Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Już wtedy byłaś  przy mnie,

no bo być musiałaś,

gdy żałosnym  krzykiem  bezsilnego protestu

obwieściłem  wszem wokoło,  

że już,  żem ja  jest tu

 

I znowu byłaś  przy mnie

zasłuchana  cała

gdy  śmiesznie wykrzywiony pewnego dnia z rana

 z trudem  wymamrotałem

pierwsze słowo  - mama

 

 

Na szczęście byłaś przy mnie

uważnie patrzyłaś

gdy niezdarnie od ziemi  oderwawszy ręce

podreptałem do Ciebie

w pierwszych kroków męce

 

Byłaś także  koło mnie

na równi przejęta

kiedy w grupie maluchów bliskich wręcz panice

po raz pierwszy ujrzałem

ławki i tablice 

 

 

Jak zwykle byłaś  przy mnie

może ciut zazdrosna

gdy do innej, skrywając ręce roztrzęsione

mówiłem przed ołtarzem

„….biorę Cię za Żonę”

 

Więc wyjaśnij tu , proszę, jakże to możliwe,

kiedy los mi postawił próbę ważną, trudną,

te nie patrzyło na mnie twe oko troskliwe

gdym zaliczał egzamin

- moją noc poślubną???

Opublikowano

Witaj Andrzeju - aleś zadał pytanie....ho ho ??

A wiersz dobry matczyny i tak trzymajmy...

                                                                                                                                                                                                   pozd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję za czytanie i przede wszystkim za refleksje.

To zawsze miłe, gdy coś, co wyjdzie spod naszego pióra (czy klawiatury) skłoni czytelnika do refleksji, zwłaszcza, gdy wiersz w częsci powazny ma nieco żartobliwą pointę.

 

Pozdrawiam :)

AD

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Powietrze zimne — w księżycowej tafli skrzy. Poczerwieniały z zimna aniołów nosy, odległego czasu świateł blask.   Mienią się kałuże oczu — dzisiaj nieco inne. Z drogi możesz jeszcze zboczyć, lub pozostać w cząstce siebie innej.   Piętrzą się kaskady myśli szaro złotych, a może pożółkłych już liści — yellow. Snują się kudłate myśli werniksu, a może pandemonium myśli szkarłatnych.   Pozwól mi, Ojcze, kochać Cię mocno, w granicach wszechrzeczy i przestrzeni, Tobie tylko znanej — odczłowieczonej. Ja jestem pustką w próżni, w nicości zawieszony, jak flaga wbita w księżyc po ciemnej stronie.   Otchłań nie jest już tak straszna — czuję spokój. Świat odetchnął jednym z gejzerów Islandii. Boże, ratuj nas! Ratuj nas, niegodziwych, jeszcze ten jeden, jedyny raz. Boże, ochroń nas!   Świat spogląda na nas miliardem pogardliwych spojrzeń.   Ziemia i niebo są na styku. Ty nie dotkniesz mnie, ja nie dotknę Ciebie — jak nie dotyka zmierzch świtu.   Ale pozwól się kochać, jak noc kocha gwiazdy.   Pozwól, bym po zmroku mógł przynajmniej patrzeć, wraz z księżycem pobladłym, w jedne z miliarda Twoich oczu.  
    • @violetta on też występuje w wielkim meksykańskim sombreros, mimo że nie widać... ps. meksykański hiszpański różni się od np kubańskiego hiszpańskiego tym, że u Meksykanów słowa są pełne słońca, śpiewane szeroko, a Kubańczycy tak jakby urywają końcówki słów... A propos, pan Miguel jest Meksykaninem        
    • @huzarc Dziękuję pięknie. @Berenika97 Dziękuję i pozdrawiam
    • Czy rozumiesz nie kochać kogoś, kiedy lampy się zapalają, tęsknić za mrocznawym morzem, gdzie nie znajdą mnie wcale   Nie rozumiesz tych niemych chwil, gdy ktoś mówi, a ciebie nie ma, tyś horyzont a życia wir odpycha w wewnętrzną przepaść   Czy rozumiesz zebrania ludzi, gdy nie szukasz nikogo, zbyt znasz ich, lecz nie możesz wytropić sam siebie, co tu robisz, śmiejąc się na dnie?   Nie rozumiesz szukającego, który tabor wiecznie ma w głowie, który nie chce nic dzierżyć na własność, od pieniędzy woli odpowiedź   Czy rozumiesz moją samotność, szczęście w sercu, a obok jazgot, który truje sen i fantazje, nie masz uciec gdzie, aby zasnąć   Czy rozumiesz nie kochać kogoś i latami umykać w dal Ja tak zawsze w mym sercu miałem, że wolałem nieznane niż was
    • @Berenika97 Dziękuję.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...