Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Kartki czasu przyszłego, przekłute agrafką.

Chociaż je wolniej zrywam, upływają wartko.

Nawet będąc osobą bez skazy i świętą,

nikt nowych nie naniże w agrafkę zapiętą.

 

-- I co tak na mnie patrzysz, mój kochany Kosmo?

Ty także kiedyś wpadniesz w zapomnienia pasmo.

 

Życie mi powierzyło status ojca, dziadka,

lecz o "pra"  nie wspomniało, bo to rola rzadka.

Żeby więc nie wprowadzić wielkiego zamętu,

przymierzam się starannie do słów testamentu.

 

-- Może powinienem ten spis zacząć od ciebie(?),

lecz wiem, że wszystkie kijki znajdziesz w swoim niebie.

 

Najważniejsze: płatności, rachunki, terminy.

To będzie najtrudniejsze dla całej rodziny,

więc im tego oszczędzę - sam wszystko popłacę.

Oni ewentualnie, niech dadzą na tacę.

 

-- Tobie przekażę moje piosenki i wiersze,

bo z wszystkich oczu wokół, twoje są najszczersze.

 

Różne telefoniczne dane: kody, piny

i rachunków bankowych, hasła bądź loginy;

używane na co dzień, a część z nich od święta.

Chętnie bym je spisał, lecz sam ich nie pamiętam.

 

-- Wiem, że się niecierpliwisz, ale przestań szczekać.

Póki tego nie spiszę, musisz chwilę czekać.

 

Przedmioty i sprzęty - nie ma ich zbyt dużo.

Te, co kiedyś tu były, już rodzinie służą.

Mieszkanie wręcz się stało przysłowiową próżnią.

Jakkolwiek postanowię, i tak się poróżnią

 

-- To teraz chodź na spacer w znanej okolicy,

lecz jak mam cię uchronić od schroniska pryczy?

 

 

-- Może w ostatnich chwilach, trzymać cię na smyczy... ?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez samm (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

O jezuuu jaki smutny wiersz. Rachunkowo-opisowy. Pl bez nadziei porozliczany, jedynie z psem w więzi. Sam na uwięzi (samotności). Aż się rwę żeby do serca przytulić, pocieszyć.

Jak dla mnie tekst w pewien sposób doskonały. Realny, rzeczywisty, pełny drobiazgów, logiczny choć uczucie bije w górę jak światło. 

Ściskam

Bb

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Sammi, smutny wiersz. Wprowadziłeś do niego chaos, bo w chaosie peel zaczął funkcjonować. Niestety.Zaniepokoiłeś mnie, chyba ze to czarny żart, iż piesek jeno towarzyszem życia Twego życia jest Wszak piszesz: 

"Życie mi powierzyło status ojca, dziadka,

lecz o "pra"  nie wspomniało, bo to rola rzadka.", ale tu tez mam myśl. Pies zawsze przy Tobie! O!  

A jednak i rodzina ważna, nie che peel robić jej kłopotu:

"Żeby więc nie wprowadzić wielkiego zamętu,

przymierzam się starannie do słów testamentu."  A ten piesek będzie w swoim niebie biegał za rzucanymi przez ciebie kijkami (może mamy wspólne niebo ze zwierzętami?",

choć to tak jakoś może też brzmieć, że będzie nimi bity:

 

"-- Może powinienem ten spis zacząć od ciebie(?),

lecz wiem, że wszystkie kije znajdziesz w swoim niebie." Tu bym jakoś zmieniła. Wybacz, jeśli uraziłam. Nara. sammi. :) Justi. 

 

Opublikowano (edytowane)

Wiersz bardzo nastrojowy, podoba mi się.

Ale skoro już tyle starań dołożyłeś by wyrównać liczbę zgłosek, to może spróbuj dopracować jeszcze by wyrównać "melodię", bo przy czytaniu "naturalnym" na głos mam wrażenie że coś się nie zgadza. Podejrzewam ze to sprawa jednosylabowych słów które się trudno "łączy" z następującymi po nich.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"kartkiczasu" czyta się płynnie, "choćcoraz" chciało by się jednak przeczytać z przerwą. Może to tylko "Krakowski regionalizm języka" sprawia ale ja takie wrażenie mam.

Dalej bywa podobnie. Proszę przeczytaj na głos by sprawdzić czy rytm się nie łamie. na przykład:

 

 

proszę porównaj rytm w tym co napisałeś i po zmianie na"

 

To teraz chodź na spacer w znanej okolicy,

lecz jak tu cię uchronić od schroniska pryczy?

 

Przy okazji - kartki upływają  jest owszem metaforą ale .. no nie wiem to ty  jesteś autorem i sam zadeyduj.

 

Często dużo ciężkiej pracy trzeba włożyć, by utwór wygląda lekko i swobodnie.

 

Pozdrawiam

 

Bogusław

Edytowane przez Freemen (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Beci,

wiersz istotnie - przyprószony nieco smutkiem, bo i traktuje o niewesołej stronie życia, jaką jest nasz stosunek do naszych bliskich, człowieka w ogóle i do naszych braci mniejszych. Gdzieś tam w głębi pobrzmiewa także groteskowe podejście do samego faktu sporządzania swojej ostatniej woli / zbiera się człowiek do tego, zbiera, a i tak w końcowym efekcie, nic z tego nie wychodzi :( /. Pocieszającym dla autora jest fakt, że w dobie cyfryzacji nieomal wszystkich sfer życia, pozostają w nas odruchy bezinteresownego człowieczeństwa, czego Twoja wrażliwość jest jaskrawym dowodem.

Przyjmuję wyrazy uznania dla wiersza, a tuli-pocieszki, przekażę Pl-owi osobiście

Dziękuję za Twój emocjonalny wpis i pozdrawiam ciepło :)

s

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Do tego się odniosę Samm, i przytoczę starą rymowankę z warsztatu, nie ma co jej porównywać, bijesz na głowę - ale może coś obudzi. 

Ściskam, bb

Zbieram siły by
...od wtorku umierać. To ładna data -                    
na razie miotłą macham, odpoczywam. 
             
Zacznę umierać od wtorku, dziś jeszcze nie pora:
może pójdę na rower i kogoś pokocham.

 

Od wtorku będzie inaczej: przejdą wichry i burze
łatwiej będzie, więcej chęci na podróże.
                                             
Od wtorku... ale na razie gładzę się po udzie. 
Dobre plany zawodzą - może i ten nie pójdzie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Justi,

mam dość dobry kontakt z Pl-em i wiem, że chodziło mu tylko o ten dobry koniec kija. Ale żeby i inni nie mieli podobnych wątpliwości, zgodnie z Twoją sugestią poprawiam ten wyraz na wersję mniej dwuznaczną.

Wiem, że ostatnio jesteś bardzo zalatana. Tym goręcej dziękuję Ci, że przelatując zatrzymałaś się pod wierszem, zostawiając bardzo sympatyczny ślad czytania.

Pozdrówka :)

s

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Czytanko, Free,

macie całkowitą rację, że nie prześpiewałem tego tekstu. Na gorąco więc poprawiam sugestie Free, natomiast w kwestii "płynięcia" pozostaję przy swoim, zgodnie z alternatywą wyboru, jaką Free mi pozostawiłeś. Płynie czas, więc mogą i płynąć kartki zdarzeń z nim związane.

Dziękuję Wam obojgu za dobro-słowne komentarze i załączone sercowe lubczyki.

Pozdrawiam serdecznie :)

s

Opublikowano

Drodzy: Alicjo, Jacku i JacKu;

zauważam Wasze ślady bytności pod wierszem i przyjmując je z wdzięcznością,  bardzo dziękuję :)

Pozdrawiam serdecznie.

s

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Co prawda jest to trochę off topic ale ostatnio zmieniono kodeks cywilny i spadek domyślnie dziedziczymy z tak zwanym "dobrodziejstwem inwentarza" co oznacza że długi ewentualne spłacamy tylko do wysokości aktywów. Tak więc gdy są długi w najgorszym przypadku nie odziedziczymy nic. Nie można nadal majątku zapisać psu ale można nałożyć na spadkobiercę obowiązek opieki, ale testament z obowiązkami spadkobierców musi mieć formę notarialną. Można też założyć fundację opiekująca się psami a w szczególności też tym jednym... No ale Pl raczej martwi się o to że przyjaciel zostanie samotny.

Opublikowano

Ładny wiersz, niewesoły, owszem, ale w końcu każdy w pewnym momencie ma podobne przemyślenia.

W tej chwili akurat nie mam zwierząt, bo nie mogłabym się nimi opiekować. Ale nie raz myślałam, co się dzieje ze zwierzakami, którym umierają najbliżsi ludzie. Gdzie te zwierzęta trafiają? Co czują? Co myślą? Jak sobie dają z tym radę?

Znane są przypadki psów, które ciągle wracają w to samo miejsce - tam, gdzie mieszkały ze swoim człowiekiem albo tam, gdzie były z nim po raz ostatni - ciągle wracają albo nie chcą stamtąd odejść. Czekają całe lata, do śmierci, z nieustającą nadzieją, że ukochany człowiek kiedyś do nich wróci.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dzięki Bolo za czytanie i reakcję na wiersz. Przywołałeś starą prawdę: im mniej posiadasz, tym mniejszy kłopot.

Pozdrawiam :)

s

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

D.d. / już wiesz :) / Oxy.

Co by nie powiedzieć, z pewnością zwierzaki osamotnione gorzej sobie radzą niż ludzie po stracie bliskiej osoby.

Podobnie będzie z przyjacielem Peela, dobrze znającego uwarunkowania rodzinne. Los więc psiaka niepewny. Na starość ludzie dziecinnieją; stąd być może jego naiwna wiara, że jeśli będą blisko, uda mu się przejść wraz z pieskiem na drugą Stronę, aby Tam nadal się nim opiekować. Smutne to wszystko, a już nastrój przedświąteczny. Oby nam nie nagadały w noc wigilijną, choć na pewno niektórym by się przydało :)

Bardzo serdecznie Wam dziękuję, Sierściuchy :))

s

Edytowane przez samm (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Może to nie tyle naiwna wiara, ile takie sobie marzenia? Nierealne, ale dodające otuchy?

Zresztą nie tylko zdziecinniali na starość ludzie wierzą w życie po śmierci, więc może i ten człowiek wierzy, że piesek po swoim życiu dołączy gdzieś tam do niego? To niekoniecznie jest przejaw starczego zdziecinnienia.

Ja też myślę, że zwierzęta gorzej sobie radzą z nagłym osamotnieniem niż ludzie. Aczkolwiek niektórzy sądzą odwrotnie. Nie dowiemy się chyba, jak jest naprawdę, bo nie jesteśmy zwierzętami. W każdym razie one mają świadomość podobną do małych dzieci. Ale jednak ludzkimi dziećmi nie są - jednak czują i myślą nieco odmiennie.

Mimo wszystko ogromnie mi żal zwierząt, kiedy przytrafia im się jakieś wielkie nieszczęście. Bardzo, bardzo mi ich żal, bardziej niż ludzi, którzy rozumieją, co i dlaczego ich spotyka.

 

A kto jest sierściuchem? Do kogo to kierujesz? :))) Pomyślałam o sobie (bo Misiek) i o moim Kocie Szaroburym, ale on nie komentował Twojego wiersza...

Edytowane przez Oxyvia (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Tyle rzeczy zwala się na człowieka "przed". A "po" nic już nie jest ważne.

Nie zapisał się mój wcześniejszy komentarz, bo widzę, ze byłem.

Smutny wiersz. A dla tych, którzy kochają zwierzęta, jeszcze bardziej dołujący.

Pozdrawiam :)

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Oxy,

aż się uśmiechnąłem widząc główki sąsiadujących ze sobą wyżej wpisów :))  Wstrzeliłaś się idealnie w nasz malutki jubileusz. Gratulki :))  Za mną setki chodzą już... jakieś 2 tygodnie, chyba od Dnia Marcina :)

Zdanie o wierszu. W swojej naiwności peel nie myślał o życiu po życiu jako takim, lecz jedynie o możliwości przejścia Tam razem z pieskiem. I to tyle - dość smutków.

Najświeższy, przedświąteczny komunikat:

 

Cały rok czekałem na ten czarny piątek,

lecz ceny zmalały tylko kawalątek,

przez personel sklepów przedtem podniesione,

do wartości rzeczy, grubo zawyżonej :((

 

A z pozytywów odnotowuję jeszcze Twoje prawidłowe myślenie. Istotnie, chodziło mi o Was, gdyż Kot mimo braku wcześniejszego komentu, swój ślad zostawił :)

Za to wszystko, jeszcze raz Wam bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)

s

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Obok znanych form w poezji klasycznej, brachykolon również zalicza się do niej (wyrazy jednosylabowe).   W korzystaniu z notatnika, nie widzę nic złego i nie rozumiem, dlaczego wspominasz o informatyce. Ta, napewno jest inna? (może to złe określenie) Nie wiem, co mam napisać — może to, że nauka, imho opiera się na metodzie prób i błędów, dzięki którym budujemy jej bazę. Czy ludzie upodabniają się do automatów, nie mnie jest to oceniać. Natomiast wiedza zawsze się przydaje, zwłaszcza w tym przypadku.   Dziękuję i pozdrawiam.  
    • @Rafael Marius teraz zimą wykorzystuje czas na dom:)
    • @Alicja_WysockaTo ciekawe, co piszesz, bo ja też najczęściej piszę w nocy. :) 
    • Jestem wyszczerbiną Szczerbca, piórem husarskiego skrzydła i chłopskim kołtunem.   Zaściankowym obrazkiem i magnacką sztukaterią.   Chatą z sosnowego drewna i ruiną dworu, obrosłą ciemnym mchem.   Dymem huty i sianokosami szumiącymi świętojańskim czerwcem.   Jestem chłopskim oporem i butą szlachciury; męką Łyskowskiego i złotą ramą Czarnej Madonny.   Dzwonem Zygmunta i wielkopiątkową kołatką.   Żelaznym słupem wbitym w wody Odry i nostalgią za Kresami.   Pomrukiem śpiących rycerzy w granitach Giewontu i żołnierzami wyklętymi, złożonymi w brzozowym gaju.   Płonącą barykadą i kamieniami rzuconymi na szaniec, obok bruku, gdzie spadł fortepian Chopina.   Prawem i nieprawością. Krzyżem przydrożnym i karczmą zajezdną.   Słowem poety i przekleństwem ulicy.   Karabelą u pasa i wytrychem w kieszeni.   Arytmią i dystrofią, oddechem zrywu, przesuwaniem granic, wiarą w wieczność, nadzieją na dobrobyt.   Jestem modlitwą malowaną na dnie źrenicy, o to, aby nie patrzyła na grzech.   Ułańską fantazją i dulszczyzną kamienicy.   Szarzyzną równin opadających mgławicami smutku i barwnym kobiercem łowickiej wycinanki.   Szelestem leśnego igliwia i asfaltowym zapachem dworca.   PGR-owskim blokowiskiem i szklanym archipelagiem Mordoru.   Fotografią Pałacu Saskiego i grobem niejednego nieznanego żołnierza.   Manuskryptem wykłutym na pergaminie i krzywym napisem spreju na wagonie.   Kosą, strzykawką, pługiem odwracającym ziemię przodków.   Jestem strzałem w potylicę, katorgą, szlochem niedoli, tęsknotą za ojczyzną.   Jestem ukąszeniem wszy w miejscu orderów i wygodą emigracji.   Pejsem chasyda i wąsem sarmaty.   Dębowym borem smutku i jeziorem wakacyjnego szaleństwa.   Ławką w parku i obozową celą.   Hejnałem i popiskiwaniem tramwaju.   Niezłomnością Kordeckiego i piętnem niejednej zdrady.   Krwią, czasem ostatnią, sierpem i młotem u drzwi, szkiełkiem zieleni i różowymi okularami na sercu.   Sierpniową ciszą upału, która dudni dzwonami na kościelnej wieży.   Maską spawalniczą ojca i skradzionym zegarkiem dziadka.   I jestem pocałunkiem, który wypełnia usta kobiece w grudniowym świetle ulicy. Po wieczność.   Jestem tym wszystkim, z czego mnie zlepiono.   Czas ulepił mnie krwią, ziemią i pamięcią.    
    • @Berenika97Dziękuję Bereniko, mnie się chce najbardziej pisać w nocy.  Całe frazy ustawiają się w kolejce do zapamiętania, a ja je przestawiam, zamykam, wywalam, wyłażą jak niegrzeczne dzieci z łóżek, jak te plotki którym chce się pić nocą - z piosenki.  Muszę wstać, dać im atrament do picia, znaczy zapisać.  I tak się rano budzę i patrzę, jak wygląda to coś, z niczego. Serdeczności dla Ciebie i podziękowania :)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...