Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Poeta z miasta niezbyt znanego

aby poprawić swe własne ego

nocami wciąż marzył

że kiedyś wysmaży

choć limeryka jako takiego

 

Wymyślił więc faceta z Nebraski

który niebiosa prosił o łaski

by mu niezmiennie

nawet codziennie

zgrabne do łóżka przysyłać laski

 

Gdy to przeczytał pisarz z Warszawy

jak to Warszawiak - narobił wrzawy:

takie są wyniki

kiedy limeryki

chce tworzyć facet, co nie ma wprawy.;)

Edytowane przez AnDante (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Przekopiowane z "poezji-polskiej pp" (za wiedzą i zgodą Autora)

 

"aleksanderulissestor
Użytkownik

Postów: 295
Miejscowość: prusie
Data rejestracji: 23.01.12

Dodane dnia 12.03.2018 17:38

-:)))
dym z ogniska szczypie w oczy
baba w stawie nogi moczy
słońce świeci
wrzeszczą dzieci
kurde co za dzień uroczy
-:))"

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Poziom dzisiejszych kabaretów jest żenujący.Nie oglądam tego od lat.I nie wiem z czego śmieje się ta młoda publiczność.
    • @Sylwester_Lasota  To jest neologizm, Sylwestrze. Był zwinięty i się rozwił inaczej rozkwitł  :)    
    • bez obaw, ten rodzaj wiatru rozwieje wszystko, nawet ślepą wiewiórkę, która tak rozczulająco grała "Hallelujah" na keyboardzie, że nie sposób było nie polajkować filmiku z nią, dziewczynę, co przebrała się za PIN, aby zamieszkać w karcie kredytowej matki, i pana, o którym powszechnie wiadomo, że jest praktycznie opustoszały, ale ciągle zgrywa wypełnioną po brzegi salę bankietową (taniec androida na szkle, aż szkoda gadać), i konserwatystów o kotwicowiskach w głowach (nawciskać by łobuzom, aż by im w tkanki poszło!), nupturientów, technofobów, inne ludziki o śmiesznych ksywkach. może to banalne, ale umrzemy jak Dawid Ogrodnik albo Stefan Niesiołowski. bo przecież każdy Niesiołowski kiedyś umrze: ten w tobie, ten przezroczysty i eteryczny we mnie. wzmaga się wietrzyk, przez podworzec ciągnie wymuszona procesja. specyficzna wilgoć w głosach zawodzących deptywaczy. balsamują mnie tym, werbalnie. próbuję się wyrywać. rolls-royce wpadł w poślizg, sunie bokiem wprost na drzewo. sama zdecyduj: jest zabytkowy, czy zabawkowy.
    • z dala od gorących dłoni w miejscu gdzie zalega zima w płucach zawodzi wiatr - lodowymi igłami przebija oczy od wewnątrz   tam zbierają zamrożone łzy chowają po kieszeniach   stawiają sople   w miejscu   gdzie nienazwane ciała otwierają się   jak kwiaty mięty   wśród śnieżnych wydm     liczą kości   odnalezione po blasku wyrwanym białości wykrojone ostrzem księżyca     nauczyli się chodzić tak cicho   ciemność myśli że nie ma komu słuchać płaczu
    • @Tyrs zawsze fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...