Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Dziesiąty dekalog. 

 

 

Gęstwina przemyśleń wszelkich złudności prowadzących, gdzieś w głębię  odbijających się  obrazów. Owych  wizerunków postaci, reminiscencji obecnych  tu na tej ziemi,  planecie blichtrów. One prowadzą mnie w stronę wspomnienia, upamiętnienia niniejszych  jasności słów, słów  które, usłyszałem poprzez światłości dni. Fantazje objawiające się   z podświadomości niby, bezkresne lawiny śnieżnych dywanów spływających  ze wzgórz błogosławionych słońcem, objawiają spiralę pytań jakże złożonych… Popatruję wstecz swoich dni, egzystencji od dnia narodzin do teraźniejszości, jakże konsekwentnie zastanawiając się. Niemalże w głowie brak miejsca nastaje, gdyż esencjonalność rozważań staje się boleścią, cierpieniem. Tymczasem  poprzez utopię złych poczynań, gwałtownych impulsów nieopamiętania, które za iście uczestniczyły w tym cmentarnym  ciężko spływającym w mroku życiu, życiu  dla którego słowa czyny  nauczały  jakże boleśnie, niewolniczo bez opamiętania litości, powstaję.  Aż huczy łaskocząc sumienie tak jak gdyby, kusiło, aby otworzyć księgę, powtórzyć w głos dziesiąty dekalog. Struga przemyśleń, potoki obrazów wspomnianych uprzednio są,  bodajże brzmieniem rażącego sumienia.  Aczkolwiek wiem, że nic nie przywróci mienionych lat, czasów wywrotnych,  pełnych okoliczności, sytuacji dla których  jakobym bardzo  chciał ,to jednak nie potrafiłem godnie żyć.  Człowieczeństwo we mnie gasło niby płomień świec,  gromnic płonących świadomością , umierając bezpowrotnie niknąc jak, sen spływający z zimnych powiek. Patrzę inaczej teraz na świat, życie bo przecież jestem częścią  tej planety od niemalże  czterdziestu lat. Istnieję  lecz czy na pewno jestem świadomym, wszystkiego, czy raczej trwającym osłupieniem  w świetle paranoicznych  przekonań? Nie wiem!  Jestem ideą, którą sam wyznaczyłem budując konstytutywny własny prywatny świat, świat  radykalnej przemiany.

Jestem Synem!...

Jestem Ojcem!...

Pragnienia, zmysłowe obserwacje świata w  tym świadomym poczuciu  macierzystego  życia. Ideologia prowadząca ku obiecującemu  powołaniu, tej formuły realizującej marzenie- czym się stała?  Rojące się   fantazje  w umysłowości ,  prowokują wyobraźnię, zmysły to poczucie świadomości w stronę spełnienia, spełnienia  w rzekomym zimnym podwórzu bezpłodnych pamiętników. Jestem, byłem i będę niby żołnierz ranny, niby ptak w locie w walce z jastrzębiem. "Uciekam podążam w kierunku światła." Bowiem ciemności się nie lękam, śmierci;  choćbym miał paść lub spłonąć w pasjach żarliwych piekła, lub duszę oddać w zamian  to wiedz że , maestrii nie wyprę się gdyż, idę za nim  od lat.  Światło, które ujmuję wzrokiem, cienie po murkach i narożnikach pełzające smukłe podłużne czasem szare, a czasem czarne niemalże krucze i nawet błękitne stalowe  nieba, tuż nad głowami rozważnie budzą we mnie skupioną myśl, kiedy idę lub stoję.  Później w oczach migocą światła,  powieki pląsają  drżąc taktownie i słyszę melodię Nucę i nucę nęcąc ucho, prowokuję!... Czy śpiewam, czy raczej fałszuję?  A może we śnie dyktuję anielską mowę. Może, a może nie, lub raczej na pewno śpiewam we śnie tą pieśń, która we mnie, która pragnie usłyszeć cię D'... Tak wiem lecę żeglując w  tą dal jaźni bławatkowych przełęczy wyobraźni i niekiedy zapominam o istnieniu. Wówczas kompletnie znikam milknę a, skóra staję się jak powietrze rześka i jak wiatr przezroczysta, tylko  wzrok widnieje z spostrzegawcza szukając ciała. Znikam,  znikam, nie ma mnie, nie ma nic wokół. Tylko kompania stojących dusz nade mną wpatruję się w to co zostało z tamtej osoby, osoby bezimiennej. Później doświadczam cucąc się jak gdyby z podmorskiego dna, gdzie płuca wypełnione są słoną wodą, doświadczam olśnienia zapominając jałową przeszłość. Jestem sobą? Czy zmartwychwstałem? A może umarłem otwierając wrota w sercu i przyjmując  niebieskie źrenice,  gasząc złego!...

 

 

GreD.

 

 

 

 

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Edytowane przez GreD (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Witaj -  obejrzałem filmik o tobie - jesteś ciekawą osobą - ale twoje wiersze są trudne - ja widzę w nich mało poezji

rozumianej po mojemu - np. dekalog - surowa to poezja.

Ale rozumię cię  -  każdy ma swoj styl swoje widzenie i to szanuje.

Czekam na twe następne wiersze....

                                                                                                                                                                     pozd.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andrew zostawiajmy ślad na portalach, uśmiech w pamięci – to najlepsza inwestycja bez podatku, bez terminu ważności, z gwarancją że działa nawet TAM.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        To fajnie.   Ja w sumie też jestem teraz dość dużym indywidualistą, więc gdyby była jakaś presja to bym pewnie uciekł szybko. U nas od przekonań, takich czy innych, bardziej liczy się umiejętność funkcjonowania w grupie, a z tym u mnie zawsze było dobrze od przedszkola poczynając.
    • @iwonaroma Z jednej strony, jest to potencjalnie groźne dla zdrowia i dobrostanu poczucie osamotnienia, wynikające z braku satysfakcjonujących więzi. Z drugiej strony, jest to naturalna, a czasem niezbędna, przestrzeń do rozwoju, refleksji i wzmocnienia wewnętrznego "ja". @Wiesław J.K.Jest zatem ambiwalentnym elementem ludzkiego losu. @Berenika97 Kluczowe jest rozróżnienie między przymusową, chroniczną izolacją a świadomie wybranym, chwilowym odosobnieniem. 
    • @iwonaromaNo kombinuję i kombinuję.  Dla mnie to jednak fraszka o miłości i relacji dwojga ludzi. Najpierw jest matematyczna oczywistość "jeden + jeden = dwa", ale dalej pokazuje, że w miłości ta matematyka działa inaczej. Środkowa część z powtarzającym się "Ty i Ja" może wyrażać kilka rzeczy: Codzienność relacji, jej powtarzalność albo równowagę, wzajemność. Puenta "w Niej Jednej" jest najważniejsza - dwoje ludzi ("Ty i Ja") odnajduje się, scala w kimś trzecim - "Niej". To może być dziecko (ale niekoniecznie) - dwoje staje się jednością we wspólnym dziecku. W każdym razie fraszka pokazuje paradoks: "jeden i jeden to dwa", ale w miłości dwoje może stać się jednością. To również może nawiązywać do biblijnego "i będą dwoje jednym ciałem". Bardzo różnie można interpretować. Pozdrawiam. 
    • @Leszczym Prawdziwy literacki trójkąt bermudzki! Poezja okazała się femme fatale z charakterem, proza – nie lepsza towarzyszką podróży, a promocja? Ta najwyraźniej miała Cię zapisanego w swoim kalendarzu w dziale "Chłopiec na posyłki", co brzmi jak awans w dół. Ale poważnie - słyszę w Twoich słowach frustrację. Fakt, że piszesz o tym z taką świadomością, że potrafisz nazwać problem i dostrzec jego złożoność (te "oddzielne referaty" dla każdego powodu), pokazuje, że nie jesteś bierny wobec sytuacji. Już to jest siła. Każdy twórca przechodzi przez momenty, gdy promocja wydaje się murowaną ścianą. Trzymaj się. Pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...