzegania :)
Jednak czytałem Twoje lepsze utwory - chociażby o kominiarzu...

pozdrawiam
Piotr M.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby nigdy nie istnieli, Zakłamane europejskie elity, Uznały Ich tragedię za aspekt nieistotny…   Wielki butny europarlament, Zjednoczonej Europy głoszący idee, Gardząc głośnym przeszłości echem, Pamięci o pomordowanych europejczykach się wyrzekł…   Na z dalekiej przeszłości cichy głos Prawdy, Europosłowie pozostając głusi, Zaślepieni frakcyjnymi walkami, Rzucili się w wir pisania nowych dyrektyw.   I nie zrozumiał podły świat, Ogromu tragedii zapomnianego ludobójstwa, Woli ciągle tylko się śmiać, Gdy na europejskich salonach króluje zabawa…   Odmówiono Im minuty ciszy... By nie była lekcją pokory Dla światłych europejskich elit, Zaślepionych ułudą nowoczesności,   A przecież tak do bólu współcześni, Eurodeputowani z krajów zamożnych, Tak wiele mogliby się od Nich nauczyć, Szacunku do ojców swych ziemi.   Na styku kultur na kresach dalekich, Sami będąc ludźmi prostymi, Całe życie pracując na roli, Całym sercem ją pokochali,   Na każdy kęs białego chleba, Pracując wciąż w pocie czoła, Wszelakich wyrzeczeń poznali smak, Niepowodzeń i gorzkich rozczarowań…   Odmówiono Im minuty ciszy... Jak gdyby była ona klejnotem bezcennym, Ważyła więcej niż całego świata skarby, Znaczyła więcej od kamieni szlachetnych.   A przecież krótka chwila milczenia, Nie kosztuje ni złamanego eurocenta, Wobec zakłamania świata zwykle jest szczera, A rodzi się z potrzeby serca.   Przecież milczenie nie ma wagi, Skrzyń po brzegi złotem wypełnionych, Skąpanych w złocie królewskich pierścieni, Zdobiących smukłe szyje diamentowych kolii.   Przecież krótkie zamilknięcie, Tańsze jest niż znicza płomień, Kosztuje tylko jedno śliny przełknięcie, Gdy znicz całe dwa złote…   Odmówiono Im minuty ciszy... Tak jakby jej byli niegodni, By pamięć o Nich odrzucić Obojętnością Ich cieniom nowe zadać rany…   Po ścieżkach Pamięci, Nie chcą wędrować dziś ludzie butni, Zapatrzeni w postęp technologiczny, Zaślepieni ułudą europejskości,   Po co dziś tracić czas na Pamięć, Rozdrapywać rany niezabliźnione, Lepiej śnić swój irracjonalny o Europie sen, Historię traktując jako przeżytek…   Lecz choć unijne elity, Odmówiły czci duszom pomordowanych, My setkami naszych patriotycznych wierszy, W skupieniu oddajemy Im hołd uniżony…      
    • muszę znaleźć przyjemność w oczach ciemniejszych niż porzeczkowa słodycz tak mówiłeś dotykając Lanę której piegi rozlewały się na brzegach powiek krew po utraconych dzieciach zaschła cichym dźwiękiem rwanej pajęczyny płosząc myśli zapraszasz do łóżka miły niebo źle znosi zdrady w płatkach liliowych bzów dusznych majowych porankach nie będzie zadośćuczynienia to już ostatni list ostatnie do widzenia
    • Jakoś tak posmutniałam  Dla mnie to nawet siłaczka  Pozdrawiam serdrcznie 
    • Bez słownika nie rozłożę

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...