Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

ruiny marzeń pokrywa

popiół niesiony przez wiatr

śmieje się w ziarnkach piasku

 

spleceni w namiętnym uścisku

wróg i przyjaciel śpi patrząc

na głupotę która zawsze prowadzi

małymi krokami do katastrofy

 

pokój i nienawiść tańczą w zgodzie

do muzyki zapisu cyklu czasoprzestrzeni

Edytowane przez Saint Germaine (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witaj -  zaciekawił mnie ten wiersz- jednak w moim odczuciu pozbyłbym się / z pożółkłej  czaszki /

Wydaje mi się że lepiej będzie dla wiersza który i bez tego będzie czytelny.

A zrobisz jak uważasz.

                                                               Pozd.

Opublikowano

Mam wrażenie, że oglądałeś " Pompeje " a ten tekst jest jego pokłosiem.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wydaje mi się, że pożółkłe czaszki mają przydać grozy ale w moim odczuciu  brzmi nieco groteskowo.

 

Może tak...?

spleceni w namiętnym uścisku

wróg i przyjaciel śpią

już tylko puste oczodoły patrzą na głupotę

która zawsze prowadzi do nieszczęścia

 

 

 

Opublikowano

Napisałem to słuchając muzyki o tytule ,,Black sunrise'' wykonawcy nie pamiętam ale muzyka jest faktycznie filmowa tylko z innego filmu.

Ogólnie chodzi o to że do każdej katastrofy prowadzą ludzkie błędy i ten cykl się powtarza a później archeolodzy przerzucają te szkielety i zastanawiają się co było przyczyną upadku jakiejś cywilizacji a odpowiedź jest prosta - głupota:-)

Kiedyś może zbuduje ktoś urządzenie do odczytów zapisu czasoprzestrzeni wtedy rozwiążą się wszystkie zagadki wszechświata:-)

Pozdrawiam

Opublikowano

Budowa takiego urządzenia nie jest zbyt skomplikowana to coś w rodzaju wehikułu czasu tylko gorzej z przesyłaniem trzeba znać dokładnie gdzie znajduje się środek multiwersum. Pytanie czy warto wszystko wiedzieć nie pozostanie nic do odkrycia:-)

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar fajny.
    • ich życie to łysa zarówka zawieszona nad czaszką, w malutkim kwadracie w bloku, wyjąca jak rtęć w gorączce. nie świeci - tylko rzuca cień własnego śmierdzącego światła, a oni siedzą pod nią jak karaluchy w garniakach zrobionych z porzuconych butelek i plastiku z dna oceanu, kupionych w lumpeksach z centrów ich ponurych miasteczek. umierają na miękko, z oczami wbitymi w ekran jak w hostię. nie mają marzeń - tylko zdrapki, które śnią im się nocą jako języki lizane przez automat do kawy. ich głowy to akwaria z brudem po reklamach, gdzie pływają złote rybki z amputowanymi życzeniami. serca mają zrobione z topniejącego linoleum, biją na przemian z dźwiękiem nadchodzących powiadomień. nie mają idei -  tylko strzępy logotypów wbite w korę mózgową jak tatuaże z supermarketu. ich dusze są jak portfele po przejściach - pełne paragonów i kieszonkowego od rodziców na emeryturze. przyjaciele? głosy w słuchawkach, co grają playlisty melancholii, czasem piwo na murku pod sklepem. kochankowie? ciepłe zwierzęta z funkcją „mute” i oczami jak ślepe panele dotykowe, na jedną noc przy zgaszonym świetle, bez funkcji wydaj resztę. w ciemności prezerwatywa wypada z ręki i wrzask na placu - ful  aborcja od zaraz. dni - długie gumy do zucia, ciągną się jak kisiel po podłodze w lunatycznym biurze, zostawiając na stopach lepką warstwę cyfrowego kurzu. sny - pamiętniki cudzych pożarów, które próbują odczytać przez filtr z benzyny. jedzenie - topiony serek z biedronki, gratisowy hot dog od kumpla z marketu i niedzielny schabowy u mamy. chodzą jak strusie w szpilkach, z głowami w powietrzu, które śmierdzi Wi-Fi. oczy mają jak przeterminowane lody - niby słodkie, ale coś się w nich psuje. a pod powiekami mieszkają dźwięki niedokończonych myśli: "ja...ja...ja..." „może… może… może…" kiedyś...kiedyś...kiedyś..." ich zazdrość to pies z dwiema głowami, gryzie ich krtań i genitalia naraz, znaczą podłogi krwią, ale myślą, że to nowa wersja dywanu IKEA co dziadek kupił im na imieniny. i żyją - nie dlatego, że chcą, ale boją się, że śmierć nie ma Wi-Fi. bo w ciszy słychać echo: „tu nic nie ma”, głodne, lepkie słowa, co śpią pod językiem jak zdechły szczur w kiblu. nie mają hobby - tylko palce, co w nocy same scrollują do końca internetu. nie mają Boga - mają aplikację, co przypomina o oddychaniu i wysyła wersety z cytatami motywacyjnymi. kiedy umierają - to jak dym z grilla zrobionego z plastikowych lalek od dorosłych dzieci sąsiadów, a ziemia przyjmuje ich cicho, jakby wrzucała imię do folderu „spam”. i gniją - powoli, elegancko, jakby ktoś chciał z tego zrobić reklamę perfum Armani unisex, dla ludzi, którzy już nie czują niczego.  
    • @Annna2 Miłość do przeznaczenia...to Podziękowanie za istnienie.    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • @Roma poproszę ! Będę obok. I będzie jeszcze bardziej dziko. A póżniej wezmę Cię na barana i poszybujemy....ku przyszłości.
    • @Migrena pobiec? jak ja się o własne nogi potykam, bo ciągle z głową w chmurach... Ale jak już się potknę, to sturlać się mogę... tam gdzie dziko i pięknie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...