Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

37 lat , niebawem. Troje dzieci, dwa psy, jedno nadszarpnięte zębem czasu małżeństwo.

Nie osiągnęłam wiele, a może nawet nic.

Bez pracy, zawody, doświadczenia, bardziej zagubiona niż kiedykolwiek wcześniej.

Ten moment kiedy niedojrzała naiwność smarkacza miesza się z logiką wieku średniego

uzmysławiając twoje braki i nieporadność życiową prowadzą cię nieuchronnie do rozczarowania.

Kiedy skreślają Cie nie na starcie lecz po długiej dekadzie oczekiwania na ..coś.

Coś co obudzi, wyrwie, udźwignie, rozkwitnie, dojrzeje. I co? .

I nic...Jestem, choć sama nie wiem po co.

Opublikowano

Witaj  Alekso - jak rozumie życie cię nie głaskało - smutny wiersz - zatrzymuje...

Coś takiego nie powinno zaistnieć - a jednak fakt .

Nie poddawaj się - jeszcze nie wszystko stracone - poradzisz sobie.

Trzymam za to kciuki.

Trochę po marudziłem  - wybacz.

                                                                                                        Kolorów życzę

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Może ten raport wyglądałby lepiej w takiej formie ?

 

37 lat... niebawem.

Troje dzieci, dwa psy.

Jedno nadszarpnięte zębem czasu małżeństwo.

Nie osiągnęła wiele, a może nawet nic.

Bez pracy, zawodu, doświadczenia.

Bardziej zagubiona niż kiedykolwiek wcześniej.

 

Moment kiedy niedojrzała naiwność smarkacza

miesza się z logiką wieku średniego.

Uzmysławia  braki i nieporadność życiową

prowadzącą  nieuchronnie do rozczarowania.

Moment, kiedy skreślają ją nie na starcie

lecz po długiej dekadzie oczekiwania na ..coś.

 

Coś, co obudzi, wyrwie,

udźwignie, rozkwitnie,

dojrzeje.

I co? .

I nic...

Jest, choć sama nie wie po co.

 

 

Trudna sprawa...

Ale radziłabym  Pl-ce wstać, otrzepać się i z wymownym gestem powiedzieć - ja wam jeszcze pokażę ;)

"Jeszcze wiele pięknych chwil przed Pl-ką"

 

 

Pozdrawiam cieplutko :)

 

 

 

 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 to jest piękne Aniu pisanie !!! Wzruszające. Dobre.
    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...