Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Codziennie rzucał im prawdę w twarz

Bezczelnie, twardo,  zaciekle,

cham jesteś, rzekli, kompleksy masz,

agresją skrywasz zły sekret.

  

Aż nagle ucichł niechciany głos

w czerwoną zdobny już kreskę,

błazen na drugi nie czekał cios,

samotną wybrał ucieczkę.

 

Ach, jak znów miło, chrypiała dziś

babka, co wróży na dwoje,

a prawda ? W kącie cicho gdzieś tkwi,

kłamstwo znów każdy ma swoje.

 

Aż się pojawił pewnego dnia

mówiąc, że chciałby  być razem,

że odmieniony, że spokój ma

że prawdy chce, już nie błazen.

 

Lecz  znów im rzucał codziennie w twarz

bezczelnie, twardo,  zaciekle,

mówili – spasuj, zbyt ostro grasz,

a on wciąż głośniej, wciąż  wścieklej

 

czczej nienawiści podnosił głos

głuchy na słowa rozwagi,

na oślep walił za ciosem cios,

wierząc wciąż w siłę  zniewagi.

 

I w tych, co przeciw i w tych, co za

pomyje ciskał po równo,

błazen gdzieś przepadł, pozostał cham

a prawda ? Nic, tylko g....

 

Opublikowano

Witam - powiem krótko - dobry wiersz - mnie przekonał - każdy ma swoje kłamstwa...

takie prawdziwe...

                                                                                                                             pozd.

Opublikowano

Dziękuję Bożenko i Waldemarze za miłą wizytę.

Wiersz powstał na temat konkretnej osoby na jednym z portali.

Mam zresztą ciąg dalszy tego "przypadku" i niebawem zamieszczę.

 

Pozdrwiam :)

AD

Opublikowano

Opowieść o forumowym trollu :). A na trolla nic nie działa lepiej niż zignorowanie :).

Czytało się bardzo dobrze, niemal płynęło przez wersy. Zdradź sekret - czy to warsztat, czy po prostu wypływa z natchnienia? :D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Hm, to chyba wszystkiego po trochu i co niemniej ważne - dobry polonista w liceum. To było sporo lat temu, ale do dziś skutkuje.

W momencie, kiedy z"złapię" temat, pisze raczej szybko. Ostatnio, niestety, nie pisze zbyt wiele i to nie dlatego, że nie wiem jak, raczej, ze nie wiem co, czyli Wena coś skapa ostatnio.

 

Dzięki za wizytę

Pozdrawiam :)

ADS

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...