Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ciekawe, ciekawe. Dużo tu wszystkiego, tej budowlanki, ale mimo to, moim zdaniem, upilnowane. Fajne metafory.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Myślę, że prawie każdemu poecie/wierszoklecie się to zdarzy - sytuacja z wiersza. Taka pułapka ego. No chyba, że pisze wiersze do szuflady zamykanej na kluczyk.

 

Nawet jeśli ten utwór to przytyk z dedykacją, to oceniam go ponad tym;) Pozdrawiam

Opublikowano

się napracowałaś, ja naczytałem i chyba nic konstruktywnego nie wymyślę, poza tym, że brak mi takiego jednego mocnego strzału.

To znaczy są tu całe serie, ale ja szukałem, pewnie niepotrzebnie (bo jest równiutko od góry do dołu), takiego "rodzynka" i to moje wrażenie świetnie oddajesz tutaj:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No cóż, taki dzień widocznie mam, ale serducho za pracowitość najszczerzej oddaję  :}

Pozdrawiam.

Opublikowano

morał  z powiastki   ciśnie się na usta
- pewnie wszyscy zakrzykną radośnie
przy tych z kunsztem  budowanych domach

jadowity bluszcz nigdy nie wzrośnie !

 

Nie wiem czy to  wystarczająco mocny strzał, mnie się wydawał  cokolwiek miałki i mimo,  że napisałam   to go nie zamieściłam.

 

Dziękuję Jan_ko :)

Pozdrawiam wzajemnie :)

Opublikowano

Pięknie napisany... Lecz jak przytyk go czytam 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Też chciałam wierszem me myśli napisać. Lecz szybko usłyszałam :to nie tak, tam jest źle, tu rym tam rytm ratunku gubię się. A jeszcze tu te słowa mnie ranią

 

 

Przykro mi dlaczego nie lubisz bluszczu? Kiedyś dawno dawno temu zanim tu trafiłam napisałam,, oplatam  życia pień jak bluszcz..." jadowity???

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wracam.

Od początku zastanawia mnie ten miszcz murarski, z kupą amatorów wokół. POprzedni miał też niezłą ekipę, ale też kupę, ale kamieni.

Teraźniejsi, z obślinionymi usty, jak niegdysiejsi „Wiesława” towarzysze i kamraci „po wazelinie”, zachowują ten sam casus, kiedy byliśmy „10-tą gospodarką świATA(M), ale przejął to Edek i 50 mln baksów poszło na fryzjera w Pa pa ryżu. ;)))))

Czy to nie ten czasem, co to na 10:00 do roboty przychodzi, jak się wyśpi ?

Bo jeśli tak, to chyba jestem w domu.

O many many bluszcz!

;))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Coś stoi na przeszkodzie ? Pisz, ćwicz - z czasem to nie będzie trudne :)

Lubię bluszcz - w doniczkach :)

Bluszcz jest gatunkiem bardzo ekspansywnym, jest rośliną okrywową  i jeśli tylko mu na to pozwolić jest skłonny zdusić wszelką roślinność wokół siebie.   No i są gatunki trujące - jadowite. Nie lubię go w ogrodzie :)

 

Dziękuję za wizytę  i pozdrawiam ciepło  :)

 

Opublikowano

Bożenko, sorry, ale dla mnie ten Twój "dom" jest po prostu o wiele, wiele za długi - bardzo mocno przegadany. Nie miałam siły przeczytać go w całości, bo jest to ciągle o tym samym, w kółko i w kółko - nic się tam nie dzieje poza tym, że ktoś nieumiejętnie buduje dom, który musi się zawalić. I tyle. Ja bym to skróciła do trzech-pięciu dużo krótszych zwrotek.

Wybacz mi szczerość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie robię przeróbek cudzych wierszy, bo uważam, że to niegrzeczne. Chyba że Autor sam mnie o to prosi. Naprawdę chcesz, żebym pokazała Ci , jak ja bym to napisała? (Ale nawet jeśli Ci napiszę, jak ja bym to napisała, to nie znaczy, że uważam, że Ty właśnie dokładnie tak powinnaś). :)))

Opublikowano (edytowane)

Joasiu - ja  nie mam nic przeciwko temu, że ktoś przerabia moje wiersze i wcale nie uważam że przerabianie wierszy tutaj na portalu dyskusyjnym jest niegrzeczne.

 

No i gdybyś przeczytała jednak całość może zauważyłabyś, że niemal każda strofka jest o czym innym, mimo że z budowaniem domu koresponduje.

Nie wyrzuciłabym żadnej z nich są w nim  potrzebne.  A  dwunastostrofowy  siedemnastozgłoskowiec pasuje do tytułowej powiastki.

 

Pozdrawiam ciepło :)

Edytowane przez Bożena Tatara - Paszko (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Bożenko,

nie lubię długich wierszy,

tutaj tylko przeleciałem z grubsza i ta strofa poniżej mnie zatrzymała.

Bo i dom, i firanki, i bluszcz, zieleń, złoto;

jeszcze trochę upiększeń i poemat gotowy:)

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pozdrawiam

 

PS. Tak na marginesie;

firanki dla domu, jak kobieta w sukience:)

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Razem cieplej, w zimie i nie tylko, no i te drwa trzeba dorzucać, a może się wtedy zdarzyć, że ogień nie zgaśnie, czego peelce życzę. Pozdrowionka. 
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Do Natalki, powiedzmy we Wronkach, wpadał Gawron i klął (się), że zbłąkał. Po czym krakał, jak głupi sądząc, że tym Ją kupi, lecz Ta w Krakau ma Kruka, dwa Słąka...
    • (Lament pogodowy) Dziś w duszy zachmurzenie duże, z niewielkimi przejaśnieniami — ale tylko między siódmą a ósmą. Potem sporo łez, opady wspomnień, możliwe burze z wyrzutami sumienia. Ciśnienie poczucia winy wysokie, utrzyma się do jedenastej. Około południa przebłysk słońca i coś się wydarzy — może to być wiersz Szymborskiej, Pyza* z głodu głośno szczeknie, albo Icek** zawiśnie na firance. Po południu temperatura nieco wzrośnie, lecz ręce pozostaną zimne. Pod wieczór biomet niekorzystny — nie zaleca się o czymkolwiek myśleć. Najlepiej nalać sobie wina, zawinąć się w koc i — nie włączając wiadomości — usiąść… gdziekolwiek. Ostrzeżenie przed silnym wiatrem w kierunku wspomnień. Mogą nastąpić lokalne zamglenia powodowane nostalgią. Późnym wieczorem, ze względu na podwyższone ciśnienie, nie wchodzić w dyskusje z lękami. Uwaga! Noc minie szybko jak sen, a jutro rano znowu to samo.   * Pyza — czarny pies rasy blablador. ** Icek — czarny kot, bez rasy, skrajnie wredny.
    • Usiądź ze mną przy ogniu i ogrzej się. W taki wieczór z gwiazdami samemu źle. Razem będzie nam cieplej.   Z szarym dymem ulecą gorsze dni. Tylko siądźmy przy ogniu ja i ty. Razem będzie nam cieplej.   Ale nie zapominaj drzew dorzucić w płomienie, żeby iskra nie zgasła, by nie została wspomnieniem, Rozpal ognisko.   Czasem niebo nam spadnie gwiazdami. Czasem deszcz nas obarczy kroplami. Razem będzie nam cieplej.   Gdy ognisko żarem się pali, nie będziemy niczego się bali. Razem będzie nam cieplej.   Ale nie zapominaj drzew dorzucić w płomienie, żeby iskra nie zgasła, by nie została wspomnieniem, Rozpal ognisko.
    • @lena2_ taka mi jeszcze myśl się nasunęła na wieczornym spacerze, że chyba każdy artysta lubi czasem coś podkolorować, jesli jest szaro-buro. Dlatego myślę, że @Alicja_Wysocka doskonale też skomentowała ten utwór. Bo skoro juz kolorować to tylko tworząc

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...