Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

esej interpretujący twórczość Adama Mickiewicza


Rekomendowane odpowiedzi

Moje spotkanie z Adamem Mickiewiczem i jego twórczością

Nie potrafię krótko i zwięźle wypowiedzieć się na temat Adama Mickiewicza oraz jego twórczości, która niesie ze sobą wielkie przesłania, ukryte pod woalką niepozornych rymów. Sądzę, że nie jestem na tyle dojrzały, by rozsądnie pisać o poezji, która niczym wielka iskra, zapaliła serca Polaków i zachęciła ich do heroicznej walki, prowadzącej do odzyskania niepodległości. Nie umiem jednoznacznie określić sfery, wokół której, twórczość wieszcza się obraca, bo mówi ona o wielu różnych dziedzinach życia ludzkiego. Osobiście, całą spuściznę Mickiewicza odbieram, jako chęć nakłonienia ludu polskiego do walki i poświęcenia w imię niepodległej Polski, bo tylko tak można odzyskać zagarniętą przez wrogów ojczyznę oraz przywrócić jej dawną krasę.

Świat, „dzisiejszy goniący za cieniem orszak przeznaczenia”, zawiera w sobie bardzo mało wartości, które uznajemy powszechnie jako ważne i bezcenne. Jedną z nich jest przyjaźń, która obecnie wymiera przez chaotyczny pęd człowieka ku korzyściom materialnym. Bardzo trafnie została ona zinterpretowana przez Mickiewicza, który w bajce, pt. „Przyjaciele” zawarł drogocenną myśl- „prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie”. Tym samym udowodnił powszechnie przyjętą tezę, że bezcenna jest tylko ta przyjaźń, której istotą jest szczerość, a prawdziwi są tylko przyjaciele gotowi skoczyć w ogień, aby pomóc bliskiej sercu osobie. Jednocześnie odnajduję w utworze kpinę wymierzoną w fałszywych, zdradzieckich przyjaciół, którzy oczekują tylko na jednostronne korzyści i nie interesują się losem swego sojusznika.
Każdy z nas kiedyś jej dozna. Dla mnie jest niezdefiniowaną formą więzi duchowej między dwojgiem ludzi, którzy się kochają. Nieszczęśliwie zakochany wieszcz poświęcił właśnie miłości część swej twórczości. Zawiedziony, ostatecznym i beznadziejnie zachłannym wyrokiem rodziców Maryli Wereszczakówny, napisał wiersz, który rozpalił we mnie współczucie skierowane w stronę poety oraz wielki podziw dla potęgi miłości, która rządzi się własnymi prawami i nie zmienia swoich postanowień. Liryczny list skierowany przez Mickiewicza do ukochanej jest, moim zdaniem, jednym z najpiękniejszych utworów Polaka.Odnalazłem w nim pewien interesujący fragment, który pozwolę sobie przytoczyć:
„Precz z mej pamięci- nie, tego rozkazu
Moja i twoja pamięć nie posłucha”.

Rozumiem to stwierdzenie, jako wyraziste zapewnienie o trwałości miłości, która przecież prawie nie istniała w rzeczywistości, bo głupota dorosłych skutecznie zatamowała jej nurt i uczyniła ją nieszczęśliwą, ale jednak wspomnienie z upojnych chwil, spędzonych wspólnie, pozostanie na zawsze- i to jest najpiękniejsze w miłości. Nawet, jeżeli coś zablokuje uczucie, to ono trwa w sercach i pamięci zakochanych.
Piękna, bo ulotna i nietrwała, pozostawiająca w naszych duszach niezapomniane wspomnienia radości i beztroski- młodość. Cóż ona właściwie oznacza? Dla wielu, prostolinijnych, ograniczonych ludzi, jest tylko okresem życia, obejmującym lata dzieciństwa i dojrzewania, w którym poznajemy świat. Bardzo mnie jednak cieszy, że Adam Mickiewicz nie uległ temu płytkiemu wytłumaczeniu, które jest jedynie fragmentem definicji młodości. Wieszcz opiewał ją w swoich utworach i stworzył nowe, poetyckie wytłumaczenie jej ogromu. Mickiewicz genialnie wkomponował w treść przepięknej ody tematykę młodości. Wierszem swoim ukazał potężne oblicze młodości i masom przedstawił jej złożoność oraz nieobliczalność . „Oda do młodości” to arcydzieło sztuki poetyckiej, skrywające w swej głębi wiele ideałów i wychwalające młodość, jako czas piękny; jako potęgę:
„ Młodości, podaj mi skrzydła!
Niech nad martwym wzlecę światem
W rajską dziedzinę ułudy”;

„Tam sięgaj, gdzie wzrok nie sięga,
Łam, czego rozum nie złamie!
Młodości, orla twych lotów potęga,
Jako piorun twoje ramię!”

Może wydać się zabawne, że tak długo piszę o tym utworze, ale myślę, że to, co przekazałem, płynie prosto z mojego serca i nie jest obiektem manipulacji ludzi, żyjących w moim otoczeniu. Muszę też wspomnieć, że ma on dla mnie niezwykłą wagę i wartość, ponieważ ukształtował we mnie pojęcie młodości, którą obecnie przeżywam.
Przywiązanie do matki, ojca, czy innej bliskiej osoby, najbardziej daje znać o swym istnieniu, gdy ona…umiera. Na szczęście, nigdy nie znalazłem się w takiej sytuacji. Jednak, gdy nadejdzie ten dzień, w uporządkowaniu myśli pomoże mi wiersz, pt. „Śmierć pułkownika”, który ukazuje smutek żołnierzy po odejściu ukochanego wodza- Emilii Platerówny. Dramatyczna śmierć pani pułkownik jest dla mnie wzruszającym opowiadaniem o tragicznych skutkach wojny i więzi, jaka łączyła znajomych wojskowej z nią samą. Nie jestem na tyle dojrzały, by wysnuwać filozoficzne wnioski, aczkolwiek wiem na pewno: nie ma nic gorszego od śmierci osoby bliskiej naszemu sercu.
Wojna niesie ze sobą wiele tragicznych konsekwencji, nadaje myślom nowy bieg, a serce wprawia w rozpacz. Jest to tragedia wielu ludzi, która pochłonęła ogromne rzesze niewinnych Polaków, a ich rodziny skazała na cierpienie. Mickiewicz napisał w jednym ze swoich najpiękniejszych utworów o tragicznym losie żołnierzy polskich, umierających w imię ojczyzny.„Reduta Ordona” to wiersz przejmujący i wprawiający w rozpacz. Nie sposób przeczytać go, bez mrugnięcia okiem; nie sposób powstrzymać łez płynących po policzkach, gdy dowiadujemy się, ilu ludzi szło jak ołowiane żołnierzyki na pewną śmierć, bo władca, „ co na rzezie tłumy te wyprawia”, wydał taki rozkaz, a sam siedział bezpiecznie w odległej, dobrze chronionej stolicy i obojętnie słuchał o tragedii swych poddanych. Jednak sprawiedliwość, co mnie bardzo cieszy, nadejdzie zawsze i:
„Bóg wysadzi tę ziemię, jak on swą redutę”.

Podziwiam Mickiewicza za to, że mógł napisać o sprawie tak wielkiej i ważnej, która, dzięki wieszczowi, nigdy nie zostanie zapomniana. Bohaterskim żołnierzom, którzy jak lwy bronili
„ kraju lat dziecinnych”, będzie naród polski zawsze wdzięczny za ich ofiarę i walkę.
„Sonety Krymskie” napisane zostały przez wieszcza podczas wycieczki na Krym w 1825r., odnajduję w nich ujmujące opisy przyrody, krajobrazów, które, dzięki wybitnym zabiegom stylistycznym, mam przed oczyma.
Utworem rozpoczynającym cykl „Sonetów” jest wiersz, pt. „Stepy Akermańskie”, który odbieram jako dzieło opiewające uroki krajobrazów akermańskich. Przejmujące jest piękno widoków, przedstawionych w utworze, których niepowtarzalność wynika w kunsztownych rymów i dokładnego ich opisu:
„To błyszczy Dniestr, to weszła lampa Akermanu”



Przyrodę bardzo trudno jest określić słowami. Często nieprzewidywalność, natury jest jej największym atutem. Z dumą stwierdzam, że mój rodak, Adam Mickiewicz, sprostał temu zadaniu i słowami ujarzmił kaprys natury, jakim jest burza. Właśnie o niej napisał czwarty wiersz „Sonetów”, pt. „Burza”. Utwór, choć krótki, niesie wielkie przesłanie, skrywa w sobie wielką myśl:
„ Jeden podróżny siedział w milczeniu na stronie
I pomyślił: „Szczęśliwy, kto siły postrada,
Albo modlić się umie, lub ma z kim się żegnać!”.

Zwrotka ta mówi o sprawie bardzo bliskiej nam, ludziom, którzy goniąc za pieniędzmi, zapominamy o najwyższych wartościach: Bogu, modlitwie i rodzinie. Można wysnuć wniosek, z którym zresztą się zgadzam, że spokojnie umierają ludzie wierzący w Boga i mający kochającą rodzinę. Inni, samotni, skazani są na powolną śmierć, bez głosu otuchy, ani pomocy.


Obietnica wydaje się rzeczą, której zdradzić nie wypada, choć w ostateczności można ją zlekceważyć. Mickiewicz, jednak słusznie przestrzega nas przed niedotrzymaniem przysięgi, które może prowadzić do odpowiednich konsekwencji. W balladzie, pt. „Świtezianka” doszukałem się przestrogi, przed złamaniem danego przyrzeczenia:
„Dochowaj, strzelcze, to moja rada;
Bo, kto przysięgę naruszy,
Ach biada jemu, za życia biada
I biada jego złej duszy!”.

Nie ukrywam, że takie postawienie sprawy przez nieznajomą dziewkę, bardzo mi się podoba, ponieważ określa wartość przysięgi i wskazuje, jakie prawa moralne łamiemy, lekceważąc obietnicę. Trochę niepokojące dla mnie, mężczyzny, jest ukazanie zdradzieckiego usposobienia strzelca, co może w jakiejś kobiecie wzbudzić iście feministyczne odruchy. Zgadzam się natomiast, że kara za zdradzenie przysięgi musiała mieć miejsce, dlatego że jest ona przestrogą i nauczką dla niegodziwego chłopca. Wody Świtezi pochłonęły go na zawsze, co uczy innych o wadze danego słowa, o tym, że nie wolno go łamać.



Prawda zawsze wyjdzie na jaw, nawet po bardzo długim czasie zbrodnia zostanie odkryta i ukarana. Właśnie o prawdzie, zbrodni i jej konsekwencjach opowiada ballada „Lilije”. Utwór odbieram jako liryczną przestrogę, pouczenie, że prawda jest silniejsza od kłamstwa. Niecne czyny złej żony, która zamordowała męża, są tylko „wierzchołkiem góry lodowej” kłamstw, oszustw i zbrodni. Zła kobieta pochowała męża w tajemnicy, jednak na jego grobie wyrosły lilie, które obwieściły światu o złym postępku żony i tym samym wyjawiły prawdę. Uważam, że nie warto jest kłamać, bo w życiu jak w literaturze, prawda zawsze przezwycięży kłamstwo i wymierzy karę za złe postępowanie danej osoby.
Jeżeli zawód wykonujemy z powołaniem i pasją, to pełnimy go zawsze, nawet w czasie odpoczynku, wtedy pamiętamy o uroku naszej pracy i chcemy jak najszybciej do niej wrócić.„Pieśń Żołnierza” jest dla mnie przykładem wiersza, w którym opiewane jest właśnie takie postępowanie. Dobry żołnierz, nawet „w cywilu”, pamięta o swej misji ratowania ojczyzny z rąk wroga, nigdy nie zapomina o swoistym „uroku” wojny i walki z „Moskalami”:
„Ocykam się- i w ocknieniu
Słyszę głos mego kaprala;
On mię klaszcze po ramieniu:
„Wstawaj! Jedźwa na Moskala!” ”.

Mickiewicz tym utworem określił postawę, jaką winien reprezentować żołnierz i wskazał na wartości, którymi powinien się on kierować. Szkoda, że dziś w wojsku są patologie i żołnierze zapominają, jak odpowiedzialną pełnią funkcję.
Dzisiaj problem wierności kobiety mężczyźnie z oczywistych powodów został pominięty, jednak dawniej, za czasów Mickiewicza, był tematem wielu rozpraw. Jak się łatwo domyśleć, w ogromnej jak morze twórczości wieszcza, znalazł się wielki utwór, mówiący właśnie o tej sprawie. Często dzieje się tak, że niedołężny mężczyzna potrzebuje pomocy od kobiety, która zawsze chętnie służy dobrą radą swojemu mężowi. Stworzona przez wieszcza postać księżniczki- żony urzekła mnie oddaniem i poświęceniem skierowanymi w stronę męża. Można śmiało stwierdzić, że Grażyna to żona idealna, piękna i w pełni posłuszna mężowi. Wzruszyło mnie jej heroiczne poświęcenie, którego skutkiem była śmierć kobiety. Zmarła, ale pozostawiła po sobie nie tylko piękno wspomnień jej urody, ale także odwagi, bohaterstwa i inteligencji. Martwi mnie tylko jedna sprawa, Grażyna jest żoną wyidealizowaną, która w dzisiejszym świecie równouprawnienia (chyba) nie mogłaby żyć. Z zadowoleniem stwierdzam, iż w nurcie utworów Mickiewicza odnalazłem powieść poetycką, opowiadającą o tragizmie ludzkiego życia. Bohater tytułowy książki: Konrad Wallenrod jest Krzyżakiem, o charakterze i postępowaniu podobnym do Waleriana Łukasińskiego, czy Piotra Wysokiego- znajomych Mickiewicza. Jest przedstawicielem pokolenia zmuszonego do podjęcia cichej i niewypowiedzianej walki z wrogiem. Stanisław Makowski pisze o utworze tak:
„Kolizja tragiczna Konrada Wallenroda reprezentuje zatem układ zbieżny z konfliktem etycznym ówczesnego spisku…”
Zgadzam się z autorem tej wypowiedzi i niepewny swojej racji dodaję, że utwór opowiada o konsekwencji zdrady i wyjaśnia jej zjawisko na żywych przykładach, co daje rzeczywisty obraz jej konsekwencji.
Każdy wielki twórca staje przed największym wyzwaniem- napisaniem dzieła, podsumowującego jego dorobek poetycki. Muszę przyznać, że Mickiewicz zalicza się do wąskiego grona artystów, którzy temu zadaniu sprostali i pozostawili po sobie cząstkę swego geniuszu, przelaną na karty owego arcydzieła. Takim wyzwaniem Mickiewicza jest w mojej opinii najsłynniejszy jego utwór- epopeja narodowa, pt. „Pan Tadeusz”. Jest to książka genialna, mówiąca o wielu dziedzinach życia ludzkiego i wskazująca na podstawowe wartości, które spotykamy w ciągu pobytu na ziemi- miłość, honor, rodzina, i… ojczyzna. Nigdy nie zapomnę barwnych porównań homeryckich, kunsztownych przenośni i epitetów oraz wiekopomnych apostrof, które z łatwością znajduję w tej wybitnej epopei. Dzięki lekturze epopei zmieniłem wiele dotychczasowych poglądów i zastąpiłem je nowymi, w moim mniemaniu- lepszymi, które prowadzą mnie przez życie i pomagają w podejmowaniu najważniejszych decyzji. Urok „Pana Tadeusza” uznaję za osobliwy wyraz czci kierowanej ku obliczu poety, który diametralnie zmienił wizerunek poezji polskiej i zapisał się na stałe w wiecznej księdze historii.


Za smutny uznaję konflikt między Słowackim, a Mickiewiczem, którzy „wspólnemi siłami” mogliby stworzyć dzieła jeszcze większe, o galaktycznej potędze i wyrazistości. Niestety, te dwie gwiazdy, jakimi nazywam wieszczów, rozdzielone poglądami i ludzką głupotą, nigdy nie podały sobie ręki „na zgodę”. Dręczeni wzajemnymi wyrzutami, prześcigali się w tworzeniu arcydzieł sztuki poetyckiej, tak właśnie powstał poemat dygresyjny Słowackiego, pt. „Beniowski”. Ukazał on gorycz i żal Słowackiego skierowane w stronę ludzi, którzy publicznie wyśmiewali geniusz i talent drugiego romantyka. Jak widać, nawet największe umysły, są dotknięte problemami typowo -ludzkimi i ulegają wpływom nacisku. Można powiedzieć, że talenty innych „wybitnych” były zaćmione geniuszem Mickiewicza- także Zygmunt Krasiński nie przepadał za wieszczem, chyba dlatego w liście do Delfiny Potockiej napisał tak:
„ A ten p. Adam takim mnie przejmuje wstrętem”.
Myślę, że jest rzeczą logiczną, iż Adam Mickiewicz nie był zbytnio lubiany przez swych największych „konkurentów”, czego osobiście nie uważam za objaw zawiści. Wolę myśleć, że przyczyną tych napiętych stosunków między wieszczami byli ciemni i głupi zwolennicy obydwu stron, którzy jedynie „podburzali” swoich „idoli” do wzajemnej walki.
Nie wiem dokładnie, czy jestem pewien swoich wniosków, ponieważ twórczość wieszcza uważam za niezwykle złożoną i jednocześnie piękną. Mam jedynie drobną nadzieję, że w całej tej pracy nie znajdzie się jakieś faux pa, które zniszczy całkowicie wrażenie artystyczne i nada jej zupełnie inny, niechciany przeze mnie kształt. Pragnę jeszcze dodać, że Mickiewicza uznaję za wybitnego, genialnego poetę polskiego, który wcale nie jest lepszym artystą od Słowackiego, Norwida, czy Krasińskiego. Uważam, że zasłużył on w pełni na cześć i szacunek, jakim go naród polski obdarza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twoja wpowiedź w pełni mnie satysfakcjonuje. Jest pełna i zawarto w niej odpowiednią ilość lektur. Cytaty trafnie dobrane. Osobiscie, jako praktykujący polonista, oraz Katolik i polak jestem niezwykle wzruszon, że poezja romantyczna nadal rozpala serca młodych ludzi. Wszak nie bez kozery Maria Janion twierdzi, ze Romantyzm trwa do dziś.
Żeczę Ci dalszych sukcesów w nauce i wielu przyjemosci płynących ze zgłębiania dzieł klasyków literatury polskiej.
ps
załączam kasetę magnetofonową z moimi ulubionymi dziełami Moniuszki, w wykonaniu Symphonii Varsowii. Napisz proszę, co o tym myślisz, oraz dlaczego zdaniem twoich rówieśników nie nadaje się to nawet na sample dla Peji i Slums Attack?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...