Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

to nie były komplementy

ani luźne słowa

do spłycenia ciszy

 

to nie były pocieszenia

dla motyla bez skrzydeł

z bezwładnymi czułkami

 

ani otucha

że może kiedyś

jeszcze

z pomocą bożą

 

to z najgłębszych warstw wsierdziowych

fluidy się wydobywały  

w  lirycznej  oprawie

- Kruszynko kochana

- Słoneczko z cipeczką

- Kotulka najdroższa

- Skraweczek jedyny

 

ta mowa

niezapisana na żadnym nośniku

utrwalona w źródle

teraz odtwarzana bez fonii

w posmutniałej pamięci

 

wciąż taka sama

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj, egzegeto. Taka kolej rzeczy -ale prosto powiedzieć, gorzej przetrawić... Te ostatnie wersy bardzo ładne i niestety bardzo smutne. Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Pamięć - tyle po nas pozostaje ( o ile pozostaje) fakty tam wyryte na pozór są nagie nieme i ukryte, więc cóż rzecz można na uspokojenie duszy Niech mgła zapomnienia nigdy twej pamięci nie ruszy Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Mnie też gryzie;) szczególnie, że wydźwięk wiersza jest smutny. Ale w sumie... skoro tęsknota za kobietą, to czy musi być to tylko patos, umysł.. choć można to ująć jakoś inaczej. No ale to nie mój wiersz:)

Opublikowano

Miło, że wiersz da się czytać.

Co do cipeczki;

odbiór tego słowa zależy od progu wrażliwości.

Dla mnie słowo cipeczka - mimo, że pospolite - jest i miłe, i ciepłe, i czułe,

a są osoby dla których „brzuch” brzmi wulgarnie.

Nie ukrywam, że tę cipeczkę „wrzuciłem” dla zaostrzenia smaku,

no, ale jak widać, smaki mamy różne.

Moja Przyjaciółka – wieloletnia polonistka w jednym z warszawskich liceów -

zapytana przeze mnie odnośnie do „cipeczki” powiedziała:

- No to jak miałam mówić do mojej małej córeczki w łazience,

 córciu umyj sobie waginę ?

Pomyślę, czy ten dysonans zamienić na konsonans,

np. słoneczko z kreseczką ..?

Ale chyba nie.

Dziękuję i pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, smaki mamy różne, szczególnie, gdy o czymś czytamy, bo w mowie zapewne bywamy nawet i wulgarniejsi :P A wiersz i tak piękny jak dla mnie. Pozdrawiam

Opublikowano

U mnie w domu zwracano się do kilkulaty: "umyj sobie pupkę"...

Słowo "c..a" uchodziło za najbardziej wulgarne z wulgarnych. Nawet w zdrobnieniu. I to mi pozostało.

Ma rację autor: smaki i smaczki. Np. skisłej zupy i zanoszącego zepsutym mięsem x razy odgrzewanego gulaszu. Do tego sfermentowany kompot z truskawek, na ten przykład :\

Opublikowano

Jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarze,

a do komentarza o zepsutym mięsie nie odnoszę się jako że w moim domu rodzinnym i obecnym mięso było na cenzurowanym.

Dlatego takie porównania nic mi nie mówią. Ale ludzie jadają takie świństwa i potem np. antysemickie postawy krążą im pod deklem.

Pozdrawiam z ukłonem

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jakie znów "antysemickie postawy"?  Do kogo oraz czego ta wypowiedź się odnosi? I co ona ma wspólnego z "trenopodobnym" - o "wyważonym smaku" - tekstem? 

Czy zupa jarzynowa na zaprażce jest też na cenzurowanym? Albo kompot? 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...