Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

25 przypadków (1)

 

pamiętasz Matyldo była z nas niezła trupa

każdy w innej masce osiką z trudem przełykał

czasem gdzieniegdzie płynęły potoki gdy innym

bielały knykcie i cienie po wypalonych nocach

pełzły po twarzy kusząc myśli nicością

 

jesteśmy głusi na ciepłe słowa bo przecież mamy

wiedzę jak nikt nic z nią nie robiąc otuleni szczelnie

ciemnością pijemy przeszłości piołun litr za litrem

odrzucone drabiny nikną ze schodami do nieba

obojętni na opadające kartki wirujemy w oparach

 

pamiętasz niektórzy przełamali zdziwieni ciepłem

wschodzili przebiśniegiem ucząc usta uśmiechu

gdy słowa odnalazły znaczenie przeskakując

z brzegu na brzeg podana dłoń trzymała mocno

i nie było ważne wczoraj wciąż bolące kolana

starte do krwi uwierzyły plastrom

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bożenko, nie jest czymś złym , czy niewłaściwym, ale tak jak Ty wolisz żeby czytający podążył dokładnie Twoimi ścieżkami, tak ja wolę jeśli czytający patrząc przez pryzmat siebie poszedł moimi wersami w swoją stronę, czy to źle?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie jestem pewien, czy to dobrze.

Pisząc wiersz chcę czytelnikowi przekazać jakąś myśl, pokazać jakieś uczucie i nie jest mi obojętnym,  że czytelnik  odebrał coś zupełnie innego, wychodzę bowiem z założenia, że jeśli moja myśl nie została odebrana, to widocznie nie potrafiłem jej wyraziście przekazać.

Oczywiście, można spłodzić tekst, który - zwłaszcza przy braku interpunkcji - można zinterpretować na wiele sposobów. Ale czy będzie to poezja?

Mam poważne wątpliwości.

No i nadal pozostaje pytanie - co to jest poezja?

 

AD

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Myślę dokładnie tak samo ale nauczono mnie nie komentować autorów a tylko ich  teksty, więc jeśli autorzy mają takie życzenie by czytelnicy podążali swoimi ścieżkami przy  ich  wierszach  to wypada tylko dowiedzieć się, czy  udało im się  dotrzeć do sedna, do tego co autorzy mieli  na myśli ;)  Co jest jednocześnie ich  oceną , bo jeśli się nie udało to teksty nie są wiele warte.

Czy one są poezją -  nie potrafię  odpowiedzieć.

 

Edytowane przez Bożena Tatara - Paszko (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

"Ja jako były" (bo już niepraktykujący) matematyk dodam iż podobny problem "co to jest" ma i matematyka. I jednym z proponowanych rozwiązań jest

 

matematyka - to czym zajmują się matematycy gdy sądzą iż zajmują się matematyką.

 

Z poezją jest trochę podobnie a różnica polega na tym iż łatwiej wykazać kto nie jest matematykiem niż kto nie jest poetą.

 

"Ja jako czytelnik" lubię by autor przemawiał dość jednoznacznie do każdego, kto zna nasz "kod kulturowy", lecz jeśli poeta potrafi zrobić taką perełkę, iż utwór ma dwie (lub więcej) interpretacje i w każdej z nich jest dobrym utworem, to dlaczego nie.

I tu powraca problem "bycia poetą" bo adepci z jednej strony są bardzo wrażliwi z drugiej często swe potknięcia tłumaczą nieuctwem lub brakiem wyobraźni czytelnika.

Edytowane przez Freemen (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja również mam nadzieję, że "coś" przekazuję czytelnikowi, pokazuję jakiś kadr, zdjęcie, moje spojrzenie, nie wiem czy mi się to udaje, ale jak w Małym Księciu - pilot narysował pudełko, a Mały Książę widział wewnątrz baranka -  tak i czytelnicy jedni coś zobaczą, a inni nie i wcale, to nie oznacza, że są złymi czytelnikami.

Czy piszę poezję, czy jestem poetką?

Nie wiem, wiem, że ciągle się uczę i wiem jeszcze jedno że ilu czytelników, tyle może być różnych zdań, opinii, czy wobec tego mam jak chorągiewka na wietrze przerabiać ciągle swoje utwory, tak aby spodobały się tej, czy innej osobie, a przy okazji zatracać swoje spojrzenie-myślenie, ubrać się w szary mundurek i nie wychylać się?

Pozdrawiam i dziękuję za opinię.

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...