Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Pogodnych snów


Rekomendowane odpowiedzi

 

Sny różnorakie mamy nocą                                                          

te błogie które tak kochamy

gdy senną mgiełką nas otoczą

do nich się zawsze uśmiechamy.

 

Czasem koszmary nas nękają

i okrzyk trwogi gaśnie w krtani

chcesz uciec, nogi bezwład mają

jesteśmy matnią osaczani.

 

Wtem koszmar pryska - wybudzanie 

ocierasz skronie zlane potem

powoli mija przerażenie

na sen straciłeś już ochotę.

 

Lecz do poduszki przytul głowę

żeby ci dobre sny się śniły

takie pogodne, kolorowe,

żadne koszmary nie straszyły.

 

Spokojnej nocy, miłych snów

żebyście wstali wypoczęci

każdy z was rześki, każdy zdrów

i oczywiście uśmiechnięci.                                                                                                       23.11.2017r.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj  - dopiero teraz przeczytałem ale przypomnę sobie przed spaniem.

Uśmiecham się do zgrabnego wiersza  Bolesławie.

                                                                                                                                                  pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny wiersz-życzenia na dobranoc. :)

Pozwolisz, Bolku, że w odpowiedzi wkleję tutaj swój dawny wiersz na podobny temat?

 

Zmory

 

Śpij błogo, jak wszyscy bezpieczni,
przytul ufnie uszko do poduszki;
posłuchaj przedsennej bajeczki,
opowiedzą ci ją duszki i wróżki.

Już słuchasz ucisznie, bezwiednie
mini szeptów, mikrokoszmarów z podcieni…
Sufitu niebiosa bezgwiezdne
nabierają głębi półprzestrzeni.

I nagle – ona! – z twoją głową!
Otchłanna wiedźma anty-Narni,
królowa Bezsennia nad tobą,
ciemna zjawa półjawnej Koszmarni!

A wtedy te duszki i szmery
okazują się znanymi zmorami,
obsiadają cię ściśle, hetery,
szczerzą śmiechy, syczą i mamią.

Oto boss i ta jego pogarda,
przed nim tłumek pochlebców się ścieli,
a najbliżej szefa cuchnie banda
słodkowodnych donosicieli.

Przyjaciele, co dawno zdradzili,
nauczyciel, co szkołę obrzydził…
Podłe gęby pamięci w tej chwili
w groteskowym obłażą cię zwidzie.

I już nie śpisz do rana. Koniec.
Palisz lampę, by zagłuszyć myśl.
Krążysz w ciasnej nocy nieprzytomnie
aż po drżący, przemęczony świt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...