Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Witając Nowy Rok


Rekomendowane odpowiedzi

Dni nam płyną jak szalone                                                                                 

rok przemija niczym cienie

już odchodzi w swoją stronę

by zapisać się wspomnieniem.

 

Zapamiętasz jako miły

lub wykreślisz go z pamięci

gdyż nie wszystko się spełniło

p3ełny sukces go nie zwieńczy.

 

Wybiegamy ku nowemu

jaki będzie? co przyniesie?

Żeby on był bez problemów,

bez upadków, więcej wzniesień.

 

By się zdrowie nie zbiesiło

nie uciekło na manowce,

żeby lepiej nam się żyło

żeby nikt nie był pechowcem.

 

A więc witaj Nowy Roku

dużo zdrowia, najlepszego,

samych spełnień i uroku,

by był lepszy od starego.

                                                    28.12.2017r.

 

Wszystkiego co najlepsze, spełnienia marzeń, życzę wszystkim w nadchodzącym Nowym Roku:)

Edytowane przez Bolesław_Pączyński (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dni nam płyną jak szalone                                                                                 

rok przemija niczym cienie,

już odchodzi w swoją stronę

by zapisać się wspomnieniem.

 

Zapamiętasz jako miły

lub wykreślisz go z pamięci

gdyż nie wszystko się spełniło

pełny sukces go nie zwieńczy.

 

Wybiegamy ku nowemu

jakie będzie? co przyniesie?

Żeby było bez problemów,

bez upadków, więcej wzniesień.

 

By się zdrowie nie zbiesiło

nie uciekło na manowce,

żeby lepiej nam się żyło

żeby nie był nikt pechowcem.

 

A więc witaj Nowy Roku

dużo zdrowia, najlepszego,

samych spełnień i uroku

byś był lepszy od starego.

 

Pozwoliłem sobie na drobne korekty

 

Pozdrawiam Noworocznie :) Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie tam małe co nieco na temat:

 

mija kolejny nadchodzi nowy
dla jednych worek szczęścia przyniesie
nieznane przyjdzie co niektórym odkryć
los obdaruje innych wiechciem
z prostej kamienie warto pozbierać
ujarzmić niechcianego zwierza

 

czego Wam życzyć siły i zdrowia
oraz zwyczajnej radości bezliku 
byście do sera zechcieli się pośmiać
nie w samotności smakować przedświtów
czary poranków dni oraz nocy
bo tylko wtedy zło można przepłoszyć    :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      :)))   Ada da. ;)
    • Violetto i Starcze, dziękuję Wam za przyczynek do dyskusji. Teraz, przed próbą odpowiem króciutko… Przemoc wynikła z choroby, czy jednostkowego przyzwolenia musi być powstrzymana, bo mechanizm zła i niemocy - przejdzie na dzieci. W przypadku jednostek zdegenerowanych, obciążonych rodzinnie patologiami,bez pomocy specjalistów nic się nie zrobi, a tkwienie w mechanizmie ciągłego wybaczania nakręca spiralę, bo zło - mocne „ słabością” dobra, -  szlachetność postrzega jako miękkość, działają prymitywne instynkty, więc izolacja to podstawa, a kwestia zapatrywań etycznych i odruchów chrześcijańskich - jest wtórna ( choć cuda nawróceń się zdarzają)…pozdrawiam, zmykam.
    • słońce zaszło nie musi już wschodzić tutaj wieczna jasność przeszedłem na drugą stronę patrzę na stokrotki bezwymiarowy czas to więcej niż real   zmęczyło chodzenie wśród niedoskonałości gdyby to były Himalaje byłoby gładko   zmagać się z codziennością podkładającą nogę trzeba być wielorybem albo mrówką nie wiadomo kim lepiej   wybrałem błękit myśli swobodny bezkres   12.2024 andrew Sobota, już weekend
    • To było tutaj. Gdzieś tutaj. Albowiem…   Na jawie albo we śnie.   Choć bardziej we śnie, ponieważ dostrzegam to, co po kryjomu wprawia w ruch uskrzydlone złudzenia.   Idę. Szukam. I widzę w ciemności… Widzę dawne miejsca, co ukrywają się wśród traw, gałęzi szumiących o poranku. W mroku i chłodzie jesieni. Albowiem…   Byłaś tu? Jesteś? Ja jestem.   Przestrzeliną na wskroś szeroką świt sączy się nieśmiało. Blady poblask wstający u zarania drogi. Albo końca. Albo…   Wiesz, ja tu jestem. I jakoś doskwiera mi chłód. I krople szemrzą. W mgielnym snopie deszczu całą flotyllą rozmyte płyną zjawy   W sennym widoku. W niedośnionej do końca historii niezauważalne niosą się rzeczy. Ujrzane nagle w szparach niedomkniętych powiek. Bez ostrzeżenia. I w jakiejś bezokolicznikowej formie.   Próbowałem, próbując raz jeszcze, przywłaszczyć sobie tę cząstkę bytu. Zważyć w dłoni ten ciężar pozbawiony ciężaru. Jaki tylko może się wyobrazić w szarości sennego widzenia.   Tam, w dole, kiedy stoję na moście, półmrok zdradliwy, ale kuszący głębią bliższego poznania.   Woła mnie. Szepcze do ucha...   Drzewne bożki poruszają liściowymi wargami.   W milczącej mimice zatartych twarzy, w niedokończonym zarysie konturów. W piskliwej w uszach ciszy. Szumią i szeleszczą.   Konwersują ze sobą na migi. Poprzez gesty, które stają się nieomal westchnieniem.   W melancholijnej ekstazie sfruwającego z wysoka wiatru. W opuszczonym przez kogoś miejscu. Albowiem…   Jestem tu jeszcze.   Ale, czy ty jesteś?   Ja jestem. I tęsknię, wrastając w czas mijających obłoków. W rozchwianą gęstwinę gałązek. Drgającą…   Po drugiej stronie nić pajęcza sperlona rosą. Błyszczy i migocze strzała z brylantu. Mienią się kryształami sześciany powietrza. Pełno tu tego.   W tej otchłani. W pustce.   Bez ciebie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-12-07)    
    • Jestem, więc idę za zakręty, niewiadome są jak światło gdzieś na niebie pędzi warkocz jednej z komet   Jestem, więc idę ja - stały stan chwili forma z matki, ojca dziadków, którzy są lub byli   Jestem, więc idę dla uczuć i odczuć by jeszcze Sercem poczuć by zajrzeć w głąb Jej oczu   Jestem, więc spocznę w ziemi na wieki odpocznę na pomniku słów będzie kilka przyjdzie kto kochał najmocniej   Jestem, więc kocham mogę być ciepłem, Słońcem iskrą nadziei przed końcem blaskiem promieni u kolan gdy okna otworzysz na oścież
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...