Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Spotkałem Jędrka na Balu Leśnika

- co on tu robi, już nie chciałem wnikać.

Dojrzał mnie jednak swym wzrokiem

- co było dla mnie wyrokiem

- pożycz mi sąsiad zacnego banknocika ...

.

Opublikowano

Ujrzałem Jędrka na plakacie wyborczym

- był tu kandydatem do Rady Nadzorczej,

sprawującej nadzór finansowy miasta.

 

Z jego wykształceniem? Do pięt nie dorastam

wymogom, jakie były przed kandydatami.

Więc skąd tu nagle Jędrek? Dopowiedzcie sami ...

 

Tak "dobrej zmiany" na tym stanowisku

to się nie spodziewałem. Ale mimo wszystko

trzeba będzie głosować na mego sąsiada.

 

Moje serce mi mówi, że tak nie wypada ...

Opublikowano (edytowane)

Głosem donośnym pośrodku nocy

wrzeszczał dziś Jędrek na swoją żonę.

Bo mu zabrała z fotela kocyk,

który tam właśnie był rozłożony.

 

Miał zamiar bowiem oglądać

walkę naszego boksera.

Lecz cóż to, już w drugiej rundzie

nokaut. Niech go cholera!!!

 

Nasz ukląkł na ringu po ciosie

- już się nie podniósł. O, losie ...

.

P.S - Bolesna przegrana Adamka. Znokautowany przez Millera na gali boksu w Chicago.

.

Edytowane przez musbron45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Wybory, wybory, już Jędrek tokuje

Już mami, już bawi, przestrasza.

Wybory, wybory,  czego wam brakuje?

Partyjna kadra zaprasza!

 

Jeszcze tylko kilka dni

I na nosie zagra ci,

Jeszcze dzionek, jeszcze dwa

I amnezja gotowa!

 

Potwory, potwory, każdy wyrokuje

Znalazłem receptę, łatwiej mi?

Potwory, upiory, pokurcze i szuje

Toż to krew z naszej krwi.

 

Jeszcze tylko kilka dni

I na nosie zagra ci,

Jeszcze dzionek, jeszcze dwa

I amnezja gotowa!

 

 

 

 

 

 

Opublikowano

Spotkałem dziś Jędrka na głównej ulicy

- krok defiladowy po chodniku ćwiczył.

Przechodnie się usuwali

- by "kopa" tu nie dostali.

 

Tak się już będzie chodzić po stolicy,

gdy wszędzie staną pomniki onego

- jeszcze dziś często niedocenianego.

Opublikowano (edytowane)

20 000

 

Dwadzieścia tysięcy odwiedzin u Jędrka

- któż by się spodziewał?. Myśl powstała prędka,

by rozpocząć właśnie tworzyć historyjki.

 

Ja zbyt nie wierzyłem (bez żadnej "nawijki"),

że ktoś mi pomoże pisać owe "bzdety"

 

Znalazłem poparcie u pani (kobiety)

znanej z nicka Maks Mara. No i się zaczęło.

 

To dopiero pół roku, a to dziwne dzieło

taki wynik "zrobiło", idąc ku rekordom.

 

Dziękuję więc wszystkim gębusiom (i mordom),

które wnoszą tu swoje cegiełki w budowie.

 

Oby trwało to nadal. Dziś toast - Na zdrowie!!!

.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

~~~

Edytowane przez musbron45
- nie umiem wstawić YOUTUBE (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Spotkałem dziś Jędrka - dźwigał ciężar jakiś.

 

Pytam - co się dzieje?

 

Miało być "dla draki" z opowieścią o mnie

- takie, ot żarciki.

No, a tu - sam popatrz - kosmiczne wyniki

które muszę unieść, by się zbyt nie splamić.

 

Czy mam go zaniechać? Odpowiedzcie sami ...

.

Edytowane przez musbron45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Jędrek nadal nie wie, na kogo głosować.

Spotkał kandydata, no i taka mowa:

 

- Pan kandydujesz z jakim programem?

Partii - Narodu - czy własny lament,

że gruszki z wierzby, to już przeżytek?

 

Kandydat odrzekł - program jest mitem

wciskanym ludziom, jak kit do okien.

 

Chodź, stawiam piwo. Jakie chcesz? Z sokiem?

Opublikowano

Jędrek spotkał kiedyś kolegę swojego,

z którym to służył w wojsku. Poszli "na jednego"

do pobliskiej restauracji.

Żaden z nich nie mógł jednak rachunku zapłacić,

bo nie mieli "kasiory" - często u nich bywa.

 

Przechodziłem tamtędy. Jędrek woła (wzywa?),

bym wspomógł go w potrzebie dość znaczną gotówką.

A On mi "wisi" przecież niejedną już "stówką" ...

 

Powiedzieć, że nie mam? Jakoś nie wypada,

- należy dbać o honor swojego sąsiada -

Opublikowano

Spotkałem dziś Jędrka na centralnym placu

- Jędrek nawet trzeźwy, za to ja na kacu -

 

Zapraszam go zatem - choć ze mną na piwo ...

 

Jędrek mi odmawia z miną nieszczęśliwą,

bo właśnie na zebranie przedwyborcze spieszy,

gdzie on jest kandydatem. Tutaj to bym zgrzeszył,

jeślibym wyznał, że mnie ucieszyła

ta mina nieszczęśnika. Jego dusza wyła ...

Opublikowano (edytowane)

Dzień Nauczyciela dziś Jędrek świętuje

- przypomniał sobie bowiem, że gdy dostał dwóję

ze śpiewu w podstawówce, to kanarka złapał

by go nauczył śpiewać. Kanarek nie gapa,

więc mu uciekł przez okno i tyle go widział.

 

Jędrek się nie musiał swej głupoty wstydzić,

bo jakby zobaczyli to koledzy jego,

nazwali by go zaraz zapewne lebiegą.

 

A dziś Jędrek osiągnął wiek prawie sędziwy,

więc już może wyprawiać wszystkie swoje dziwy ...

.

Edytowane przez musbron45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Spotkałem wczoraj Jędrka - do Warszawy zmierzał

by kogoś tam poskromić (o, o!!! ... w mordę jeża!!!)

 

Przy sobie miał pejcz spory i gumową pałkę

(taką dawną - ORMO-wską - nie byle "zapałkę")

 

Pytam, czy się nie boi w obce strony ruszać?

 

On się tylko uśmiechnął, kłaniał (z kapelusza)

- i poszedł ...

.

Edytowane przez musbron45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

W Warszawie spotkał Jędrek podobnego sobie

- obydwaj coś tam ... coś tam mieli "na wątrobie"

przeciwko kilku "miszczom", co rządzą tym krajem.

 

Jędrek chwycił za pałkę, machnął też nahajem

i poszedł ...

 

Jak ćwierkają wróble z warszawskiej ulicy

Jędrek wraz z kompanem chcą władzę "oćwiczyć" ...

Opublikowano (edytowane)

c.d warszawskich przygód Jędrka - czyli Jędrek w stolicy
~
Jędrka nie dopuszczono do żadnych urzędów
- gdzie chciał robić "porządki". No więc tak - z rozpędu
postanowił grać rolę konia trojańskiego.

Przystąpił do grona, z zapisu którego
wystartuje w najbliższych wyborach (w niedzielę).

Jest nawet zapisany w liście tej na czele,
więc ma pewną wygraną, no i miejsce w składzie
rządzących tym, czy tamtym. W każdym razie w Radzie
zasiadał jakiejś będzie i może w niej "mieszać"

- za to kiedyś na piersi medal mu zawieszą -
~

Edytowane przez bronmus45 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Spotkałem dziś Jędrka pod gmachem sejmowym.

Spytałem go wprost - czy jest już gotowy,

uchwycić w ręce stery jakiejś władzy?

 

Spójrz na tych w środku - oni blagą nadzy,

a uchwalają ciągle jakieś bzdety.

 

Tak odpowiedział - to prawda, niestety ...

Opublikowano

Spotkałem Jędrka przed Pałacem Kultury

głowę zadarł wysoko, bo tam z samej góry

krzyczał kolega jego - Felkiem tutaj zwany.

 

Że on teraz u władzy, a my to barany,

które mają go słuchać, we wszystkim, co każe.

 

Jędrek spojrzał tu na mnie - ja do góry włażę,

by nauczyć moresu tego świszczypałę.

 

Jędrek strzepnął nahajem, ujął do rąk pałę

i poszedł ... krok w krok za mną, aż na samą górę.

 

Felek nie miał gdzie uciec - chyba skoczyć w chmurę ...

Opublikowano

Szukałem dziś Jędrka, a ten odpoczywał

- leżał na wersalce, palcem w bucie kiwał ...

I tak rzecze do mnie, gdy go odszukałem

- olej, sąsiad wszystko - chodź, "zalejem pałę"

Opublikowano

Poszliśmy z Jędrkiem "w rejs" - w to miasto nieznane

szukać zacnych trunków, czyli zgodnie z planem.

Wstąpiliśmy do baru

skosztować piwek paru.

Kres tej degustacji dopiero nad ranem ...




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Somalija jak?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czytałam go trochę niegdyś :) I były tam też utwory, które zrobiły na mnie wrażenie,  ale z czasem doznałam wrażenia, że facet przynudza i nieraz brakowało mi głębi w tym jego pisaniu. 
    • @Arsis Gdyby nie smutek, nie wiedzieliśmy jak wygląda radość... Dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Annna2 Tak, uważam że są ważne. I wcale nigdzie nie jest powiedziane, że to muszą być takie od razu i zawsze chwile najzdrowsze. Oczywiście lepiej jak są zdrowe, ale fajne chwile i odrobinę niezdrowe też są w cenie, zawsze były i być może nawet bardziej :)
    • Między zaułkami duszy znalazłaś dla siebie miejsce i nic siłą Cię nie ruszy  Znając każdy mój zakątek,  wszystkie piętra, zmartwień, myśli  Krzyczysz z całych piersi i czekasz aż echo wybrzmi    Po omacku, zagubiony, trafiłem na twoją rękę  Z lękiem, że Cię stracę trzymam mocno  Jak tylko potrafię  Choćby zgasło słońce i zabrali nam powietrze  Ciemną nocą rozniecimy żar na lepsze  Dni, wieczory i poranki    Wiedząc, że nikomu winny nic nie jestem Zmieniam los swój prostym gestem  Wyławiam echo znajomego hałasu  Tak słodkiego dla mnie i gorzkiego  Jak owoc impasu    Ciepły głos, choć tak bliski jeszcze niedawno  Dziś tak jest daleko  I słyszę ledwo, jak jego dźwięk odbija się  po kamienicach duszy  Smutne , samotne echo  Kto ma je usłyszeć  Kto nastawi uszy  Odkrzyczy z nadzieją, że krzyk ten wykruszy  Mury , łańcuchy i nasze kajdany    Smutne, samotne credo Opuszczone wyznanie wiary  Czy jest ktoś, kto powie, jak bardzo niechciany  Może czuć się stary but bez pary    Czy jego stracie bez miary  Ktoś poradzi ?     Więc wszystkiego tu pełno, tylko Ciebie tu brak  Bez Ciebie nie mam już celu, jak statek bez morza  Opuszczony wrak    I dość mi już tego błądzenia  Od dawna jestem w twoim polu rażenia  Dalej mam oparzenia po Twoim dotyku Bez chwili wytchnienia w doznań Bałtyku  Promyku nadziei    Słodkie są dla mnie moje rany  Lecz nie dam się zranić  Nie zatracę miary  Sama odszyfruj mi swoje zamiary  Bo gubię się w Tobie, jak żeglarz bez mapy  Nudzą mnie puste atrapy A ty wśród nich, jak bunt bez utraty Harmonii Jak ogień, który nie parzy, lecz koi i grzeje  Więc w ciszy sie śmieje, skręcając w kolejną aleję  Swojej świadomości, czekając twojej wiadomości    A ty ,niemy aniele , nieś echo w swoim ciele  Mając nadzieję że dotrze w zaułki duszy   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...