Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Jedni żyją z ciszą całe życie

- tak im pisane

czy są szczęśliwi?

o, żeby szczęście zależało od śmiechu

i od tego co słyszy umysł ...

zniknęłyby smutek, łzy i śmierć

 

cisza- pustka?

a może chwilowa refleksja 

nad jutrzejszym dniem

nad człowiekiem leżącym 

pod zwalonym mostem

 

brać czy dawać?

iść czy zostać?

chcieć mieć czy balast opróżnić?

 

w bezruchu dokonać wyboru

i podążać za kolorową tęczą

do wnętrza marzeń

 

które jak płatki o świcie spadają

śniegiem,  piwonią,  kokosem, migdałem

wsłuchaj się w szelest ciszy

Ona pozwala rozumieć.

 

17.03.2018r.

 

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Maks, przemyślenia, ważne zagadnienia. W powyższym zmieniłabym "zniknąłby"  na "zniknęłyby" bo po tym wyrazie napisałaś: smutek łzy i śmierć. Nie wiem też, czy pomiędzy smutek łzy nie powinno być przecinka, ale może chodzi o łzy smutek. Tak też ciekawie. 

 

Mam nadzieję, że nie uraziłam. Pozdrawiam serdecznie Justyna. :))))

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pisz śmiało, przecież mnie już znasz na tyle, że wiesz. 

Skorzystałam z podpowiedzi, dziękuję, czasami obiektywne oko potrzebne

pozdrawiam :)))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

MaksMaro.

 

Jakże pięknie i lekko napisane. Twoje sekwencje wyobrażeniowe bardzo mnie ujęły i skłoniły w pewnym sensie, by nawiązać do utworu z innej strony. O tym napiszę później.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Twój odbiór wcale mnie nie zranił, na pewno masz dużo większe doświadczenie w pisaniu i dużą wiedzę, aby spojrzeć obiektywnym okiem, dziękuję za to,

przykro, że chcesz odejść, może jeszcze zmienisz zdanie? 

Przemyślę wszystko co mi napisałeś, a odnośnie wnętrza marzeń - 

nie znasz mnie i to nie pustosłowie, zapewniam.

Szczerze Ci dziękuję za komentarz, wiesz że mam do Ciebie szacunek, możesz cały wiersz zjechać i tak się nie obrażam. 

:))))))))))

Edytowane przez MaksMara (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...