Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Nadziejo moja nadziejo skrzydlata
Wróciłaś do nas po tylu latach
Życia  bez Ciebie serc poranionych
Z poczuciem krzywdy niezawinionej
Rośliny piękne kwiaty  tej ziemi
Za  wolność Polski byli gnębieni
Figurant  w aktach skrzętnie notowany
W dole po wapnie często chowany
Nie było miejca dla nich na cmentarzach
Prawda się snuła w kłamstw korytarzach
Dziś ten nasz naród tak  podzielony
 Wraca do czasów orła bez korony
Rządy obecne dają nadzieję
A opozycja jadem wciąż zieje
Wolność powoli zmienia oblicze
A ci co próbują prawdę zakrzyczeć
Niech skończą szkalować wysyłać pogróżki
Bo kłamstwo od wieków ma krótkie nóżki
Niech to tysiąclecie wszystkim uświadomi

Że zło tego świata możemy poskromić

Teraz era prawdy i światła nastała
Oby wszystkim ludziom siły dodawała
Prowadź Boże Polskę niech za jej przykładem

Sprawdzi się proroctwo z "Bogiem damy radę"

Edytowane przez halcia (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Literówka się wkradła.

 

Co do tekstu,

dla mnie trochę zbyt patetyczny,

nie moje klimaty.

Rymy też nie moje.

Można by pociąć ten ciąg tekstu na zwrotki.

 

I słowo "rośliny", choć osobiście pałam miłością do całego świata ożywionego,

w odniesieniu do człowieka u wielu wywołuje jednak niemiłe skojarzenia.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Wielu swietych jest okreslanych mianem kwiatow np ostatnia swieta wyniesiona na oltarze 24 letnia Kateri Tekakwita swieta indianka jest nazwana lili mohawk,czyli lilia. Sw Jozef jest kojarzony takze z lilia ,ktora jest symbolem czystosci,sa tez imiona ,ktore maja nazwy kwiatow.Ja nie uwazam ze porownanie czlowieka do rosliny jest czyms niestosownym -moje odczucie kazdy mysli po swojemu .Bardzo dziekuje za komentarz.

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... różne pustynie. Różne zarówno w znaczeniu precyzyjnego położenia geograficznego. Różne w znaczeniu administracyjnej przynależności do danego państwa względnie państw. Wreszcie w sensie takim, że tylko część z nich jest piaszczysta. Przykładowo, Egipt przedzielony Nilem składa się praktycznie z dwóch pustyń - Arabskiej i Egipskiej właśnie.     Jednak na naszej - załóżmy, że można tak Ją określić - Ziemi istnieją dwie pustynie solne. Jedną jest słynne Salt Lake, leżące w Stanach Zjednoczonych, drugą, większą - Salar de Uyuni. Mające długość stu czterdziestu kilometrów i powierzchnię dwunastu i pół tysiąca tych ostatnich - kwadratowych, rzecz jasna.  Spod miejscami cienkiej warstwy soli wydostaje się woda, widoczna w postaci kałuż bądź możliwa do dotknięcia, znajdując się w przerwach solnej powierzchni. Przestrzeń ta przed długim czasem - naukowe dane są tu aważne - stanowiła część oceanu. Po wypiętrzeniu się Andów i odparowaniu wody została drugą z wymienionych solną pustynią, w odróżnieniu od pierwszej - z wyspą Incahuasi. Jednak łowo "wyspa" stanowi potoczne określenie, bowiem jest to po prostu dawna podmorska - dziś nadsolna - wyższa, skalista część dna. Obecnie w dużej mierze porośnięta kaktusami.     Opowiadam Wam o niej, drodzy WspółForumowicze, głównie z chęci podzielenia się pewnym osobistym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że z racji owej osobistości odbiór może być różny. Ale przecież nikt z Was zaprzeczy, że świat, w którym żyjemy - i którego część stanowimy - jest odmienny od przedstawianego nam obrazu.     Magia. To pojęcie doskonale Wam znane kojarzy się rozmaicie, w tym z legendami i bajkami oraz z serią filmów o Harry'm Potter'ze, jego przyjaciołach i o Hogwarcie. Ale też - po prostu - z energetycznym oddziaływaniem. Mówimy także o magicznych miejscach, prawda? Otóż oprócz wymienionych w poprzednim opowiadanianiu Machu Picchu i Saqsaywaman Solnisko de Uyuni jest - od dzisiaj również w moim przekonaniu - jednym z takowych. Komu z Was bowiem zdarzyło się, dwukrotnie  spojrzawszy na zegarek w conajmniej dziesięciominutowym odstępie czasu i zobaczyć tę samą godzinę? W dodatku tak zwaną anielską: osiemnastą osiemnaście?     Byłoby dobrze - i komfortowo, a może tylko wygodnie i prosto? - aby wszystkie podobne sytuacje dało się wytłumaczyć przywidzeniem lub samosugestią. Prawda?     I czy nie jest nią również, że skoro wszystko jest energią,  tym samym wszystko jest magią?       Hotel Pedresal, okolice Salar de Uyuni, 27 Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa    Na to wygląda, że nie zrozumieliśmy się. Ale przedstawiłaś, o co Ci chodziło, teraz więc wszystko jest wiadomym.     Nie. Nie  miałabyś dopowiadać tekstu - jest on pełnym. Wraz z przestrzenią, oczywiście.     Dzięki Ci za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy. *((;
    • O co; pazur, gruz, a po co?  
    • Ale anioł: zło, Ina, Ela.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...