Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

przepływasz mi jak woda 
przez serce przez oczy i ślepnę
odbijam od wody tylko spojrzenie
oprócz ciebie nie chcę nic więcej

 

pokazałeś mi najpiękniejsze 
rzeczy uczucia miejsca
porywałeś moje serce nie raz
nie chciałam czuć jak mi teraz pęka

 

przepływałeś mi jak woda
przez żebra przez włosy i plączę się sama
w tym co myśleć o tobie
co powinna myśleć o tobie dama

 

usłyszałam twoje piękne słowa
że cudna że mądra że dobra
zobaczyłam ile w sobie skrywasz
a i tak zgodziłam się głupia na obiad

 

przepłynąłeś mi jak woda
przez palce przez piersi wspomnienia
chciałeś posmakować co możesz mieć
jeśli dobrze mniemam

Edytowane przez Zuzanna Sieczkowska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

A jak się Tobie udało umieścić na raz cztery wiersze? Podobno po drugim opuszcza się szlaban.

Na górze po prawej stronie, nad wierszem, masz taką opcję działania moderacyjne. Jak rozwiniesz to wyświetli się opcja m.in. usuń. Więc jeśli stresuje Ciebie takie rozpychanie się to możesz łatwo zrobić porządek z niechcianymi kopiami. Taki efekt, to zasługa nowego szybkiego serwera, jaki mamy od miesiąca. Bo poprzedni nie produkował więcej niż jedną kopię. Był na to za wolny. Człowiek nie wie gdzie komentować ten Twój wiersz, bo na wszystkie cztery jestem za leniwy. Pozdro :)

Edytowane przez kot szarobury (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

No to jak mnie już tutaj zarzuciło i wiadomo gdzie komentować, to wrzucę słów kilka. Merytorycznie jest to tak zwany "babski" temat jednak. Bo z treści wynika, że peelka spróbowała zagrać w otwarte katy zdaje mi się z takim misiem, który chcąc popróbować nieco miodu niekoniecznie od razu jest zdesperowany aby nabyć ul, krzątać się przy nim i podsypywać cukru na jesieni (chociaż w odymianiu jest mistrzem). I w puencie wreszcie peelka konkluduje, że została niecnie wyprowadzona na manowce. Więc taka historia z babskich pogaduch w moim subiektywnym odczuciu. Warsztatowo nie jest tak całkiem dobrze, nie do końca odbieram narrację jako spójną. Choć dominuje dla mnie takie mniej więcej znaczenie jakie powyżej opisałem.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Z pewnością warto poszukać jakiegoś innego opisu płaszczyzny do odbijania spojrzenia - tutaj w moim odczuciu - pójście na skróty, albo brak wyobraźni. Ale nie prezentuje się dobrze. I takie ogólne wrażenie, które trudno przekuć na słowa, że jednak wysiłek idzie w kierunku aby się rymowało, ustawiając warstwę przekazu na dalszym planie.   W skali od zera do 6 ocena - przeciętnie. Ale to tylko subiektywne spojrzenie misia, który może krąży po ulicach swojego miasta i kombinuje jak tu dopaść jakąś białogłowę, i odprowadzić ją od zdrowego rozsądku, i zmysłów, otumanić. Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Natura czyni cuda i działa nie dla show-businessu. Ogromne osty zawsze mnie jednakowo zachwycają, Chciałaby poznać ich tajemnice. Fascynujący wiersz.
    • Treść mojego życia.   Na krześle w moim pokoju leżą martwe strony, spisane przez Boga – płakały w nocy. Teraz treść pełna przemocy wyraźnie opuściła niebios bramy.   Treść zaczęła się tam, gdzie wschodzi słońce. Jezus nie uratował oczu granatowego dziecka, bo nie wymodliło się wystarczająco dobrze. Zostawił je na pożarcie wschodnim ludziom. A granat nie poradził sobie – uciekał, jak tylko mógł, potykając się o skutki tragedii, zamknął się za pustynnymi drzwiami.   A teraz, po latach, otworzyłem je znowu, pamiętając dawny bieg wschodniej szkoły. Nie zniosę już wagi mojej głowy. Przewiduję każdy element przyszłości. Wiem, kiedy zaczniesz mnie nienawidzić, i męczę się niezmiennie, bo Jezus konkuruje z Bogiem.   I j*bie mnie to, że spłonę w piekle, bo ratując siebie, zaniedbałem wiarę. A nawet tego nie udało mi się dokonać. Wciąż coś we mnie pęka, kiedy przypominasz mi lata granatu. Ale teraz przynajmniej, mam cząstkę woli w sobie.                
    • Szukam cię w jaśminowych kwiatach, rozgrzanych słońcem wczesnego lata, kolorach jak nie z tego świata, tańczących tu chabrach i makach. W smug jutrzni miazmatach jezior tafli ażurowa krata, Ptasi witraż drzewa splata, reliefu rzęs sosny kantatach Sznur chmur jak białe pieluchy, smutki ukryją w leśnym poszumie, utulą dłonie- tak dla otuchy. Czy wietrzny pielgrzym to zrozumie? Obłoki mają dziś z błękitu okruchy, niwa bezkresna lnem szyć nie umie.
    • @Migrena  nie wiem, może to idealistycznie zabrzmi, może trudno i niemożliwie. Czasami trzeba pozwolić komuś odejść. Bo takie jest życie. I być wdzięcznym ( mieć w pamięci to, co było) za wspólny czas, i jednocześnie dać pewność, że w razie czego, pomocy, dobrego słowa- będzie się tuż obok.  Albo można poświęcić, dać komuś życie- podarować cząstkę siebie
    • @Migrena Nie aż takie męki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...