Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dziś z tą a jutro tu wracasz
jak skruszony pies
co bał się ugryźć za brak żarcia

 

masz talent do psucia każdego dnia
i wszystkiego co nazywasz naszym związkiem
niebo zamieniasz w piekło

 

jutro spróbuj odwrotnie

 

Opublikowano

Przepraszam, że nie do wiersza - choć po trosze też, ale do komentarza wyżej;

bogactwo języka polskiego jest nieogarnione,
Mistrz również tak sobie pozwalał:
Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

Jolu, nie próbuję być złośliwa, szczególnie, że dostałam właśnie od Ciebie dość sympatyczny komentarz pod moim wierszem. Ale jestem po prostu szczera: niestety Twój wiersz nie podoba mi się, bo wg mnie nie jest wierszem, jest po prostu zwymyślaniem partnera i wyrażeniem własnej bezradności. Widać w tym tekście, że ustawicznie krzywdzona i zdradzana kobieta nie jest w stanie lub nie chce rzucić powracającego kolejny raz partnera marnotrawnego, który znów ją zdradził. Prosi go na koniec tyrady, żeby spróbował od jutra zmienić piekło, które stworzył, w niebo. Bardzo optymistyczny akcent (choć nie można oczekiwać, że ktokolwiek zmieni się na nasze życzenie, nawet gdyby sam tego chciał). Optymistyczny dlatego, że kobieta z utworu jest w stanie wszystko bodaj wybaczyć swojemu ukochanemu.

Jednak nie jest to wiersz. Jest to tyrada "wyrwana" z dialogu, ze scenki obyczajowej (jakich zresztą mnóstwo w książkach, filmach i poradnikach psychologicznych). :)

Pozdrawiam i nie gniewaj się za szczerość.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Oxi, niczego nie wyrywałam i nie wyrywam... Ludzkie dramaty, tragedie, to nie filmy i nie książki . Kochana masz "dziwny" punk widzenia. Najwyraźniej nie znasz życia od poszewki. Syn marnotrawny - bardzo dobry przykład prawdziwej ojcowskiej miłości. Na temat: "zwymyślaniem partnera i wyrażeniem własnej bezradności" nie będzie dyskusji.

Pozdrawiam :)

 

Opublikowano

Po prostu moja interpretacja jest inna niż założenie Autorki, jak widzę. Ale to nie ma znaczenia w moim wywodzie, bo nie to jest tu istotne. Chciałam tylko napisać, że nie jest to wiersz, tylko proza - urywek z dialogu (nawet jeśli nie "wyrwałaś" go z rzeczywistego dialogu). :) Tylko o to mi chodziło.

Pozdrawiam Cię jesiennie, ale słonecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na pierwszy rzut oka ma to być coś sonetopodobnego. Ale popłynęłaś po tym jeziorze... w szuwary, Środki artystyczne zostały dobrze dobrane. obrazy są plastyczne, żyjące, z łatwością poddają się wizualizacji. Tymczasem forma sprawia wrażenie bardzo nieudolnie skleconego pancerza, w którym wiersz się dusi i dogorywa, a to przez nienaturalne inwersje, a to przez brak rytmu, a to przez pokracznie poprzekręcaną gramatykę. W ten sposób od razu pokazujesz czytelnikowi wszystkie słabe miejsca, gdzie nie umiałaś sobie do końca poradzić z językowym budulcem. Niech będzie to zwykły, wolny wiersz, który uwolnisz z tego stylistycznego żelastwa, a jeśli koniecznie upierasz się przy sonetach, to trzeba więcej treningu, bo tu już 'intuicyjnie' się nie da.
    • Kluczowe pytanie - co to znaczy 'lirycznieć'?  Życie staje się poezją, to oczywiście wynika samo z siebie, ale interpretacja utworu musi wyjść poza zwykłe ubarwianie, upiększanie. Wpisanie wspólnie przeżywanego czasu w wiersz zdefiniowany jako określona struktura, ma charakter o wiele bardziej brzemienny w skutki. Liryka jest przede wszystkim poszukiwaniem formy dla emocji, a jakie to ma konsekwencje dla bohaterów lirycznych? Jeśli ich doświadczenia zostaną przeniesione w rzeczywistość metafor, wówczas okaże się, że współdzielenie codzienności jest zarazem tworzeniem jej tak, jak poeta tworzy swoje dzieło - budowaniem sensu (życia) poprzez indywidualizację tego, co ogólne i nieokreślone. Np. we fragmencie ze sklepem - wszyscy tam robią zakupy, ale dla bohaterów nie jest to zwykłe wyjście do sklepu, bo liryka tak manipuluje percepcją, aby mieli poczucie, że chodzi o coś zupełnie innego. Realność staje się umowna,  jej poszczególne elementy mają być tylko nośnikami czegoś, co istnieje jedynie w świadomości i  osób mówiących w wierszu. Upraszczając - lirycznieć to budować rzeczywistość i kod, który ją na nowo zdefiniuje (niekoniecznie werbalny), zgodnie z tym, jak w niej chcą funkcjonować bohaterowie wiersza, czy jak to sobie - wspólnie - wyobrażają.
    • Zastanawiająca przypowieść, w której prosta obserwacja przechodzi w trafną ekstrapolację. Gwarowa 'śleboda' dodaje wierszowi ciekawego smaku.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Porażająco głęboka refleksja na tle nieistotnej reszty.   Ale dam lajka, bo moc tej cząstki rekompensuje wszystko inne.
    • Przypomniał mi się Ebenezer Scrooge, a raczej wizja jego przyszłości przedstawiona podczas spotkania z trzecim duchem. Z tą różnicą, że wiersz na rozdrożu patrzy raczej w tę ciemną opcję. Samobójstwo? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...