Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

słychać na schodach ciemną nocą

gdy najtrudniejszy roztrząsasz temat

pewny że kogoś przyniosło po coś

już drzwi otwierasz nikogo nie ma

 

zirytowany przez to licho

chcesz się wyciszyć jak jakiś stoik

chłód za plecami przechodzi cicho

wnet się odwracasz i nikt nie stoi

 

znów pogrążony w swych projektach

na monitorze tkwi rozwiązanie

a pokój obok utonął w szeptach

dźwięk cytry północ i ciszę łamie

 

wściekły spojrzenie przez drzwi rzucasz

ulicznej lampy cień kreśli spokój

dywan zgnieciony jakby ktoś upadł

mignęło zda się coś nagle w oku

 

już dosyć tego zwijasz pracę

w fotelu kocur postawił futro

nagle zeskoczył pod wpływem zachęt

jakby się łasił zabawiał z pustką

 

nie ma nikogo oprócz ciebie

więc się uspokój wygodnie usiądź

pomyśl że chyba ktoś jest w potrzebie

nie patrz oczami spoglądaj duszą

 

może zobaczysz nieszczęśnika

chociaż zdrowaśkę pragnie wyłudzić

więc daj mu kilka dla ciebie chwilka

uniknąć pozwól mu wiecznej zguby

 

przyszedł wewnętrzny do ciebie spokój

noc granatowa już koi ciszą

ktoś się szykuje wnet do odlotu

skrzypienie podłóg odchodzi w nicość

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

a sobie powiedz - już więcej nigdy

nie będę pracą czasu zajmować

co jest dla odpoczynku  właściwszy

a nie to po by tematy roztrząsać

 

i jeśli wiesz już że w  twoim domu

gościa nocnego spodziewać możesz

to z góry kilka zdrowasiek odmów

nim przed północą spać się  położysz

 

Pozdrawiam ciepło :)

Bożena

 

 

  • 3 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C. To jest mocny, gęsty wiersz, który nie „opowiada o wojnie” wprost, ale ją prześwituje w obrazach, a na końcu wraca do bardzo cichego, osobistego „skupienia na umieraniu”.
    • srebrny glob to już coś takie to nurtujące nie wiem czy tam jest srebro srebro to najlepszy przewodnik prądu nie wiem czy to potrzebne na księżycu księżycowy pył to glin i krzem grawitacja trzyma to w formie tajemniczo bo nie wiadomo z czego jest w dzień to łagodne oko błękitu  Jak u Norwida tylko nie spłukane gromem bo ma na to uczulenie nocą świeci nawet nad Bourbon street bywa dziwnie Był tam i pan Twardowski teraz Schmidt (ma cukiernie w Gliwicach koło przychodni na toszeckiej) Apollo chyba też nie wiem teraz dokładnie walory swiatła to magia i temat rzeka każda odsłona wyraża coś innego jak kronika filmowa  właśnie ...Srebrny glob  
    • @dach Po prostu - przednie !
    • Rachunek niekoniecznie, ale łączne prawdopodobieństwa na przykład okradzenia, czy uderzenia w tłumie rośnie wraz z liczbą osób w niewielkiej odległości. W związku z tym mam przy sobie jedynie kartę miejską i niewielką sumę pieniędzy, a do najbliższej Biedronki udaję się bardzo skromnie, nawet biednie ubrany i podjeżdżam piętnastoletnim rowerem (widziałeś go zresztą). To matematyka, jak piszesz. Pozdrawiam
    • Po robocie z sapaniem otwieram drzwi, Palto wieszam, zzuwam kalosze ubłocone. Czapką pot ocieram, witaj, myszko, co na obiad? „Najpierw kontrola, wezmę cię, gałganie   Pod lupę! no i masz – włos jakiejś blondyny Na kołnierzu i pachniesz numerem 5!” Pioruny strzeliły, chodnik spod nóg Ktoś pociągnął i poleciałem na plecy.   Drzwi zaczęły trzaskać, klamka od sypialni Wypadła, z szafy wyskoczył odkurzacz, Jakby chciał mnie swoim wężem udusić. Pies nawet nie chciał podać łapy – łuuu, zawył.   Kuchnia zamknięta na kłódkę, a w łazience Walizki spakowane, a w workach moje tomiki Wierszy miłosnych, których nikt nie przeczytał. Po nocy spędzonej na wycieraczce nasłuchuję,   Czy szturm nie ruszy z wałkiem do ciasta, A przesłuchanie z torturami jest pewne jak amen. Krzesło pojawia się przede mną, a na nim Prokurator zasiada w szlafroku: „zeznawaj, draniu!”   Proszę najjaśniejszej instancji: kładę oto ten palec Na pniu, niech kat czyni swoją powinność. Zdradziłem, ale wiesz co, moja Kasiuniu? Nie byłem z kobietą, cieszysz się? ałłaaaa!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...