Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mój pierwszy raz dawno był ale ja pamiętam go jeszcze

morza szum szepty fal że za chwile nadejdzie wrzesień

ty i ja ciepła noc wiemy jutro koniec wakacji

każde z nas tego chce i tej nocy raczej nie zaśnie

 

ręce drżą problem mam chyba byłem trochę za młody

 stanik ty czarny masz  i niestety  zapięcie z przodu

śmiejesz się dręczysz mnie tajnikami damskiej bielizny

zrzucasz go jeden ruch i straciłem szybko niewinność

 

tyle lat inny świat i bogatsze już doświadczenie

jednak gdy czarny jest tak jak wtedy palce się chwieją

nie wiem co robisz dziś pewnie rozmiar  nosisz ciut większy

ale ten pierwszy raz wtedy z tobą był najpiękniejszy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję .

Tekst kiedyś oszlifuję z tego chaosu.

 

                                                                                                                     pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuje Bożeno. Zima jest długa do wiosny uporam się z tym stosem "szybkich-bylejakich'

 

                                                                                                pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Teraz to też się z tego śmieje, ale wtedy jak szukałem tych haczyków to do śmiechu mi nie było.

                                                                                                                        Dziękuje i pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję . Historia prawdziwa.

 

                                                                                                                               pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To nie to,  tylko  córka marynarza .

Mewki to może temat  na kolejny wiersz.

                                                                                             Pozdrowienia z Pomorza.

 

                                                                           

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Oj Marcinie brakuje warsztatu i ja też to widzę.

Mogłem to zrobić lepiej , ale siedzieć długo nad  nad jednym tekstem jeszcze nie potrafię.

Oznaczyłem go tak jak większość  - do poprawy. 

                                                                                                                      pozdrawiam

Opublikowano

Zajęłam się peelką, a zapomniałam o wierszowej melodyce. Teraz dopiero zadźwięczało mi Czerwonymi Gitarami.

:-)))

 

P.S. Mewy to nie tylko panie ze staroświeckich tawern. Mewy to przede wszystkim ptaki ;-) Natomiast skromnej b_d_c utożsamienie peelki z łabądką skojarzyło się z motywem ptaka-dziewczyny jak np. Odetty z "Jeziora Łabędziego". No i na dodatek zilustrowało się szlachetniej w samej wyobraźni :-)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Befana przestań.

Mewki to były prostytutki w miastach portowych. Jeszcze w latach osiemdziesiątych - teraz nie wiem jak to wygląda. Nie mi je oceniać, ale były inteligentne , wykształcone(nie tylko przez naturę) i zgodnie z prawami rynku musiała być nisza w tej działalności.

Nie jestem z rodziny lwowskich patrycjuszy, ta kamienica w Petersburgu mojego pradziadka to chyba była z napiwków ( był urzędnikiem  u Romanowych - pewnie kelnerem),  dlatego innych komentarzy po mnie się nie spodziewaj.

Odetta z Jeziora Łabędziego - to chyba nie na Kołymie (dziadkowie o tym nie wspominali).

 

                                                                                                                                     pozdrawiam

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Czemu dawne wspaniałe czasy - życie różne dania gotuje.

 

                                                                                    Dziękuję i pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...