Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jędrek w opałach - czyli spotkania z puentą ...


bronmus45

Rekomendowane odpowiedzi

W poniedziałek spotkać Jędrka ... gdy ten jest na kacu

- wszyscy pewno już wiedzą, co te słowa znaczą.

 

Pożycz ... stówę zapewne - tak mu podpowiadam

i więcej na ten temat z nim nawet nie gadam.

Wyciągam ów banknot i jemu podaję ...

 

- stówa to na wódkę, a za co się najem?

- pyta Jędrek - tu pewien, że jemu dołożę.

 

Dobrze, że nie chodzę ja w kieszeni ... z nożem.

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

~~~

Zobaczyłem Jędrka. Siedział nad Niezdobną
- a chciał łowić ryby, bo tu są (podobno).
Zarzucił wędkę i czeka
co sprezentuje mu rzeka.

Złowił kilka ... butów. Każdego osobno.
~~~
P.S - rzeczka (kanał pomiędzy jeziorami) Niezdobna przepływa przez Szczecinek

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem wczoraj Jędrka na Wyspie Mysiej

- pił sobie tam piwko z takim jednym, Zdzisiem.

Pytam - skąd u niego szmal?

A co - sąsiad - jakiś żal?

No bo jesteś mi przecież "krewny" - zdaje mi się ...

 

Tak mu rzekłem w wielkim gniewie

- a on do mnie, że w potrzebie

znowu jest. Pożycz stówę - miej ten gest ...

~~~

P.S - Mysia Wyspa na jeziorze Trzesiecko (Szczecinek)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłem Jędrka - patrzył na bociany

odlatujące właśnie do cieplejszych krajów.

Pytam - o czym tak duma? Nie w jego zwyczaju

rozmyślać nad naturą. Nawet, gdy pijany.

 

On mi wtedy powiada - mój sąsiedzie złoty

i ja bym tak odleciał. Zostawił kłopoty

tutaj mnie nękające, a uciekł w dal siną ...

Mogę tylko pomarzyć ... sąsiad, daj na wino

.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedzielę rankiem Jędrek przed gankiem

- gdzie stoją cztery piwa.

On się wciąż waha - "dymi mu czacha"

- wypić, czy też się wstrzymać.

 

Bo do kościoła żona zawoła

i jak tu się tłumaczyć?.

Że chory przecież (a jak, to wiecie)

- niech go zostawić raczy.

 

Morał wynika z tej opowieści

- piwo na Jędrka boleści ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jędrek na motorze dziś przywitał zorzę

- czyli o poranku.

Nagle westchnął sobie - o, mój Panie Boże

- weź, i mi zatankuj ...

Wyjechałem w trasę - zapominam czasem

motor zatankować.

Teraz nasz Jędrula piechotą - na fulla,

musi maszerować.

 

Morał z tej bajeczki dość prosty wynika

- idziesz na piechotę - możesz sobie "łykać"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziś spotkałem Jędrka - ten szedł wprost, przed siebie. 

Pytam - dokąd dążysz? Liczył mrówki w glebie

- odpowiedzieć nie raczył.

Czyżby nie wybaczył, 

że wciąż się dopominam o zwrot swoich długów?

 

I takim sposobem narobiłem wrogów

w bliskim mi sąsiedztwie starego kolegi.

 

 Pewno mnie czekają za to w piekle cięgi ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jędrek sobie wyszedł w niedzielę "na miasto"

- spotkałem Go przypadkiem. Tak, przed jedenastą.

Poszliśmy więc razem na piwo

- dzisiaj On stawiał ... o, dziwo!!!

Wyciągnął forsę - miał tego "kopiasto"

 

Pytam Go zatem - skąd szmalu ma tyle..?

- sprzedał ukradzione, zielone "badyle" ...

...

P.S - "badyle" w znaczeniu jarzyny, warzywa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem Jędrka w deszczową pogodę

gdy wsiadał do auta. A miał starą "Skodę"

Pytam go zatem - gdzie się to wybiera?

- nigdzie, lecz właśnie leje jak cholera,

więc chowa przed deszczem tutaj swoją postać.

 

Do domu się boi, bo ma po łbie dostać

od swojej żoneczki, bowiem narozrabiał ...

 

Na środek dywanu puścił właśnie ... pawia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem Jędrka nocą, właściwie przed świtem

Uśmiechał się szeroko  jedynek prześwitem

Gwizdnąłem i spytałem: Byłeś u dentysty?

Kiwnął głową twierdząco na fakt oczywisty

A w głowie miałem pytań tysiące do niego

Skąd na implanty  forsę, powiedz mi kolego

Wziąłeś skoro mi wisisz  za wino  i wódkę

O piwie nie wspominając,  bo noce są krótkie

Rzekł: Straszny z ciebie sknera, lepiej daj piątaka

Bo geniusz we mnie , siła,  moc nie byle jaka

 

Uśmiechnął się szeroko , rozciągając krosty

Na razie dostał   dwójkę , sierpowy i prosty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotkałem  Jędrka,  szedł nad brzegiem morza

Wpatrzony w dal nie zważał na mnie wcale

Niebiosa różu pełna malowała zorza 

A ciemnosine  płaszczyły się fale

 

Zaciągnął głośno mieszaniny jodu

Azotu , tlenu ,  któż  wie jeszcze czego

I wśród  okrzyków mew i  porannego chłodu

Wykrzyczał głośno wzywając ku niebu:

 

"Daj, daj,  daj,  nie odmawiaj daj

To co masz najlepszego daj" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach




  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zdarzyło mi się, że spojrzał na mnie k t o ś, kto akurat był w pełnej traumie.   Spojrzałam w gwiazdy, które migoczą, i przywołałam k o g o ś... ochoczo.   Były wspomnienia, i było miło, o czasie wszystko się zakończyło.   Czas więc na puentę, która brzmi... dumnie: w tych sprawach zawsze działaj rozumnie.      
    • Ukraina-w poniedziałek minie trzy lata  „Czarnego*” anioła, cień zasłonił ziemię. Lecą jego pióra i sieją zniszczenie. Duch, w krainie mocny. Bronią się i chronią. Wspólny trud, wysiłek, „czarnego*” przegonią. Tak to zakładano. Że murem-stoimy! Razem, wspólnie- zgodnie. „Czarnego*” zniszczymy. I razem-no prawie! Chleb na pół dzielili. Biedaków wspierali, w swe progi wpuścili. Pożoga trwa nadal. „Czarny*” życia kończy. Na pewno to jeszcze szybko się nie skończy. Teraz, spowszechniało. Gruzy, śmierć, strzelanie. Czy to jest normalne? O To Jest Pytanie! Niejeden ich wspiera. Duch walki, odwaga. A inny, nad wszystkim — interes przekłada.   *czytaj ruskiego.
    • z tamtej wiosny zostały tylko listopady pachnące świerkiem   jak kwiat cichej północy nie zwiędną   kolejny raz zatrzymasz słońce w skasowanym pliku chociaż jutro będzie padać
    • @Stary_Kredens   Fakt pierwszy: jestem byłym pracownikiem Archiwum Akt Nowych i miałem tam szkolenie z Obrony Cywilnej, także: kurs archiwalno-kancelaryjny - lata pracy: 2007-2012;   Fakt drugi: pracowałem razem z Krzysztofem Naimskim, a jego ojciec był wtedy członkiem Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy świętej pamięci Lechu Kaczyńskim - rok tak zwanej katastrofy smoleńskiej: 2010;   Fakt trzeci: zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową przez Hannę Gronkiewicz-Waltz, nomen omen: tuż przed okresem ochronnym - w październiku - roku: 2017;   Fakt czwarty: jako osoba nielegalnie bezdomna walczyłem o należny prawnie lokal socjalny - lata walki: 2017-2021;   jeśli pani umie kojarzyć fakty: sytuację polityczną w danym okresie, to - jaki jest sens o tym rozmawiać? Sytuacja jest przecież jasna... A gdybym był prokuratorem generalnym: miałbym dostęp do formalnoprawnych dokumentów urzędowych i do zapisanych rozmów telefonicznych, zresztą: dlaczego wyżej wymienione osoby nie składają prywatnego pozwu o naruszenie dóbr osobistych? Niech pani pomyśli - myślenie naprawdę nie boli...   Łukasz Jasiński    @Wewnętrzny Odgłos   Najważniejszy jest własny byt: dach nad głową i stały - dochód, a potem: można działać - zmieniać świat...   Łukasz Jasiński 
    • @Leszczym Nie wiem co robisz…ale jesteś świadomym swego człowieczeństwa.To widać w tekstach…Jest tak jak być powinno czy tak jak chcemy?…nie wiem ale wiele już zrozumiałam „ egoistycznie” z lekka-:)…Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...