Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Enchantée


Rekomendowane odpowiedzi

Żeby zrozumieć Paryż

Trzeba odszukać Sekwanę

 

Popłynąć z jej leniwym nurtem

I stać się zielonomodrą falą

Poczuć na sobie stateczny ciężar

I Niby-ochronne obręcze mostów

 

Spojrzeć jej oczami

Na zawieszoną w powietrzu historię

 

Być świadkiem 

Narodzin i śmierci 

Kolejnych Napoleonów

 

Z nią wdychać ożywcze

Wonie krwawych rewolucji

I z nią truć się swądem

Arkadyjskich reżimów

 

Dopiero po tym wszystkim

Można powiedzieć Paryżowi

 

Enchantée

 

Edytowane przez Enchant (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Niby poprawię, ale na myślnik, (posiłkując się uczoną definicją PWN'u :))

A napoleonów gotowa jestem zaciekle bronić :)

Użyłam małej litery, bo chciałam stworzyć kategorię ludzi - nie chodzi przecież o jakichś konkretnych, tylko o bohaterów ogólnie ; i tak jak tworzy się nazwy od imion czy nazwisk, tak i ja pokusiłam się o stworzenie "typu" ludzi , a właściwie o nazwanie ich inaczej niż pospolitymi bohaterami...

Tak czy inaczej, miło, że zajrzałeś :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Uparciuszek z Ciebie :))  Ja natomiast nie będę się upierał, że byłem na wszystkich lekcjach, bo mogę tkwić w błędzie. Mimo wszystko powtórzę raz jeszcze, co mi się wydaje, a ostateczna decyzja i tak zawsze należy do Autora(ki).

To, że miałaś na myśli grupę osób o podobnych cechach, przypisywanych rzeczonemu, a nie np.: gatunek ryb morskich /wszak Sekwana słodką jest :)/ dość klarownie wynikało z kontekstu i stąd też ten mój wtręt.

Zwyczajnych Kowalskich, przysłowiowych Dulskich, szczodrych Mikołajów, czy typowe Ewy - też napisałabyś z małej...?? O Misiewiczach nie wspomnę. Może, dyzmowiczów i różnej, innej maści Dyzmów. Zatem, bonapartystów ale Bonapartych, napoleonowców (moje!) ale Napoleonów.

Serdeczności :)

s

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj - wielki wiersz o wielkich...żeby zrozumieć  Paryż trzeba oszukać Sekwanę - 

bardzo się podoba .

W tym Paryżu morze weny na ulicach...

                                                                                                                               pozd.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @andreas tak, myślę że jest w tym sporo racji

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam
    • Przychodzi taki czas, gdy świat zdaje się rozpadać na drobne kawałki, a bliscy, którzy kiedyś byli naszym schronieniem, stają się jak cienie, które rzucają chłód zamiast ciepła. To czas, gdy codzienne chwile nabierają innego, bolesnego wymiaru – nieoczekiwane konflikty, odizolowanie, choroba, która zdaje się rozrywać nie tylko ciało, ale i duszę. W tym chaosie, gdzie każda scena wydaje się niezrozumiała i absurdalna, pojawia się niewidzialna nić prowadząca do czegoś więcej. Człowiek wchodzi na ścieżkę, która wiedzie go przez leśne ostępy – samotne spacery pośród drzew stają się rozmową z ciszą, odpoczynek nad rzeką przynosi ukojenie, a każdy kamień na drodze staje się znakiem, że ból nie jest bezcelowy. W tych chwilach, choć początkowo pełnych samotności i zwątpienia, zaczyna się odsłaniać głęboka prawda: życie nie jest przypadkowym zbiorem zdarzeń, lecz misterną układanką, w której każda trudność prowadzi do przebudzenia. To właśnie wtedy, w milczeniu natury, człowiek odnajduje odpowiedzi, których szukał całe życie. Dostrzega, że upadek był tylko początkiem lotu w nowe przestrzenie – przestrzenie pełne miłości, zrozumienia i akceptacji. Wszystko, co wydawało się nie do zniesienia, zyskuje sens, a serce zaczyna bić w rytmie harmonii ze światem. Bo przebudzenie nie przychodzi w ciszy wygodnego życia, ale w huku burzy, która oczyszcza wszystko, co nie było prawdziwe. I choć na początku wydaje się, że tracimy wszystko, w rzeczywistości zyskujemy to, co najważniejsze – siebie.  
    • @Leszczym - @Poezja to życie - dzięki - 
    • Nie było choćby krótkiej chwili, żeby w jakimś zakątku naszej wspaniałej ziemskiej cywilizacji, ludzie nie zabijali się na różne ciekawe sposoby.
    • Może to i niepobożne życzenia...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...