Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

 

No i pięknie się różnimy, proszę Ciebie

To co dokręca w nas śrubki i wgrywa oprogramowanie

ma wiele pomysłów i potrafi nieźle zamieszać

trzeba przyznać

Choć kombinacje naszych twarzy program ograniczył

do kilkunastu odcieni oczu, skóry i włosów

To Łącząc z tysiącami nosów, uszu..

Matematycznie nie do policzenia

A zdarzają się wylosować podobne lub takie same zestawy

 

Ale dostaliśmy coś jeszcze

Na wypadek jakby zgasili światło

Głos

Jego barwa. Szept, krzyk, śpiew

Kolory słów, którymi malujemy siebie

zwracając się do świata

 

Pięknie się różnimy

 

Choć ledwo wierzę, że to mówię

bo tyle krzywd tym sobie wyrządzamy

Wręcz do rozpaczy i zepsutych nerwów

siebie doprowadzając

Bo jak już się poróżnimy...

to w najlepszym wypadku i tak zostają blizny

Ale cóż, gdybyśmy wszyscy

byli kopiami siebie, klonami

o tych samych twarzach, głosach

poglądach, charakterach

Robotami o jednakowych domach, żonach, życiach

nawet w najlepszym wydaniu

Jaki byłby sens budzenia się rano?

 

A więc tak, lepiej, że się różnimy

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam - czytam już kolejny raz  - wiem o co chodzi ale tylko tyle nic więcej i moim skromnym zdaniem to za mało.

Bo wiersz powinien coś wnieść  natchnąć zmusić do refleksji tu tego nie ma.

                                                                                                                                                                                                 Pozd.

Opublikowano

Wydaje mi się, że w pierwszej części, chociaż nie mam nic przeciwko wierszom opisowym, za bardzo rozmieniłaś się na drobne. To wyliczanie różności nosów, podbródków, etc. staje się nieco nużące.

To, że nie jesteśmy klonami aby gustować w tym samym, powtarzam zawsze, jak ktoś się obrusza, że nie podoba mi się to co jemu, ewentualnie odwrotnie. Cały ciężar wiersza jest w ostatniej części, a więc tutaj położyłbym główny naciski i mimo wszystko dotarłbym do tego fragmentu nieco prostszą drogą. Oczywiście, są to moje subiektywne odczucia. Plus za tę wyróżniooną przeze mnie część, bo jest tam głębsza myśl i przesłanie. Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam, dziękuję za opinię - rozumiem. Nie zawsze iskrzy..wiadomo, wszysko w tym wierszu może i jest oczywiste. Akurat dla mnie jest w tym refleksja w osobistym odczuciu, bo mam często taki problem, że spory, szczególnie te głupie, niepotrzebne, niesprawiedliwe, są mi źródłem wielkiego smutku i w efekcie końcowym niestety myślę źle o świecie i ludziach. Bo jak już ktoś kiedyś powiedział, nie potrafimy się pięknie różnić. Ten wiersz jest dla mnie troszkę takim upomnieniem, bo nie chciałabym przecież, żeby każdy był taki sam, bo byłoby strasznie nudno...może muszę to bardziej uwydatnić. Pozdrawiam

Edytowane przez Luule (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za komentarz, w takim razie wezmę pod warsztat jeszcze ten wiersz. Póki co coś tam zmieniłam,ale tak na szybko, więc nie ma to jeszcze takiego wydźwięku jakbym chciała, a odpisując na komentarz pana Waldemara zdałam sobie jeszcze bardziej sprawę co bym chciała powiedzieć. Dziękuję za wizytę i uwagę - cenię sobię :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius tak, jest, jutro wyjeżdża do domu:) jest żywa bardzo:) 
    • Interpretacja   na zajęciach przerabialiśmy Słowackiego później był Beckett   profesor wspominał konteksty kto z kim zazdrość kochanka niechciany syn   profesor miał okulary i uważał że dobrze widzi a my na widowni siedzieliśmy  mało widzieliśmy mniej zrozumieliśmy   to była uczta  mieliśmy czasem doktoraty ale ucztę znaliśmy głównie  z kuchni   jedno zostało  ludzie umierają   słowa żyją dopóki w pamięci  
    • bywa słodki   i ten jest wówczas gorszy niż gorzki    
    • Lata mijają czemu niby mam to tlić  Choć smutek dopada mnie, to chyba tak musi być Mija kolejny rok, ja dalej nie mam nic Jestem coraz bardziej pusty, jestem coraz bardziej zły   Nasze sprawy? Chyba co najwyżej wasze Telefonu nie odbieram, kłamię, że tracę zasięg Na starcie dławię się, łzy są moją metą Miałem głębię oceanu dzisiaj jestem płytką rzeką   W oczach moich obojętność, życie ma cel jaki? Aż się dziwię, że ten smutek nie dał mnie rady już zabić Ambrozja za pięć patoli, serio bliski paranoi jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Jakbym iskrę w sobie miał, to nie wchodziłbym na dach Patrzę w górę, co na dole jest to już dobrze znam Życie z dnia na dzień ucieka, niczego nie jestem pewien Czeka na mnie ogień piekła, a może czeka już Eden?   Tego nic już nie zasłoni, mam w sobie tylko gorycz Miałem w sobie kiedyś iskrę, teraz o niej nie ma mowy Nie mam głowy, żałosny jak wydmuszka jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Schylasz wolno głowę, to chyba się skończy źle Dwie świeczki w salonie w końcu dogaszają się Łzy po twym policzku schludnie poruszają się, już wiem Myślałaś, że ukryjesz to w swoich okularach Chanel.
    • @truesirex to miłe dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może masz podobną wrażliwość to by wiele wyjaśniało Zdrowych Spokojnych Świąt 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...